Naród bez dziejów, bez historii, bez przeszłości, staje się wkrótce narodem bezdomnym, bez przyszłości. Naród, który nie wierzy w wielkość i nie chce ludzi wielkich, kończy się. Trzeba wierzyć w swą wielkość i pragnąć jej.” Kard. Stefan Wyszyński, Prymas Tysiąclecia

Książka ta jest wyrazem sprzeciwu wobec triumfujących od kilku lat treści i tonu antypolskiej oraz antychrześcijańskiej propagandy. Wielu ludzi dostrzega zło, sądzą jednak, że są wobec niego bezsilni. Dzieło to dowodzi, że głos w obronie moralności, tradycji, polskości, normalności, w obronie uczciwości, a przeciwko chciwości wcale nie jest w Polsce odosobniony, także wśród hierarchów Kościoła. Naród polski przez wieki słuchał głosu swoich biskupów – oni i teraz nie zamilkli! Tyle że marnie słychać ich w medialnym jazgocie.
Zwalczanie i odrzucanie prawd ewangelicznych oraz nauki Kościoła skutkuje negatywnie w każdej sferze ludzkiego życia. W tej niespotykanej książce 16 hierarchów porusza wiele najbardziej aktualnych tematów (52 artykuły!). To kompendium pokaźne i reprezentatywne, choć oczywiście głosów takich jak tutaj rozlega się w kraju znacznie więcej. Biskupi potrafią zatroszczyć się nie tylko o zagubionych moralnie, ale i o upadającą hutę, o tracących pracę, o emigrujących za chlebem, o śledztwo smoleńskie… Niepokoją ich bezduszna biurokracja, łamanie sumień, znieczulenie społeczne, katastrofalny poziom ochrony zdrowia czy szkolnej edukacji, itd. Odważnie walczą o Polskę duchową, ale i tę materialną. Biskupi napominają, nieraz napiętnują, ale stawiają przy tym diagnozy. Kto i kiedy skorzysta z ich oczywistych recept?
Głos hierarchów winien być z oczywistych powodów szczególnie doniosły. Dlaczego jest akurat odwrotnie? Trzeba przeczytać to kompendium, a odpowiedź przyjdzie sama. Przekaz ten obnaża ułudę i kłamstwa. Hierarchowie nasi posługują się przeważnie wspaniałym językiem polskim, są bardzo oczytani; przekazują wiedzę i prawdę z autentycznym talentem literackim. 80 znakomitych zdjęć, głównie mistrza Adama Bujaka, czyni przekaz słowny jeszcze bardziej wymownym i sugestywnym.

PRZEDMOWA - Czas ogłosić koniec żałoby

ROZDZIAŁ 1
Niepodległość i suwerenność

ABP SŁAWOJ LESZEK GŁÓDŹ - Potrzeba mocnego "nie"
ABP SŁAWOJ LESZEK GŁÓDŹ - Udajecie sprawiedliwych, ale Bóg zna…
BP IGNACY DEC - Cierpienia na nieludzkiej ziemi
ABP WACŁAW DEPO - Tutaj zawsze byliśmy wolni
BP WIESŁAW MERING - Świadectwo prawdy w czasach zakłamania
BP ANTONI DYDYCZ - Polska potrzebuje odnowy, ale…
ABP MAREK JĘDRASZEWSKI - …i uwolni wszystkie ludy Europy
ABP SŁAWOJ LESZEK GŁÓDŹ - Polsko, uwierz w swoją wielkość!
BP ANTONI DYDYCZ - Kościół milczeć nie może
ABP MAREK JĘDRASZEWSKI - Dwa symbole…
BP EDWARD FRANKOWSKI - Syndrom zabitych sumień
ABP STANISŁAW GĄDECKI - Nie ma wolności bez ofiar
ABP STANISŁAW GĄDECKI - Mocą Bóg, celem Ojczyzna

ROZDZIAŁ 2
Odpowiedzialność władzy

BP EDWARD FRANKOWSKI - Gdy padnie huta, padnie całe miasto
ABP ANDRZEJ DZIĘGA - Tęsknota za Chrystusem Królem
BP EDWARD FRANKOWSKI - W miejsce komunizmu rozpasany…
BP IGNACY DEC - Bezczynność ludzi dobrych
ABP JÓZEF MICHALIK - Brutalizacja życia publicznego…
KARD. STANISŁAW DZIWISZ - Prawdy nie ustala się przez głosowanie
BP JÓZEF ZAWITKOWSKI - Europa wyprosiła Pana Boga…
ABP SŁAWOJ LESZEK GŁÓDŹ - Wykluczeni
BP ANTONI DYDYCZ - Prawdziwa cnota krytyk się nie boi
ABP STANISŁAW GĄDECKI - Władza dobra i zła
KARD. STANISŁAW DZIWISZ - Mądrzy politycy kierują się dobrem…

ROZDZIAŁ 3
Hekatomba smoleńska

BP ANTONI DYDYCZ - Imperium kłamstwa
BP JÓZEF ZAWITKOWSKI - Nie jesteśmy chorzy na Ojczyznę…
ABP MAREK JĘDRASZEWSKI - Prawda z trudem przebija się…

ROZDZIAŁ 4
Świat nieludzki

BP STANISŁAW NAPIERAŁA - W ubożuchnym domu rodzi się życie…
BP IGNACY DEC - Na czym polega kłamstwo
ABP ANDRZEJ DZIĘGA - Suwerenny naród nie może być klientem…
ABP WACŁAW DEPO - Bez Boga bylibyśmy tragiczni, skazani…
BP KRZYSZTOF ZADARKO - Dlaczego nie ma protestu…
ABP SŁAWOJ LESZEK GŁÓDŹ - Atakuje nas neopogaństwo
BP IGNACY DEC - Gardzący Bogiem gardzą i człowiekiem
ABP HENRYK HOSER - Wielkim darem jest dziecko
ABP WACŁAW DEPO - Polsce nie do twarzy z miną bezbożną
BP KRZYSZTOF ZADARKO - Jak żyć wśród grzesznych
KARD. STANISŁAW DZIWISZ - Atakowanie i znieważanie Kościoła…
BP STANISŁAW NAPIERAŁA - Nie bójmy się wyjść z milczenia…

ROZDZIAŁ 5
Kościół nie będzie milczeć

ABP SŁAWOJ LESZEK GŁÓDŹ - Ojczyzna to nie własność tej czy innej partii
ABP SŁAWOJ LESZEK GŁÓDŹ - Gdy inni szli do partii, my…
BP IGNACY DEC - Nie wystarcza demokratyczne kryterium
ABP JÓZEF MICHALIK - Katolikiem trzeba być wszędzie
KARD. STANISŁAW DZIWISZ - Niesłychane pomylenie pojęć
BP ANTONI DYDYCZ - Wartości przeciwko ­antywartościom
ABP JÓZEF KUPNY - Okna Życia to nie jest…
ABP WACŁAW DEPO - Żadna pełzająca sekularyzacja…
ABP MAREK JĘDRASZEWSKI - Utrata praw chrześcijan…
ABP STANISŁAW GĄDECKI - Zło musi zostać nazwane po imieniu
KARD. STANISŁAW DZIWISZ - Nie ma Kościoła łagiewnickiego…
ABP HENRYK HOSER - Ta konwencja jest groźna dla…
BP WIESŁAW MERING - Przywódca Kościoła się nie zmienił

Abp Marek Jędraszewski

Utrata praw chrześcijan pod pozorem równego traktowania

(...) W naszych duszach rozbrzmiewa podniosły hymn Bogurodzica - utwór powstały u samych początków dziejów naszego Narodu. Tym hymnem nasi ojcowe pragnęli Ją uczcić, kilka wieków później śpiewali go pod Grunwaldem, kiedy trzeba było bronić polskiego domu. Z jaką mocą i siłą błagania rozbrzmiewały 1 kwietnia 1656 r. we lwowskiej katedrze słowa o Maryi Królowej Korony Polskiej, gdy król Jan Kazimierz w obecności senatorów i posłów Rzeczypospolitej oraz legata papieskiego Piotra Vidoniego trzykrotnie wypowiedział w Litanii loretańskiej słowa "Królowo Korony Polskiej", oddając Jej w opiekę całą Ojczyznę. A działo się to przecież w czasach szwedzkiego potopu, gdy równocześnie niemal wszystkie ziemie wschodnie Rzeczypospolitej były opanowane przez wojska rosyjskie. Potem przyszedł czas II Rzeczypospolitej, rodzenia się Polski po przeszło stu latach zaborów. To właśnie wtedy, 14 stycznia 1920 r., Episkopat Polski zwrócił się do papieża Benedykta XV z prośbą, aby wezwanie "Maryjo Królowo Korony Polskiej", odmawiane dotąd w Litanii loretańskiej jedynie na terenie diecezji lwowskiej, mogło być rozszerzone na cały kraj. Kiedy latem tegoż roku pod Warszawę zbliżały się wojska bolszewickie, 27 lipca 1920 r. Episkopat ponownie wybrał Maryję na Królową Polski. Trzy lata później watykańska kongregacja pozwoliła, aby słowa "Królowo Korony Polskiej" stały się częścią Litanii loretańskiej odmawianej w całej Polsce, a święto Maryi Królowej Polski mogło być obchodzone 3 maja, na pamiątkę Konstytucji uchwalonej przez Sejm tego właśnie dnia w 1791 r.

Konstytucja ta była ostatnią heroiczną próbą ratowania Polski przed kolejnymi zaborami i ostatecznym jej zniknięciem z map politycznych ówczesnej Europy. Również ona zawierała w sobie zarówno wątek religijny, jak i narodowo-państwowy. Wątek religijny wynikał z tego, że Preambuła Konstytucji zaczynała się od wezwania skierowanego do Boga w Trójcy Świętej Jedynego. Natomiast wątek narodowo-państwowy wynikał ze stanu ducha twórców Konstytucji 3 Maja. W Preambule czytamy: "Uznając, iż los nas wszystkich od ugruntowania i wydoskonalenia konstytucji narodowej jedynie zawisł, długim doświadczeniem poznawszy zadawnione rządu naszego wady, a chcąc korzystać z pory, w jakiej się Europa znajduje i z tej dogorywającej chwili, która nas samym sobie wróciła, wolni od hańbiących obcej przemocy nakazów, ceniąc drożej nad życie, nad szczęśliwość osobistą, egzystencję polityczną, niepodległość zewnętrzną i wolność wewnętrzną narodu, którego los w ręce nasze jest powierzony, chcąc oraz na błogosławieństwo, na wdzięczność współczesnych i przyszłych pokoleń zasłużyć, […] dla dobra powszechnego, dla ugruntowania wolności, dla ocalenia Ojczyzny naszej i jej granic z największą stałością ducha, niniejszą Konstytucję uchwalamy".

Jakże wyraźnie jest tu zaznaczona hierarchia wartości - nad własne życie kładzie się egzystencję polityczną, niepodległość zewnętrzną i wewnętrzną naszego narodu. Jakże wielkie jest u posłów poczucie odpowiedzialności, którzy doskonale wiedzą, że los polskiego narodu i państwa został złożony w ich ręce. Jakże wyraźnie zostały nakreślone cele Konstytucji: dobro powszechne, ugruntowanie wolności, ocalenie Ojczyzny, ochrona jej granic.

Uderza jeszcze jedno sformułowanie zawarte w Konstytucji, które bardzo często uchodzi naszej uwadze: jesteśmy "wolni od hańbiących obcej przemocy nakazów". W tych kilku słowach zawiera się opis tragicznego losu XVIII-wiecznej Rzeczypospolitej. W jakiejś mierze przełomowym momentem tych dziejów stał się Sejm Niemy z 1717 r., którego gwarantem stały się wojska rosyjskie i sam car. Poprzez swoich ambasadorów w Warszawie car umiejętnie rozgrywał spór między władzą królewską a jej przeciwnikami. Król August II Mocny Sas dążył bowiem do wzmocnienia władzy wykonawczej, chcąc, by w Polsce mogła wreszcie panować autentyczna władza, a nie samobójcza anarchia. Z kolei przeciwnicy króla za wszelką cenę bronili klejnotu wolności szlacheckiej, liberum veto, pogłębiając siłą rzeczy i tak już ogromną anarchię. Po 1720 r. dyplomacja rosyjska zawarła 10 traktatów z innymi państwami europejskimi, w których zadbała o to, aby w Polsce nic się nie zmieniło, żeby liberum veto pozostało trwałą zdobyczą szlachty, żeby nie można było wzmocnić władzy królewskiej, nawet w granicach ówczesnego prawa. Jakikolwiek bunt Polski przeciwko tym zapisom byłby więc skierowany nie tylko przeciw Rosji, ale i innym krajom europejskim, co sprawiało, że Polska stawała się de facto protektoratem rosyjskim. Objawiło się to wyraźnie podczas sejmu elekcyjnego w 1733 r., kiedy królem wybrano Augusta III Sasa, a potem w 1764 r., gdy na rozkaz carycy Katarzyny II ostatnim królem Rzeczypospolitej obrano Stanisława Augusta Poniatowskiego. Jakże dotkliwie upokarzające musiało być dla ówczesnych Polaków doświadczenie tzw. sejmu repninowskiego! Repnin, ambasador Rosji w Polsce, sprawił, że próby ratowania Rzeczypospolitej podjęte przez króla Stanisława Augusta zostały unicestwione na Sejmie, który odbywał się w latach 1767-1768. Wojska rosyjskie otoczyły Warszawę, a przywódców tzw. konfederacji radomskiej, a więc biskupa krakowskiego Kajetana Sołtyka, biskupa kijowskiego Józefa Andrzeja Załuskiego, hetmana polnego koronnego Wacława Rzewuskiego i jego syna Seweryna, Repnin kazał uwięzić i zesłać na długie pięć lat do Kaługi. Resztę posłów sterroryzowano. Żeby zaś nie było żadnej wątpliwości, co mogą uchwalić, Repnin wybrał 71 posłów jako delegatów całego Sejmu i z nimi podpisywał wszystko, co chciał. Gwarantem tak zawartych umów stała się Katarzyna II. Tak więc Polska już nie tylko de facto, ale również de iure stała się rosyjskim protektoratem. Konstytucja 3 Maja 1791 r. chciała to wszystko wymazać i zatrzeć, przywrócić Polsce jej dawną chwałę, wielkość i wewnętrzne poczucie dumy, a przede wszystkim dać jej na powrót możliwość niezawisłego wpływania na własną sytuację wewnętrzną i zewnętrzną.

Próbom zniewalania Polski - zarówno w czasach I Rzeczypospolitej, jak i PRL-u - przeciwstawiał się naród, skupiając się wokół Matki Bożej królującej z Jasnej Góry. "Tutaj zawsze czuliśmy się wolni" - powie Jan Paweł II, kiedy stanie tu po raz pierwszy jako papież w 1979 r. wobec ogromnych rzesz Polaków. Jest rzeczą znamienną, że zarówno podczas zaborów, podczas II wojny światowej, jak i później wspominanie i świętowanie Konstytucji 3 Maja było surowo zabronione. Nie chciano, aby Polacy pamiętali o tak wspaniałym i heroicznym dowodzie upomnienia się o własną wolność. Naturalne więc, że kiedy Polska odzyskała niepodległość w 1989 r., jednym z pierwszych aktów było przywrócenie Święta 3 Maja jako pamiątki naszego wielkiego umiłowania wolności, które nigdy nie zostało wyrwane z polskich serc. A stało się tak dlatego, że naród nieustannie trwał przy swej Królowej.

Łączenia wątków religijnego oraz narodowego i państwowego uczył nas święty Jan Paweł II Wielki - Totus Tuus. Ponieważ tak całkowicie był oddany Maryi, uważał, że musi także czuwać nad polską wolnością, zwłaszcza w jej wymiarze moralnym i religijnym. Jakże nie przypomnieć tu słów marszałka Macieja Płażyńskiego z 11 czerwca 1999 r, który składając prawdziwy hołd wdzięczności Ojcu Świętemu obecnemu w polskim Parlamencie powiedział m.in.: "Wasza Świątobliwość! Witamy Cię nie tylko jako następcę Piotra, Namiestnika Chrystusowego, nie tylko jako głowę Państwa Watykańskiego, ale jako osobę, która wezwała nas do życia w prawdzie i wolności. Tej wolności, której owocem jest niepodległe państwo polskie, a wraz z nim polski Sejm i Senat. Mijają właśnie dwa dziesięciolecia od chwili, gdy cały kraj usłyszał wołanie Waszej Świątobliwości o odnowę tej ziemi, odmianę narodowego losu. Od tych pamiętnych wydarzeń wielokrotnie byliśmy świadkami troski i miłości, jaką Ty, Ojcze Święty, darzysz Ojczyznę. Słowa, które kierowałeś do Polaków, ukazywały nam wolność jako zadanie - zadanie dla jednostek, zadanie dla zbiorowości, której na imię Naród. W podstawowym wymiarze wolność oznacza możliwość dokonywania wyboru. […] W najważniejszych dla Ojczyzny sprawach potrafiliśmy się wznieść ponad polityczne podziały. Potrafiliśmy myśleć i działać zgodnie, na rzecz bezpieczeństwa państwa, na rzecz kardynalnych praw, zapewniających wewnętrzną równowagę władz i rozwój kraju. Ta nasza postawa wynikała nie tylko z ostrzeżeń płynących z przeszłości! To Twoje nauczanie, Ojcze Święty, na początku naszej drogi ku wolności ukazywało nam obowiązek szukania tego, co łączy, a nie tego, co dzieli. Istotna była pamięć chwil, gdy byliśmy solidarnym zgromadzeniem wezwanym do budowy wolności - nie przeciw czemuś lub komuś. […] Niech Twoje przesłanie prowadzi nas w nowe tysiąclecie".

W odpowiedzi Jan Paweł II rzekł wtedy do połączonych izb Sejmu i Senatu: "Dziś, w tym miejscu, w jakiś sposób szczególny uświadamiamy sobie zasadniczą rolę, jaką w demokratycznym państwie spełnia sprawiedliwy porządek prawny, którego fundamentem zawsze i wszędzie winien być człowiek i pełna prawda o człowieku, jego niezbywalne prawa i prawa całej wspólnoty, której na imię Naród. […] Wyzwania stojące przed demokratycznym państwem domagają się solidarnej współpracy wszystkich ludzi dobrej woli - niezależnie od opcji politycznej czy światopoglądu - wszystkich, którzy pragną razem tworzyć wspólne dobro Ojczyzny. Szanując właściwą życiu wspólnoty politycznej autonomię, trzeba pamiętać jednocześnie o tym, że nie może być ona rozumiana jako niezależność od zasad etycznych. Także państwa pluralistyczne nie mogą rezygnować z norm etycznych w życiu publicznym. […] Winniśmy sobie również uświadomić, że w wolnym społeczeństwie muszą istnieć wartości zabezpieczające najwyższe dobro całego człowieka. Wszelkie przemiany ekonomiczne mają służyć kształtowaniu świata bardziej ludzkiego i sprawiedliwego. Pragnąłbym życzyć polskim politykom i wszystkim osobom zaangażowanym w życiu publicznym, by nie szczędzili sił w budowaniu takiego państwa, które otacza szczególną troską rodzinę, życie ludzkie, wychowanie młodego pokolenia, respektuje prawo do pracy, widzi istotne sprawy całego Narodu i jest wrażliwe na potrzeby konkretnego człowieka, szczególnie ubogiego i słabego. […] Niech wspaniałe świadectwa miłości Ojczyzny, bezinteresowności i heroizmu, jakich mamy wiele w naszej historii, będą wyzwaniem do zbiorowego poświęcenia wielkim narodowym celom, gdyż 'najwspanialszym wypełnieniem wolności jest miłość, która urzeczywistnia się w oddaniu i służbie' (Redemptor hominis, 21)".

Te słowa padły w 1999 r. Obecnie mamy rok 2014, drugie dziesięciolecie trzeciego tysiąclecia. Jesteśmy świadkami przedziwnej sekwencji trzech wydarzeń w ciągu zaledwie pięciu dni.

Pierwsze miało miejsce w czwartek, 24 kwietnia, tuż przed kanonizacją bł. Jana Pawła II. Przy gorszących wypowiedziach niektórych posłów Sejm podjął uchwałę - nie przez aklamację, ale jedynie większością głosów - w której czytamy: "Dziewięć lat temu, kilka dni po śmierci Ojca Świętego Jana Pawła II, posłowie i senatorowie zebrani na uroczystym zgromadzeniu oddali Mu hołd, nazywając Go głosicielem ewangelii Jezusa Chrystusa, wielkim moralnym autorytetem, Ojcem i Nauczycielem, a także 'człowiekiem pokoju i nadziei' oraz 'najważniejszym z Ojców niepodległości Polski'. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej uważa, że określenia te nie straciły niczego ze swojej aktualności. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża nadzieję, że kanonizacja Ojca Świętego Jana Pawła II będzie dla wszystkich Polaków […] zachętą do głębszego poznania Jego intelektualnej i duchowej spuścizny oraz do podejmowania i kontynuowania Jego dzieła. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej apeluje do wszystkich członków narodowej wspólnoty o godne uczczenie tego wydarzenia". Drugie wydarzenie odbyło się w niedzielę 27 kwietnia - Ojciec Święty Franciszek kanonizował Jana Pawła II Wielkiego, w uroczystości na Watykanie udział wzięli przedstawiciele najwyższych władz państwowych Polski. Patrząc z bliska na ich zachowanie, można było odnieść wrażenie, iż uważają, że kanonizacja Jana Pawła II jest ich osobistą zasługą i osiągnięciem.

Dwa dni później, we wtorek 29 kwietnia, Rada Ministrów RP zgodziła się na ratyfikację Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, a wniosek ratyfikacyjny w postaci ustawy zostanie teraz skierowany do Sejmu. Konwencja ta stanowi jawne naruszenie nauki Jana Pawła II, gdyż jego nauczanie było wielką obroną małżeństwa i rodziny zgodnie z zamysłami Boga Stwórcy. W tym nauczaniu zawarta jest nauka o istotowej co do godności równości kobiety i mężczyzny, a w konsekwencji zdecydowany sprzeciw przeciwko jakiejkolwiek przemocy stosowanej wobec każdego człowieka, w tym wobec kobiety. Tymczasem w Konwencji płeć definiuje się jedynie jako zjawisko społeczno-kulturowe i jednoznacznie zmierza do wprowadzenia zmian wzorców społecznych i kulturowych zgodnie z ideologią gender. Konwencja otwiera też drogę dla bardzo niebezpiecznych następstw: dostosowania polskiego prawa, edukacji oraz życia społecznego i rodzinnego do założeń ideologii, która dąży do równego traktowania kobiet i mężczyzn we wszystkich obszarach życia, a w rzeczywistości daje zgodę na dyskryminację jednej z płci, gdyż nie uwzględnia różnic występujących pomiędzy kobietą i mężczyzną. Pod pozorem równego traktowania Polacy utraciliby prawo do ochrony elementarnych wartości naturalnych i chrześcijańskich, zarówno w życiu społecznym, jak i prywatnym, w rodzinach oraz w wychowaniu swoich dzieci. Oznacza to łamanie sumień polskich katolików: matek i ojców. Zapisy Konwencji są sprzeczne z Konstytucją RP, która zapewnia rodzicom prawo do wychowywania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami, a małżeństwo definiuje jako związek mężczyzny i kobiety, otaczając go opieką, podobnie jak rodzinę, czego jednak konwencja nie respektuje. Konwencja narusza także gwarantowaną konstytucyjnie prawną ochronę życia prywatnego i bezpodstawnie podważa wolność obywateli wprowadzając rozwiązania o charakterze ideologicznym.

W związku z tym rodzi się zasadnicze pytanie: jak możliwa była w ciągu pięciu dni taka triada wydarzeń? Czy rząd Rzeczypospolitej Polskiej nie jest emanacją Sejmu i jego większości, która podejmowała uchwałę z 24 kwietnia głoszącą, że Ojciec Święty jest najwyższym autorytetem i że jego nauczanie trzeba przyjmować dla dobra narodu i państwa? Niewątpliwie wiele będzie teraz zależało od Sejmu i od tego czy posłowie ulegną dyscyplinie partyjnej, czy też zachowają w sobie wolność sumienia, które w sprawach moralnych jest najwyższym dla każdego człowieka prawem i zobowiązaniem.

To wszystko musimy sobie dzisiaj wyraźnie uzmysłowić, mówiąc o Maryi Królowej Polski, świętując Jej uroczystość oraz kolejną rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Na Sejmie polskim spoczywa ogromna odpowiedzialność. W Konstytucji z 1791 r. nasi ojcowie dali jasny wyraz hierarchii wartości, pisząc: "Cenimy drożej nad życie, nad szczęśliwość osobistą - egzystencją polityczną i niepodległość zewnętrzną i wewnętrzną narodu dla powszechnego dobra, dla ugruntowania wolności, dla ocalenia naszej Ojczyzny". W obliczu tego wspaniałego sformułowania i w obliczu nowych wyzwań, wobec których stoimy, jakże nam nie wołać dzisiaj:
Maryjo, Królowo Polski, módl się za nami!
Święty Janie Pawle II, módl się za nami! Amen.

www.pch24.pl

Słowa wypowiadane przez polskich biskupów irytują możnych, nie tylko naszego kraju, ale i całego świata. Prawdy o odpowiedzialności władzy, o ataku na życie, o terroryzowaniu rodzin nie pasują do współczesnego świata. Wydawnictwo Biały Kruk postanowiło zebrać homilie polskich pasterzy z ostatnich kilku lat. Gdy za kilkadziesiąt lat do książki tej zerkną historycy, znajdą gotową odpowiedź na pytanie: dlaczego upadła III RP – nie była wierna Chrystusowi. O tym od lat mówią biskupi. Książka wydana przez wydawnictwo Biały Kruk jest wyrazem sprzeciwu wobec triumfujących od kilku lat treści i tonu antypolskiej oraz antychrześcijańskiej propagandy.

Robert Tekieli, "Gazeta Polska Codziennie"

Książka „Polsko, uwierz w swoją wielkość. Głos biskupów w sprawie Ojczyzny 2010–2015” to zadziwiająco aktualna diagnoza naszej rzeczywistości i jednocześnie projekt jej naprawy. (…)

Na książkę składają się wypowiedzi 16 hierarchów. Przypominają oni prawdy oczywiste: że Polska nie jest własnością tej czy innej partii, że zło musi być nazwane po imieniu, że suwerenny naród nie może być klientem. Biskupi bronią tradycji i historii, często odwołują się do nauczania kard. Stefana Wyszyńskiego. (…) Wezwanie płynące z kart tej książki jest jasne: nasi pasterze wzywają, byśmy przeciwstawili się napierającemu ze wszystkich stron na Polaków skundleniu. Dziś uwierzyć w swoją wielkość kulturową i duchową jest trudno. Ale nie jest to niemożliwe.

Na każdej stronie widać to wyraźnie. Kościół miesza się do polityki. I całe szczęście. Dziś państwo wdziera się w życie obywateli, interesuje się każdym jego szczegółem, ograniczając bezprzykładnie naszą wolność. Politycy próbują dzielić Kościół. I dlatego tak ważny jest głos kard. Stanisława Dziwisza, mówiącego: „Nie ma Kościoła łagiewnickiego”, jest jeden Kościół, powszechny, zatroskany o losy ludzi, o naszą ojczyznę.

Dziś, realnie na to patrząc, Kościół formuje ledwie kilka procent obywateli naszego państwa. Katolicy o swoich biskupach wiedzą to, co powiem im TVN. Po przeczytaniu tej książki będziemy mniej bezradni.

Tygodnik Katolicki "Niedziela"

W tej niezwykłej książce 16 hierarchów porusza wiele najbardziej aktualnych tematów. Autorzy, m.in. abp Wacław Depo, abp Andrzej Dzięga, kard. Stanisław Dziwisz, abp Stanisław Gądecki, abp Sławoj Leszek Głódź, abp Henryk Hoser, abp Marek Jędraszewski, abp Józef Kupny, wypowiadają się m.in. na temat niepodległości i suwerenności, odpowiedzialności władzy za los narodu, katastrofy smoleńskiej, nieludzkim świecie i zapowiadają, jaka jest i będzie rola Kościoła w tych warunkach – nie będzie on milczeć, nie zrezygnuje z głosu prorockiego.

Biskupi z troską dostrzegają nie tylko zagubionych moralnie, ale i upadającą hutę, o tracących pracę, emigrujących za chlebem, śledztwo smoleńskie… Niepokoją ich bezduszna biurokracja, łamanie sumień, znieczulenie społeczne, katastrofalny poziom ochrony zdrowia czy szkolnej edukacji, itd. Odważnie walczą o Polskę duchową, ale i tę materialną. Biskupi napominają, nieraz piętnują, ale stawiają przy tym diagnozy poruszanych problemów.

Hierarchowie posługują się znakomitą polszczyzną, są erudytami; przekazują wiedzę i prawdę z autentycznym talentem literackim. 80 znakomitych zdjęć, głównie Adama Bujaka, czyni przekaz słowny jeszcze bardziej wymownym i sugestywnym.





Opinie o produkcie (0)

do góry

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl