Czy komputer może dorównać Rembrandtowi? Pionierskie dzieło konserwatorów sztuki z Rijksmuseum
Fragment "Straży nocnej" Rembrandta, fot. Wikipedia Uzbrojeni arkebuzerzy wyłaniają się z ciemności gotowi do obrony miasta... Po raz pierwszy od 300 lat publiczność może podziwiać słynny, dynamiczny obraz Rembrandta w takiej postaci, w jakiej stworzył go artysta; do zrekonstruowania brakujących fragmentów użyto... sztucznej inteligencji.
„Straż nocna” Rembrandta, znana też jako „Oddział kapitana Fransa Banninga Cocqa” powstała w 1642 r. zamówiona jako grupowy portret amsterdamskiej kompanii milicji cywilnej, tzw. arkebuzerów. Obraz był pierwotnie znacznie większy, a główne postacie były umieszczone poza centrum. W 1715 r. dzieło zostało przeniesione z Kloveniersdoelen (siedziby kompanii milicji cywilnej) do miejskiego ratusza. Niestety ktoś wówczas zaburzył kompozycję obrazu przycinając go ze wszystkich stron, tak, aby główna grupa postaci znalazła się w środku. Obecnie w ramach wielkiego projektu rekonstrukcyjnego zrealizowanego przy użyciu najnowszych technologii komputerowych Rijksmuseum zaprezentowało obraz w jego oryginalnej postaci.
“Odcięcie fragmentów obrazu nastąpiło w 1715 r., ok. 70 lat po jego powstaniu, kiedy dzieło zostało wyniesione z siedziby kompanii milicji cywilnej ponieważ arkebuzerzy nie brali już udziału w utrzymywaniu spokoju w mieście i w jego obronie przed Hiszpanami”, powiedział dyrektor Rijksmuseum Taco Dibbits podczas konferencji prasowej. „Salę, w której prezentowano obraz, przekształcono we wnętrze hotelowe; pozostawianie tam dzieła tak sławnego artysty, jak Rembrandt, było niebezpieczne. W Ratuszu (obecnie Pałac królewski w Amsterdamie) był problem z przeniesieniem obrazu przez drzwi; nie mieścił się, więc ktoś po prostu wziął nożyczki i odciął szerokie pasy płótna. Nie wiadomo dlaczego odcięto fragmenty z góry i z dołu, ponieważ komnata w której umieszczono obraz była wystarczająco wysoka... Wiemy, jakiej wielkości były te pasy, zachowały się bowiem kopie dzieła Rembrandta sporządzane przez te 70 lat, odkąd powstała „Nocna straż”. Przy pomocy jednej z nich, sporządzonej przez Gerrita Lundensa wypożyczonej z londyńskiej National Gallery historycy sztuki z Rijksmuseum byli w stanie odtworzyć oryginalny wygląd dzieła Rembrandta”.
Robert Erdmann, specjalista z zakresu konserwacji pracujący dla Rijksmuseum, powiedział, że dzięki użyciu sztucznych sieci neuronowych komputer był w stanie “przetrasformować” brakujące fragmenty na styl Rembrandta. „Celem było użycie kopii Gerrita Lundensa jako bazy dla sporządzenia rekonstrukcji”, powiedział Erdmann.
“Kopia różni się od oryginału w wielu aspektach. Po pierwsze jest o 80% mniejsza, po drugie styl Lundensa różni się od Rembrandta, po trzecie Lundens użył innych barw. Różnice widać też w sposobie malowania postaci, widoczna jest też niewielka różnica w ujęciu perspektywy a nawet w rozmieszczeniu postaci”, mówi Erdmann. „Oczywiście posłużenie się kopią Lundensa na zasadzie „kopiuj-wklej” byłoby bezsensowne”, podkreśla uczony. „Zatem posłużyliśmy się najnowszą technologią i sztuczną inteligencją, które pomogły nam wypełnić zadanie”, dodał Erdmann.
Trzy różne sztuczne sieci neuronowe zostały tak zaprogramowane, żeby komputer mógł się “nauczyć” różnic pomiędzy stylem Lundensa i Rembrandta, “namalować” brakujące fragmenty w odpowiedniej skali I przetransformować je na styl Rembrandta. Rezultat pracy komputera został wydrukowany, polakierowany, zamontowany na metalowych płytach I umieszczony przed obrazem, tak aby stworzyć wrażenie kompletnego dzieła.
"Włożyliśmy bardzo dużo pracy w to, aby brakujące fragment prezentowały się wiarygodnie, ale nie chcieliśmy “oszukiwać” naszych gości co do tego, że oglądają oryginalną “Straż nocną”", powiedział uczony w wywiadzie dla Dutch News. „Jednak niesamowite jest to, jak inaczej wygląda obraz z dołączonymi brakującymi fragmentami. Całkowicie zmienia to kompozycję, w ten sposób, że staje się ona bardziej przestrzenna, a dynamika ruchu jest naprawdę wzmocniona.
Rembrandt umieścił kapitana Cocqua i młodego porucznika poza środkiem kompozycji. W czasach, kiedy nie istniał film, artysta musiał malować jakieś wydarzenie albo tuż przed punktem kulminacyjnym albo tuż po. Dla „Nocnej straży” Rembrandt wybrał moment „tuż przed”, tak, żeby mózg widza zainteresował się tym, co się zaraz stanie i dokąd idą namalowane postacie – w ten sposób osiągnął dynamikę ruchu. Ktokolwiek dokonał odcięcia pasów płótna musiał to zrobić w sposób przemyślany; zdecydował, że kapitan i porucznik znajdą się pośrodku, usunął kilku przechodniów, ale zostawił dobosza odcinając mu plecy. Teraz powróciła pierwotna dynamika ruchu – oddział właśnie się sformował i idzie naprzód. Co więcej, możemy teraz zobaczyć odcięte wcześniej balustrady mostu, więc wiemy, że arkebuzerzy chcą przez niego przejść, obraz zyskał „oddech” kiedy pojawiło się „odcięte” niebo i cienie u dołu kompozycji, możemy też ponownie zobaczyć rozmyte postacie gapiów po lewej stronie. Co prawda komputer nie nauczy się malować tak, jak Rembrandt, jednak jest w stanie przewidzieć w jaki sposób czas podziałał na płótno: brakujące fragmenty zostały odtworzone wraz z uszkodzeniami jakich dokonały upływ czasu i warunki atmosferyczne”, powiedział dyrektor Dibbits.
Źródło: Dutch News/Senay Boztas, MM
Ponadczasowe piękno zawarte w dziełach artystów, którzy zdobili Kaplicę Sykstyńską, prezentuje wyjątkowy album Białego Kruka:
Kaplica Sykstyńska na nowo odkryta
Kaplica Sykstyńska, miejsce tak ważne dla dziejów Kościoła katolickiego i światowej kultury, w 2013 r. obchodziła 530-lecie istnienia! W tym czasie była świadkiem wielu wyborów Następcy św. Piotra i najważniejszych uroczystości, a także została ozdobiona bezcennymi freskami. Tegoroczny jubileusz to wspaniała okazja, by odkryć ją na nowo.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.