Groźny wypadek podczas prestiżowych regat. Jeden z liderów wyścigu omal nie utonął
zdjęcie ilustracyjne. fot. Pixabay Francuski żeglarz Kevin Escoffier, uczestnik regat dookoła świata Vendée Globe, po 11 godzinach spędzonych na tratwie ratunkowej w dramatycznych okolicznościach został uratowany przez swojego rodaka Jeana Le Cama. Escoffier musiał ewakuować się ze swojego jachtu IMOCA 60 PRB, kiedy jednostka przewróciła się i zaczęła gwałtownie nabierać wody. Znajdował się wówczas w odległości ok. 840 mil morskich od Przylądka Dobrej Nadziei.
22 dnia regat Escoffier plasował się na trzecim miejscu w samotnym wyścigu dookoła świata, kiedy podczas silnego sztormu jego jacht przewrócił się pod naporem silnej fali i dosłownie przełamał się na pół. Żeglarz miał jedynie kilka sekund, aby założyć kombinezon ratunkowy i odpalić tratwę. Aparatura elektroniczna tonącego jachtu automatycznie wysłała sygnał ratunkowy, który dotarł do Regionalnego Centrum Operacyjnego Nadzoru i Ratownictwa (CROSS) na Cap Gris-Nez, które natychmiast powiadomiło organizatorów regat Vendée Globe w Les Sables d’Olonne. W tym samym czasie Escoffierowi udało się posłać w eter zwięzłą wiadomość: „Potrzebuję pomocy. Tonę. To nie jest żart”.
Organizatorzy regat zawiadomili o dramatycznej sytuacji Escoffiera jego rodaka Jeana Le Cama, który znajdował się najbliżej pozycji IMOCA 60 PRB. Francuski żeglarz natychmiast wyruszył w kierunku obszaru, w którym powinna znajdować się tratwa ratunkowa jego kolegi. Niestety, początkowe wielokrotne próby dotarcia do Escoffiera zakończyły się niepowodzeniem, zatem organizatorzy Vendée Globe zintensyfikowali akcję ratunkową, kierując w strefę zagrożenia trzech innych uczestników regat: niemieckiego żeglarza Borisa Herrmanna (jacht Seaexplorer) oraz dwóch Francuzów: Yannicka Bestavena (jacht Maître) i Sébastiena Simona (jacht ARKEA PAPREC). Jako pierwszy odnalazł Esoffiera Le Cam; udało mu się nawet nawiązać z nim kontakt, jednak pięciometrowe fale uniemożliwiły mu dotarcie do przewróconego jachtu i dryfującej tratwy. Le Cam próbował siedmiokrotnie podpłynąć i podjąć akcję ratunkową; kiedy wiatr nieco osłabł, udało się podpłynąć bliżej. Oddajmy głos bohaterowi: „Widziałem Kevina, dosłownie 2 metry od rufy mojego jachtu. Zapytał ‘wrócisz?’, na co ja: ‘nie, zrobimy to teraz!’. Dzięki Bogu przygotowałem koło ratunkowe podczepione do liny, które zazwyczaj znajduje się w kokpicie. Rzuciłem mu to koło. Udało mu się je złapać, miał jeszcze na tyle siły, żeby się podciągnąć i złapać ramię łącznika steru. To wszystko”, relacjonował Le Cam. „W momencie, kiedy zobaczyłem Jeana, wiedziałem że jestem uratowany”, powiedział ocalony Kevin Esoffier.
Obaj żeglarze należą do elity morskiej Francji: 40-letni Kevin Escoffier wygrał wraz ze swoją załogą regaty Volvo Ocean Race, zdobył także Nagrodę Jules’a Verne’a, ustanawiając rekord w morskim okrążeniu świata. Jean Le Cam trzykrotnie triumfował w Solitaire du Figaro, udało mu się także zdobyć II miejsce w jednej z poprzednich edycji Vendée Globe.
Źródło: vendeeglobe.org, MM
Wzloty i upadki, które są nieodłączną częścią sportu, opisuje w swojej książce Krzysztof Szujecki:
Historia Sportu w Polsce - tom 1
Dzieje polskiego sportu to ważna część historii naszej Ojczyzny. Ta książka jest jedyną tak bogatą publikacją o tej tematyce na polskim rynku. Tysiące informacji zostało zebranych w jednym miejscu i ukazane w bardzo przejrzysty sposób. Treść pierwszego tomu sięga w głąb w XIX w., kiedy zaczęło funkcjonować nowoczesne pojęcie sportu.
"Historia sportu w Polsce” zawiera wiele zaskakujących wiadomości.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.