Podróżne
liczba stron: | 80 |
obwoluta: | nie |
format: | 21x27 cm |
papier: | kreda mat |
oprawa: | twarda lakierowana |
data wydania: | 24-04-2008 |
ISBN: | 978-83-7553-027-8 |
EAN: | 9788375530278 |
Wiersze znanego krakowskiego poety Leszka Długosza, poświęcone impresjom z podróży po Polsce i Europie. Poetyckie refleksje zawarte w jego utworach są czasem pełne zadumy, czasem liryczne, czasem podszyte lekką nutą ironii, a czasem humoru. Towarzyszą im świetne, komentująco-puentujące grafiki znanego rysownika Janusza Kapusty, publikującego od lat swoje rysunki na łamach dziennika "Rzeczpospolita".
Leszek Długosz
(ur. 1941) - twórca o wielkim dorobku, wypowiadający się w wielu dyscyplinach, ale zawsze poeta. Bardzo znany i podziwiany pieśniarz, muzyk (kompozytor, pianista). Autor wielu tomików poetyckich. Dziesiątki płyt, tysiące koncertów na całym świecie. Setki programów radiowych i telewizyjnych. Wystąpił jako aktor w kilku filmach. Dowcipno-liryczny felietonista znany głównie z łamów "Dziennika Polskiego", ale i "Czasu Krakowskiego" oraz "Rzeczpospolitej". Artysta niezależny i osobny, próbujący własną miarą określić ciężar swego ja - tak mówi o sobie. Mistrz Mowy Polskiej (2007). Ukończył polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim, studiował aktorstwo w krakowskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej. Bard dawnej Piwnicy pod Baranami, którą współtworzył. Mieszka w Krakowie, od którego otrzymał nagrodę artystyczną.
Janusz Kapusta
(ur. 1951) - artysta o zainteresowaniach matematycznych i filozoficznych, scenograf (m.in. "Carmen" w Teatrze Wielkim). Sławę zyskał jako rysownik-ilustrator, współpracując z najlepszymi gazetami świata, w tym z "The Wall Street Journal", "The Washington Post", "The Boston Globe", "Graphis", "Print". W Polsce od lat komentuje swymi rysunkami publicystykę w "Rzeczpospolitej". Zdobywca licznych nagród; m.in. w 2006 roku został głównym laureatem konkursu na najlepszy rysunek prasowy na świecie. Dużo studiował: na Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu, następnie na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej i filozofię na Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie. Mieszka w Nowym Jorku i w Warszawie.
Wyjechałem i mnie nie ma 8
Jeśli są takie lądy, takie kraje... 12
Odkrycie czerwcowe 16
Ciemne okna Danielle 19
Dworzec w Sandomierzu 23
Moja obrona 26
Synowi 29
Jakby nas wiózł jaki przewoźnik 30
Parę westchnień kapuście poświęconych 32
Rozmyślania w poczekalni 35
Widzenie w Wiedniu 39
Zza wielkiej wody 43
Notatki z podróży do Mongolii 46
Wieczór na zamku w Janowcu 49
W kwestii podróży wskazówka praktyczna 50
Ślimakowi na ścieżce w Ojcowie spotkanemu 53
Przed nocą 54
Te 5 cm, to przeświadczenie 57
Piosenka w Lawrenceville 58
Patrzymy na mapy pogody 62
Powrót 66
Pytany o marzenia odpowiadam 68
Ciemne okna Danielle
Ubywa świata. Tego który znam
– O którym nie wiem?
Nie wiem czy go mniej
Czy może właśnie się powiększa?
– Szepczą o krzywiznach
Na rubieżach kosmosu
O nowych księżycach chodzą słuchy?
Dały się ujrzeć planety do wczoraj zakryte
– Ciągle niejasna jest w Chinach liczba Chińczyków
Z tysięcy i tysięcy okien, w których dziś wieczór
Światło się nie rozświeci
To jedno mnie zajmuje
Bo wiem, pamiętam
– Bo naprzeciw…
Przez lata w rozhoworze z moim
Ponad kanionem ulicy – vis a vis dobrosąsiedzkie
Wieczorne błyski
Na oścież o poranku firanek powitalne łopoty
Lecz wiem – skąd ciemność przyszła
I zniknął profil od lat constans
– Szlachetny profil siwej pani
Nie pokazuje się już więcej kot
Współlokator
Sfrunęły w pierwszym planie gołębie
Z parapetu
– Stało się i się nie odstanie
Ubywa świata, który znamy
Który jest przyswojony
Umiera co się mieści w kadrze
– Woli i uwagi
Poza nim?
Bez żalu spada bez bólu w otchłań
Leci
Bez czyjegoś pamiętania
Zapłacze gdzieś tam ponoć
(W wersji dla sentymentalnych)
Smutny, powszechnie raczej niewidzialny
Anioł
Nad wspaniałości Ziemi
Ponad katedry góry i ogrody
I ponad wód krynice – Świat?
To jednak wciąż najbardziej: ja – ty – oni
Wola i moc – pragnienie
Co poprzez nas tu – i n s t r u m e n t y
Wolę i moc – tu chce wyrazić
(I M i ł o ś ć
– Tę co s p o z a k a d r u ?
Ot podejrzenie
Kwestia wiary?)
Pani Danielle, sąsiadko droga
Córo wygnańcza niesłodkiej wcale
Dla pani Francji
– Ubywa świata, który znamy
O każdej porze
I w każdej stronie
Gasną okna na planecie
– To są zwyczajne dzieje
Tak rzeklibyśmy kiedyś
W stylu zaiste szekspirowskim
(W jakim języku?)
Lecz ciemność w oknach Pani
I pointy i bon motu brak?
– W wierszu i naprzeciw…
Niejasna pozostaje w Chinach
Liczba Chińczyków…
Parę westchnień
kapuście poświęconych
Kilka myśli przelotnych
W ekspresie Warszawa-Kraków
(Wygodnie ciepło czysto)
Za oknem – późno
Pustka
– Szklisty przymrozek października
– Doszczętne uprzątnięcie
Przegrana batalia lata i nikt już
Nikt i nic i tylko pofantazjujmy
Ona – ostatnia schodzi z pola
Kapusta – Brassica
Jak oddział rzymskich wojowników
Choćby i w pień, ale do końca na stanowisku
– Posiniały z zimna tłumek
(Wyłącznie kapuściane głowy)
Nabite jedną myślą: i l e ?
I l e t o j e s z c z e m o ż e p o t r w a ć ?
– A jeśli wie?
– A jeśli zdaje sobie sprawę?
O komfortowe czaszki mej igraszki
Rozchełstane smakoszostwo pamięci
– Faszerowanych gołąbków uroki
Pierogów pokumanie się z grzybami
Pańskich sałatek cienko przykrawanych wdzięki
Kapuśniaków chlipot przaśny
O rozpasanie myśliwskiego wreszcie bigosu
Namaszczone łykiem okowity
Czy choćby to po sąsiedzku
Skromne danie – parę listków wprost (sauté)
W klatce obok
– Obiadek króliczy…
Tak skończyć?
Więc taka to przyszłość?
O Współpodróżni
Współbiesiadnicy
– Jak łatwo myślą mlasnąć
Czas sobie dekorować miłą w podróży metaforyką
Lecz tak naprawdę – wiedzieć?
Do końca znać scenariusz?
– W opustoszałym zostać polu
Po wszystkich już, po wszystkim
I czekać?
I z drżeniem czekać – kiedy
Tasaka spadnie zimne ostrze…
Wtedy, przyznacie, w t e d y ?
Ot kilka westchnień moich
Kapuście poświęconych. W ekspresie
Więc przelotnie (na trasie Warszawa-Kraków)
Kapusta, przypominam – Brassica
Opinie o produkcie (0)