Nie ma większego fotografika, specjalisty od Krakowa niż Adam Bujak. Swe rodzinne miasto fotografuje od ponad pół wieku! Wydał o starej stolicy Polski kilkanaście albumów; przyszedł czas na nowy. Bo też i miasto znowu sporo się zmieniło, wypiękniało.

Czegóż nie ma w tym "Tysiącletnim Krakowie"? – i katedra, i najśliczniejsze kościoły, i zamek wawelski, pałace oraz stare kamienice, teatry oraz muzea, pomniki – długo by wymieniać. A wszystko to o różnych porach roku… Niezwykle nastrojowe zdjęcia, jakże często widoki niedostępne dla zwykłego turysty, uzupełnione zostały o barwnie napisany tekst innego wielkiego miłośnika podwawelskiego grodu, wybitnego historyka sztuki Krzysztofa Czyżewskiego.

Rozdział I Wawel - zamek
Rozdział II Katedra Wawelska
Rozdział III Fortyfikacje
Rozdział IV Uniwersytet
Rozdział V Rynek Główny
Rozdział VI Teatry
Rozdział VII Kościoły
Rozdział VIII Muzea
Rozdział IX Cmentarze
Rozdział X Pomniki
Rozdział XI Planty
Rozdział XII Kamienice, pałace i ulice
Rozdział XIII Zwyczaje
Rozdział XIV Nowy Kraków
Rozdział XV Wisła

Fascynujący Kraków

Kraków od dawna przyciąga zainteresowanie turystów i cieszy się sławą jednego z najbardziej atrakcyjnych miast środkowej Europy. Wiele czynników sprawia, że odwiedzają go coraz liczniej Polacy i cudzoziemcy. Oczywiście są to przede wszystkim bogata przeszłość i liczne zabytki. Dla wielu istotne znaczenie ma również motywacja religijna, przyciąga ich przede wszystkim kult Miłosierdzia Bożego i jego głosicielki, św. Siostry Faustyny Kowalskiej. Miasto kojarzy się ze św. Janem Pawłem II, a jego śladami chce po Krakowie wędrować niejeden pielgrzym. Stanowi też liczące się centrum kultury. Literatura, teatr, muzyka, film, sztuka mają tutaj lub miały w niedawnej przeszłości swoich wybitnych przedstawicieli. W ostatnim czasie Kraków znalazł się w gronie najważniejszych europejskich miast festiwalowych, a to dzięki organizowaniu imprez muzycznych na najwyższym poziomie. Ostatnia dekada przyniosła nowoczesne pod względem zarówno architektonicznym, jak i ekspozycyjnym muzea. Ogromna rzesza młodzieży napływa do krakowskich uczelni wyższych, szczególnie do cieszących się wielkim prestiżem Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Akademii Górniczo-Hutniczej. Przyczyn, dla których Kraków ma wciąż siłę przyciągania i fascynowania, jest znacznie więcej, a nie ostatnią jest jego piękno.
Warto ciągle od nowa przyglądać się temu wyjątkowemu miejscu, szczególnie teraz, gdy w wyniku uruchomionych po 1989 r. procesów polityczno-społeczno-ekonomicznych podlega szybkim przeobrażeniom, nie zawsze zresztą pozytywnym. Własne wędrówki po mieście można kontynuować, wykorzystując zawarte w niniejszym albumie mistrzowskie fotografie Adama Bujaka.

Legendarne i historyczne początki

Charakterystycznym elementem panoramy Krakowa są usypane na wzniesieniach otaczających dolinę Wisły kopce-kurhany, datowane na VIII-IX wiek. Jeden z nich tradycja wiąże z legendarnym księciem Krakiem (Krakusem), który jakoby w roku 700 założył miasto i pokonał smoka gnieżdżącego się pod wawelskim wzgórzem. Wspomina o tym pamiątkowa tablica wmurowana dzięki księciu Stanisławowi Jabłonowskiemu w 1871 r. w mury obronne Wawelu w pobliżu wejścia do jaskini, którą potwór miał zamieszkiwać. Wdzięczni poddani usypali Krakowi mogiłę, nosząc ziemię w rękawach. Tak tłumaczy się nazwę Rękawki, odpustu odbywającego się każdego roku we wtorek po Wielkiejnocy w pobliżu kościółka św. Benedykta, ale sięgającego korzeniami do epoki przedchrześcijańskiej, do obrzędów pogańskich. W pobliżu dawnej wsi Mogiła (dzisiaj część Nowej Huty) wznosi się kopiec nazwany imieniem księżniczki Wandy, o której legenda mówi, że by uniknąć małżeństwa z Niemcem, rzuciła się w odmęty Wisły.
Oba kopce będące monumentalnymi budowlami ziemnymi są dowodem zamieszkiwania obszaru dzisiejszego miasta przez wysoko zorganizowane społeczeństwo już w okresie przedhistorycznym: Kraków IX i X w. rozległością terenów zasiedlonych, około 18 ha, różnorodnością struktur urbanistycznych (gród, obronne oraz otwarte podgrodzia), społecznych (ślady specjalizacji rzemieślniczych), niewątpliwą obecnością targu […], zdecydowanie różnił się od niewielkich, samowystarczalnych, bezładnie zabudowanych osad wiejskich. […] Kraków już w IX w. stał się centralnym ośrodkiem wybijającej się na samodzielność "wiślańskiej" organizacji ponadplemiennej (K. Radwański, Wielkie kopce krakowskie i próba uściślenia ich chronologii, "Rocznik Krakowski" 69, 2004). W swojej relacji z podróży przez kraje słowiańskie, odbytej w latach sześćdziesiątych X stulecia, żydowski kupiec Ibrahim ibn Jakub wspomina, że król czeski Bolesław włada Pragą i Krakowem. Data włączenia Krakowa do państwa Mieszka I jest wciąż przez historyków dyskutowana, ale zapewne stało się to około 990 r. Prawdopodobnie pod rządami czeskimi rozpoczęła się chrystianizacja Małopolski. Średniowieczna tradycja sugeruje, że Kraków był siedzibą biskupów już u schyłku X w., źródła podają nawet ich imiona - Prohor i Prokulf. Większość historyków przyjmuje jednak, że ustanowienie biskupstwa krakowskiego podległego metropolii w Gnieźnie dokonało się w 1000 r.
Czy pierwsze kamienne kościoły na terenie krakowskiego zespołu osadniczego, a przede wszystkim na Wawelu, pełniącym funkcję grodu, wznieśli jeszcze Czesi czy dopiero książęta piastowscy, trudno dzisiaj jednoznacznie ustalić. Szczęśliwie do dzisiaj przetrwały znaczne fragmenty murów wawelskiej rotundy Najświętszej Marii Panny (św. Feliksa i Adaukta), datowanej około 1000 r., wzniesionej na planie czworoliścia. Można je zobaczyć w obrębie rezerwatu archeologicznego "Wawel Zaginiony".

Stolica władcy

W okresie monarchii wczesnopiastowskiej Kraków był jedną z głównych siedzib władcy. Król albo książę, wypełniając swoje obowiązki, wędrował po kraju, zatrzymując się na dłużej w jednym z grodów, które określano mianem sedes Regni principales (główne siedziby królestwa). Kraków dzielił tę funkcję z Gnieznem, Poznaniem, Płockiem, Wrocławiem i Sandomierzem, jednak już za panowania Kazimierza Odnowiciela wysunął się na czołowe miejsce. Potwierdzeniem jego wyjątkowej pozycji było ustanowienie tutaj stolicy księcia zwierzchniego (na mocy aktu sukcesyjnego, tzw. testamentu Bolesława Krzywoustego z 1138 r.).
Rezydencja władcy znajdowała się na obszernym wapiennym wzgórzu wawelskim otoczonym potężnymi wałami ziemnymi. Badania archeologiczne pozwalają na stwierdzenie, że składała się z szeregu murowanych kamiennych budynków, poddawanych z biegiem czasu przekształceniom, co utrudnia pełne prześledzenie jej ewolucji. W każdym razie głównym budynkiem zespołu był piętrowy pałac na planie prostokąta, którego parter zajmowało pomieszczenie nakryte sklepieniem wspartym na dwudziestu czterech słupach. Przylegała do niego przybudówka, mieszcząca być może kaplicę. W pobliżu wznosiła się wieża obronna oraz czworokątna, zagłębiona częściowo w skale budowla o charakterze gospodarczym (?).
Na Wawelu rezydowali także biskup oraz kapituła. O pierwszym kościele katedralnym, którego fundację przypisuje się Bolesławowi Chrobremu, niczego pewnego nie wiemy. Dość dokładnie natomiast możemy zrekonstruować wygląd drugiej katedry, której wznoszenie rozpoczął Władysław Herman, a kontynuował Bolesław Krzywousty (w lokalnej tradycji uważany za jej fundatora), konsekrowanej w 1142 r. Była to trójnawowa bazylika z dwoma chórami wyniesionymi na kryptach, do której od zachodu przylegały dwie kwadratowe wieże. Do naszych czasów przetrwały, włączone w późniejsze gotyckie mury, fragmenty tej romańskiej budowli: krypta św. Leonarda oraz znaczna część wieży południowej. Być może do zespołu katedralnego należały pierwotnie kościół św. Gereona, którego znaczne relikty odnaleziono pod zachodnim skrzydłem renesansowego zamku, kolisty kościół od strony północnej pełniący chyba funkcję baptysterium, a także budynki mieszkalne użytkowane przez biskupa oraz kanoników. Na terenie wawelskiego wzgórza odnaleziono również fundamenty kilku niewielkich kościołów. Kraków przed wielką lokacją nie stanowił jednolitego organizmu miejskiego - był zespołem osad, nad którymi panował gród wawelski. Centrum handlowe lokalizuje się w rejonie dzisiejszych placów Dominikańskiego i Wszystkich Świętych. Zabudowa mieszkalna była drewniana, wyróżniały się jedynie liczne świątynie murowane z kostek wapiennych oraz ciosów piaskowca. Architekturę sakralną z tego okresu znamy przede wszystkim z ujawnianych przez archeologów i architektów reliktów wtopionych w późniejsze budowle. W znacznym stopniu pierwotną postać zachowały tylko kościoły: św. Andrzeja na Okole, św. Wojciecha (przebudowany w XVII w.) oraz Najświętszego Salwatora (zachowane prezbiterium).
W okresie rozbicia dzielnicowego Kraków aspirował do roli ośrodka wiodącego w procesie jednoczenia ziem polskich. Wyjątkową rolę miał odegrać kult Stanisława ze Szczepanowa, biskupa krakowskiego, który w 1079 r. poniósł śmierć męczeńską z ręki Bolesława Śmiałego, a w 1253 r. został ogłoszony świętym. Wincenty z Kielczy, kanonik krakowski, w żywocie nowego świętego ukazał go jako szczególnego protektora Polski, który swym wstawiennictwem doprowadzi do odnowienia Królestwa Polskiego po okresie podziału spowodowanego zbrodnią dokonaną przez króla. Tak jak według legendy porąbane na rozkaz Bolesława ciało męczennika zrosło się w cudowny sposób, tak do dawnej politycznej wspólnoty miały wrócić ziemie rządzone przez piastowskich książąt, którzy zresztą licznie uczestniczyli w uroczystym podniesieniu relikwii św. Stanisława w 1254 r. na Wawelu. Symbolem oczekiwanej restytucji monarchii były insygnia królewskie przechowywane w skarbcu krakowskiej katedry. Należała do nich również zachowana do dzisiaj włócznia św. Maurycego, którą Bolesław Chrobry otrzymał z rąk cesarza Ottona III w czasie spotkania w Gnieźnie w roku 1000.
W latach 1241 i 1259 na Kraków najechały hordy tatarskie. Z tymi wydarzeniami wiąże się jedna z najbardziej znanych krakowskich legend. Opowiada ona o strażniku, który chcąc ostrzec miasto o nadchodzącym niebezpieczeństwie, zagrał na trąbce hejnał. Strzała tatarska przeszyła jego gardło i przerwała melodię, która w takiej postaci odgrywana jest o każdej równej godzinie z wyższej wieży głównego kościoła parafialnego. Również tradycję pochodu Lajkonika, organizowanego corocznie w oktawę Bożego Ciała, romantyczna legenda połączyła z rzekomym najazdem Tatarów w 1281 r., odpartym przez włóczków (flisaków).

Wielka lokacja

W świetle prawa Kraków stał się miastem 5 czerwca 1257 r., gdy Bolesław Wstydliwy, książę krakowski i sandomierski, chcąc swoje stołeczne miasto […] pomyślniejszym obdarzyć wzrostem, którego pod rządem Polaków i prawem polskim osiągnąć nie mogło, nadał je prawem szredzkim, czyli teutońskim, i ustanowił w nim wójta, który skład miasta i rozpołożenie domostw porozrzucanych bez ładu i szyku zmienił i należycie uporządkował; a utworzywszy po raz pierwszy rynek środkowy, powyprowadzał z niego rządne i w stosownym kierunku wytknięte ulice (J. Długosz, Dzieje Polski, t. II, Kraków 1868, s. 350-351). Nowe miasto zostało zaplanowane z rozmachem. Wytyczono wielki rynek o wymiarach około 200 na 200 m oraz krzyżujące się pod kątem prostym ulice wyznaczające układ bloków zabudowy podobny do szachownicy. Regularność tego planu zakłócają pozostałości po przedlokacyjnym układzie osadniczym: ukośnie wybiegająca z rynku ulica Grodzka oraz kościoły św. Wojciecha, Mariacki i św. Jana swoim położeniem naruszające nową sieć podziałów. W szybkim tempie zaczęły powstawać domy, początkowo drewniane, a od około 1300 r. także kamienne. Na przełomie XIII i XIV w., za panowania Wacława II, otoczono miasto murami z łamanego wapienia. Jeszcze w XIII stuleciu powstały wczesnogotyckie ceglane kościoły Franciszkanów oraz Dominikanów.
W 1311 r. mieszczanie krakowscy podnieśli pod wodzą wójta Alberta bunt przeciw Władysławowi Łokietkowi. Książę zdołał go uśmierzyć, po czym zniósł dziedziczny urząd wójtowski, zaś w obrębie miasta założył gródek, którego załoga miała strzec prawowierności krakowian wobec władcy.
20 stycznia 1320 r. na Wawelu dokonał się wiekopomny akt koronacji księcia kujawskiego Władysława Łokietka na króla Polski. Kraków stał się faktyczną stolicą zjednoczonego państwa. Dogodne położenie w połączeniu z korzystną koniunkturą spowodowało, że miasto szybko się bogaciło na handlu i odgrywało istotną rolę w systemie gospodarczym Europy Środkowej. Szczególnie pomyślnym okresem było panowanie Kazimierza Wielkiego, który w 1358 r. wydał nowy wielki przywilej, umożliwiający dalszy rozwój miasta. Król założył też w pobliżu Krakowa dwa nowe miasta - w 1335 r. Kazimierz, a w 1366 r. Kleparz, zwany Florencją ze względu na kolegiatę wzniesioną jeszcze w XII stuleciu ku czci św. Floriana, którego relikwie w 1184 r. sprowadził z Rzymu biskup Gedko. W ten sposób ukształtowało się trójmiasto liczące około 12-15 tysięcy mieszkańców.
W XIV w. powstały dziesiątki kamienic należących do kupców, rzemieślników, duchowieństwa. W wyniku nasypywania i wyrównywania nawierzchni poziom użytkowy ulic i placów podniósł się tak znacznie, że przyziemia domów zbudowanych około 1300 r. stały się piwnicami. Oprócz domów o niewielkim gabarycie pojawiły się też rozległe rezydencje, które śmiało możemy nazwać pałacami. Siedzibą Kazimierza Wielkiego był rozbudowany znacznie kompleks rezydencjonalny na wzgórzu wawelskim. Składał się na niego szereg budynków skupionych wokół dziedzińca. Wyróżniało się długie, łukowato biegnące skrzydło z piętrowymi krużgankami, trzykondygnacyjna wieża mieszkalna zwana w późniejszych źródłach Kurzą Nogą oraz okazała kaplica nosząca wezwanie św. Marii Egipcjanki. Król przyczynił się również do ukończenia nowej katedry, przy której wzniósł kaplicę dekorowaną wspaniałymi malowidłami, sklepienie pokrył złotymi gwiazdami, a dach ołowiem. Do skarbca katedralnego ofiarował tuż przed śmiercią w 1370 r. wielki złoty krzyż wysadzany klejnotami, stanowiący oprawę relikwii Krzyża Świętego.
Największym osiągnięciem krakowskiej architektury gotyckiej jest specyficzny typ wielkiego kościoła - trójnawowa bazylika (a więc z wyższą środkową nawą) z długim chórem. Charakterystycznym rysem było również stosowanie systemu konstrukcyjnego, określanego jako filarowo-przyporowy. Ten typ budowli reprezentują kościoły: Mariacki, Dominikanów, Bożego Ciała i św. Katarzyny na Kazimierzu, a także katedra na Wawelu, która jako kościół biskupi wyróżnia się szczególnymi cechami: posiada transept (nawę poprzeczną) oraz ambit (nawę obiegającą prezbiterium). Potwierdzeniem znaczenia bogatego przedmieścia, Garbar, stała się budowa okazałego kościoła obsługiwanego przez karmelitów trzewiczkowych propagujących kult cudownego wizerunku Matki Bożej zwanej Piaskową. Trudno wymienić inne gotyckie świątynie Krakowa, Kazimierza, Kleparza oraz ich przedmieść. Niewątpliwie na wyróżnienie zasługują okazałe dwunawowe świątynie halowe, niezachowane (Wszystkich Świętych, św. Szczepana) lub przebudowane (św. Marka). Do najcenniejszych zabytków gotyku zalicza się kościół św. Krzyża z nawą nakrytą pięknym sklepieniem wspartym na jednym filarze.
Nie można zapominać o najważniejszych budowlach miejskich: ratuszu (zachowała się tylko wysoka wieża pokryta elegancką dekoracją architektoniczną i rzeźbiarską) oraz Sukiennicach i murowanych kramach zwanych bogatymi. Widomym świadectwem znaczenia miasta w międzynarodowym handlu miedzią węgierską (w związku hanzeatyckim Kraków nazywano "domem miedzi"), a także ołowiem i srebrem, był gmach wagi wielkiej. Ich relikty udostępnione są zwiedzającym w podziemnym rezerwacie archeologicznym pod płytą Rynku Głównego. Rozbudowywano stopniowo fortyfikacje, wzmacniając je kilkudziesięcioma basztami i przedmurzem. Prawdziwym arcydziełem, tak pod względem funkcjonalności, jak i estetyki, jest zachowany do dzisiaj Barbakan, zbudowany u schyłku XV w. przed Bramą Floriańską dla obrony północnego przedpola miasta.
W 1364 r. król Kazimierz Wielki podjął w stolicy znakomitych gości, między innymi cesarza Karola IV oraz króla Cypru i Jerozolimy, Piotra de Lusignan. Wydarzenie to przeszło do historii, zaś do legendy weszła wspaniała uczta wyprawiona rzekomo dla uczestników zjazdu przez Mikołaja Wierzynka. W tym samym roku Kraków dołączył do elitarnej grupy miast, które mogły się poszczycić posiadaniem uniwersytetu. Niestety, uczelnia założona przez Kazimierza Wielkiego, z powodu braku wystarczających podstaw materialnych, nie przetrwała długo. Odnowienia kazimierzowskiego dzieła, a właściwie nowej fundacji, podjął się dopiero w 1400 r. Władysław Jagiełło, który wykorzystał w tym celu zapis testamentowy swej pierwszej żony, św. Jadwigi z rodu Andegawenów. Na krakowskiej uczelni wykładali wybitni teologowie, astrologowie, prawnicy. Jeden z profesorów, Jan z Kęt (1390-1473), zasłynął świętym życiem i został wyniesiony do chwały ołtarzy w 1767 r. Nauki pobierali tutaj Polacy, Niemcy, Węgrzy, Litwini. Jednym z najsłynniejszych uczniów akademii był Mikołaj Kopernik.

Środkowoeuropejska metropolia

Pod rządami Jagiellonów Kraków stał się jednym z najważniejszych centrów środkowoeuropejskiej polityki. Tutaj, na dworze wawelskim, często rozstrzygały się podstawowe kwestie dotyczące rozległego państwa polsko-litewskiego i ziem od niego zależnych. Ranga Krakowa wzrosła, gdy Jagiellonowie zasiedli także na tronach węgierskim i czeskim. W mieście rozkwitało życie religijne. Znaczącą rolę w państwie odgrywali biskupi krakowscy, a pozycję zupełnie wyjątkową zajął Zbigniew Oleśnicki jako pierwszy polski kardynał. To zapewne z jego inicjatywy w krużgankach klasztoru Franciszkanów namalowano galerię portretów miejscowych ordynariuszy.
Piętnaste stulecie określane bywa jako felix saeculum Cracoviae (szczęśliwy wiek Krakowa), ponieważ w murach miasta żyli liczni mężowie opromienieni opinią świętości. Prócz wspomnianego już Jana Kantego (z Kęt) byli to: bernardyn Szymon z Lipnicy, kanonik regularny Stanisław Kazimierczyk, augustianin Izajasz Boner, Michał Giedroyć z zakonu Marków oraz Świętosław Milczący, mansjonarz kościoła Mariackiego. Płomienne kazania głosił w mieście w połowie XV w. św. Jan Kapistran z zakonu franciszkanów obserwantów, doprowadzając licznych słuchaczy do nawrócenia i diametralnej zmiany życia. Skutkiem jego działalności była też fundacja przez Zbigniewa Oleśnickiego kościoła i klasztoru Bernardynów na Stradomiu.
U schyłku średniowiecza Kraków awansował do roli jednego z czołowych centrów sztuki w środkowej Europie. W tutejszych pracowniach malarskich i rzeźbiarskich powstawały liczne ołtarze, obrazy i rzeźby przeznaczone przede wszystkim dla krakowskich i pozakrakowskich świątyń. W wielu kościołach rozpoczął się proces wymiany wyposażenia i wystroju na nowszy, okazalszy i lepiej odpowiadający ambicjom zamawiających. Świadectwem tego były wielkie nastawy ołtarzy umieszczone w prezbiteriach katedry oraz świątyń dominikanów, kanoników regularnych i augustianów. Fragmenty tych okazałych dzieł, z których tylko poliptyk z kościoła św. Katarzyny można wiązać z konkretnym malarzem, zachowały się na miejscu (katedra, klasztor Dominikanów) oraz w Muzeum Narodowym w Krakowie. Żaden jednak artysta nie rozsławił Krakowa tak, jak Wit Stwosz, którego dziełem życia był ołtarz główny do kościoła Mariackiego, zrealizowany z pomocą warsztatu w latach 1477-89. Świadectwo jego geniuszu stanowią też inne rzeźby: nagrobek Kazimierza Jagiellończyka na Wawelu, krucyfiks w farze, płaskorzeźba Ogrojca z placu Mariackiego (obecnie w Muzeum Narodowym w Krakowie) oraz tablica nagrobna Filipa Kallimacha u Dominikanów.

Pod berłem ostatnich Jagiellonów

Na początku wieku XVI, za panowania króla Aleksandra Jagiellończyka, rozpoczęto budowę nowego pałacu królewskiego na wzgórzu wawelskim. Budowla wznoszona pod kierunkiem mistrza Erharda miała charakter późnośredniowieczny, ale opatrzono ją detalami (obramienia okien, portale, wykusz) w nowym na gruncie polskim stylu, odwołującym się do starożytnego Rzymu. Ich wykonawcą był Włoch, Franciszek zwany Florentczykiem. On to w 1503 r. wystawił w katedrze pierwszy w Polsce renesansowy nagrobek w formie antycznego łuku triumfalnego, upamiętniający króla Jana Olbrachta. Zasadniczą rolę we wprowadzaniu renesansu odegrał jednak dopiero Zygmunt I, który podjął decyzję o budowie nowej rezydencji królewskiej na Wawelu - obszernego, czteroskrzydłowego założenia z dużym dziedzińcem otoczonym krużgankami zaprojektowanymi przez Franciszka Florentczyka. Wnętrza pałacu zostały wspaniale urządzone. Reprezentacyjne sale nakryto stropami kasetonowymi ze złoconymi rozetami, a w izbie zwanej później Poselską - z rzeźbami świetnie scharakteryzowanych głów ludzkich. Ściany obiegały malowane przez Hansa Dürera i Antoniego z Wrocławia fryzy (krańce) przedstawiające różne rodzaje turniejów, króla odbierającego paradę wojskową oraz dzieje życia ludzkiego w ujęciu traktatu starożytnego filozofa greckiego Kebesa. Pod okapem II piętra krużganków Dionizy Sztuba rozwinął cykl portretów cesarzy rzymskich i niemieckich. Do dekoracji pomieszczeń z okazji uroczystości Zygmunt August zamówił we Flandrii sto kilkadziesiąt arrasów, od wielkoformatowych scen biblijnych aż po niewielkie tkaniny dostosowane kształtem do ścian nad oknami i portalami. Stanowią one dzisiaj największą chlubę zbiorów Zamku Królewskiego na Wawelu. Król Zygmunt I ufundował przy katedrze najwspanialszą w północnej Europie kaplicę grobową w czystym stylu florencko-rzymskiego renesansu. Do jej realizacji pod kierunkiem wybitnego architekta Bartłomieja Berrecciego z Pontassieve zaangażowano cały zespół sprowadzonych z Włoch rzeźbiarzy (m.in. Bernardino Zanobi de Gianotis, Zoan, Wilhelm z Florencji, Giovanni Cini ze Sieny, Antonio z Fiesole). O poziomie mecenatu króla świadczy ołtarz sprowadzony do kaplicy z Norymbergi, dzieło malarza Georga Pencza i złotnika Melchiora Baiera, który wykuł w srebrze sceny z życia Matki Bożej.
Dziedziniec arkadowy pałacu królewskiego stał się wzorem dla szeregu rezydencji wznoszonych w mieście przez duchowieństwo (głównie przy ulicy Kanoniczej) i szlachtę, nie wspominając o rezydencjach magnackich na terenie kraju (m.in. zamek w Baranowie Sandomierskim). Kaplica Zygmuntowska została powszechnie naśladowanym modelem kopułowego mauzoleum magnackiego i szlacheckiego. Przykładem tego zjawiska w Krakowie są choćby katedralne kaplice Tomickiego, Padniewskiego, Maciejowskiego, a także Myszkowskich, św. Jacka i Lubomirskich w kościele Dominikanów.
Najbardziej monumentalną budowlą renesansową wzniesioną w mieście są bez wątpienia Sukiennice, odbudowane po pożarze w połowie XVI w. Architekt włoskiego pochodzenia, Pankracy, nakrył ich główną halę imponującym kolebkowym sklepieniem, a mury gmachu zwieńczył wspaniałą attyką, na której ustawiono rzeźbione maszkarony dłuta Santiego Gucciego. Trudno w krótkim tekście ująć bogactwo architektury i rzeźby krakowskiej okresu renesansu i manieryzmu. Działali tutaj, obok Berrecciego, wybitni artyści włoscy: Jan Maria Padovano, Hieronim Canavesi oraz Santi Gucci. Chlubnie zaznaczył się również polski rzeźbiarz i architekt, Jan Michałowicz z Urzędowa.
Na dworze królewskim gromadzili się wybitni humaniści, literaci, uczeni. Niemałą rolę odegrali na polu kultury biskupi krakowscy, szczególnie znakomicie wykształcony Piotr Tomicki. Biskup Samuel Maciejowski zbudował na Prądniku Białym wzorowaną na włoskich willach rezydencję otoczoną ogrodem. Pod opieką biskupa Filipa Padniewskiego pozostawał Jan Kochanowski, który uczcił swego patrona epitafium nad jego grobem w katedrze. Kraków był w XVI stuleciu największym ośrodkiem drukarskim w Polsce. W licznych oficynach drukowano nie tylko w językach łacińskim i polskim, ale również ruskim i węgierskim.

Niepokojące oznaki

Po śmierci Stefana Batorego rozgorzała wojna o tron polski między arcyksięciem Maksymilianem a Zygmuntem III. Kraków stanął w 1587 r. po stronie tego ostatniego i pod wodzą Jana Zamoyskiego odparł oblężenie wojsk popierających Habsburga.
Nowy władca z dynastii Wazów zapisał się w dziejach miasta jako znakomity mecenas. Po pożarze zamku wawelskiego w 1595 r. przekształcił jego północne skrzydło w nowoczesną, wczesnobarokową rezydencję z apartamentem królewskim w narożniku północno-wschodnim oraz reprezentacyjną klatką schodową. Z wystroju, zaprojektowanego zapewne przez Jana Trevano, zachowały się marmurowe portale i kominek w sali Pod Ptakami. Przetrwały także stiukowe dekoracje na sklepieniach gabinetów oraz kaplicy. Przepadły, niestety, rzeźbione, malowane i złocone stropy z wielkimi obrazami na płótnie, malowanymi przez sprowadzonego z Wenecji Tomasza Dolabellę. Zygmunt III był również fundatorem imponującego jezuickiego kościoła świętych Piotra i Pawła, realizowanego kolejno przez kilku architektów (m.in. Jana Marię Bernardoniego i Jana Trevano), wzorowanego na jednym z najwybitniejszych dzieł wczesnego baroku w Rzymie - kościele del Ges?.
W 1609 r. Zygmunt III Waza wyjechał ze stolicy, na odjezdnym składając w darze katedrze wspaniały złoty kielich. Nikt sobie wówczas nie zdawał sprawy z wagi tego wydarzenia. Jak się później okazało, już za swego życia władca do Krakowa nie powrócił, a od 1611 r. obrał na stałą rezydencję Warszawę. Wraz z dworem centrum życia politycznego, a także kulturalnego, przeniosło się do stolicy Mazowsza. Kraków, nazywany w źródłach konsekwentnie metropolią Królestwa Polskiego, zachował jednak swą stołeczność do końca I Rzeczypospolitej, czego symbolem było pozostawienie tutaj skarbca i archiwum koronnego. Na Wawelu nadal odbywały się koronacje i pogrzeby królewskie.
Skutki przeniesienia rezydencji królewskiej do Warszawy początkowo nie były zbyt widoczne. Miasto aż do połowy XVII w. rozwijało się normalnie, chociaż pojawiały się już skutki obniżenia koniunktury gospodarczej i zmniejszenia znaczenia Krakowa jako centrum handlu. Za dworem królewskim wyjechali również magnaci oraz bogata szlachta, która odtąd skupiła się w obrębie krakowskiego trójmiasta głównie na popieraniu Kościoła i fundacjach sakralnych. Obok wspomnianej imponującej świątyni Jezuitów wymienić trzeba kościół i erem Kamedułów na Bielanach, którego autorem był Andrea Spezza oraz niewielki kościół św. Marcina, należący do karmelitanek bosych (dziś zbór ewangelicko-augsburski). Do najwyższych osiągnięć wczesnego baroku w Europie Środkowej należy kaplica Zbaraskich przy kościele Dominikanów, dzieło Mateusza Castello. Przeniesieniem najlepszych wzorów rzymskich na grunt krakowski była budowa w katedrze na Wawelu nowego ołtarza św. Stanisława nakrytego na wzór grobów rzymskich męczenników kopułowym baldachimem z marmuru i brązu złoconego. Jego fundatorem był biskup Marcin Szyszkowski. Na wzmiankę zasługuje też działalność Jana Chrzciciela Gisleniego, który zrealizował w katedrze monumentalny ołtarz główny oraz nagrobek biskupa Piotra Gembickiego z popiersiem zmarłego (dłuta rzymianina Giovanniego Francesca Rossiego). Wiodącą rolę w malarstwie 1. połowy XVII w. odegrał Tomasz Dolabella, autor wielkich obrazów zawieszonych na ścianach gotyckich kościołów Krakowa i Kazimierza (zachowały się tylko nieliczne - w kościołach Dominikanów i Bożego Ciała). Znalazł on licznych naśladowców w miejscowym środowisku.

Ku upadkowi

Zasadniczą cezurą w dziejach miasta, oddzielającą wyraziście epokę rozkwitu i pomyślności od epoki stopniowego upadku i zubożenia, stanowią dramatyczne wydarzenia wojny ze Szwecją. W 1655 r. Kraków, po zaciętej obronie kierowanej przez Stefana Czarnieckiego, poddał się. Okupanci nałożyli na miasto wysokie kontrybucje. Rabowali też bez pardonu kościoły i klasztory. Skutki działań wojennych i obcego panowania były opłakane. W gruzach legło wiele świątyń, klasztorów, a także domów prywatnych - głównie na przedmieściach. Po wyparciu Szwedów w 1657 r. rozpoczęto odbudowę. Postawiono na nowo kościoły karmelitów trzewiczkowych na Piasku oraz bernardynów na Stradomiu. Biskup Jan Małachowski wzniósł również nowy klasztor i kościół dla sióstr wizytek, zaprojektowany przez Franciszka Solariego. Dopiero jednak u schyłku XVII w. powstała budowla prawdziwie europejskiej miary - kościół św. Anny, wspólne dzieło Tylmana z Gameren i Baltazara Fontany.
Gospodarczej pozycji miasta sprzed najazdu szwedzkiego nie udało się już odbudować. Nasilały się objawy kryzysu, a następnie stopniowego upadku Krakowa. Na domiar złego August II wciągnął Polskę w wojnę północną. W 1702 r. Kraków zajęty został po raz drugi przez Szwedów. Niepowetowane straty przyniósł wzniecony przez żołnierzy stacjonujących na Wawelu wielki pożar, który strawił prawie całkowicie pałac królewski. Cudem właściwie ocalała katedra.
17 stycznia 1734 r. w katedrze na Wawelu odbyła się koronacja Augusta III - jak się później okazało, była to ostatnia tego rodzaju uroczystość w Krakowie. Pod panowaniem nowego króla nastąpiło pewne ożywienie gospodarcze i stabilizacja sytuacji politycznej. Dobrze rozwijała się w tym czasie sztuka. Zbudowano kilka odznaczających się wybitnymi walorami artystycznymi kościołów. Kacper Bażanka zaprojektował świątynie pijarów oraz misjonarzy na Stradomiu. Najpoważniejszą rolę odegrał jednak Franciszek Placidi, utalentowany i bardzo płodny włoski architekt, który projektował zarówno kościoły (trynitarzy na Kazimierzu, fasada kościoła Pijarów), kaplice (kard. Jana Aleksandra Lipskiego przy katedrze), jak i ołtarze, nagrobki (m.in. Michała Korybuta Wiśniowieckiego i Jana III Sobieskiego na Wawelu), epitafia itp. Wiele kościołów otrzymało nowe, późnobarokowe wyposażenie. Do najbardziej efektownych należy wystrój kościoła Bernardynów z kulisowo ustawionymi ołtarzami. U trynitarzy i pijarów iluzjonistyczne malowidła ścienne wykonali mistrzowie sprowadzeni z Moraw: Jerzy Piltz i Sebastian Eckstein. Na uwagę zasługuje twórczość kilku rzeźbiarzy: Antoniego Frączkiewicza, sprowadzonego ze Śląska Jerzego Lehnerta, Antoniego Gegenpauera, a także Wojciecha Rojowskiego.
W 1768 r. Kraków zajęły wojska rosyjskie, które pozostały w nim aż do 1778 r. Chwałą okryli się w tym czasie konfederaci broniący zaciekle klasztoru w Tyńcu. W 1772 r., na mocy układu rozbiorowego, Austria otrzymała ziemie położone na południowym brzegu Wisły. Korzystając z tego, cesarz Józef II założył w 1784 r. konkurencyjne dla Krakowa miasto - Podgórze, które dość szybko zaczęło się rozwijać, wykorzystując swoje przygraniczne położenie. Zachowany do dziś układ urbanistyczny wpisany między Wisłę i wzgórza Krzemionek formował się przez kilkadziesiąt lat. Jego wyróżnikiem jest załamana kilkakrotnie główna arteria (ulice Wielicka, Limanowskiego, Kalwaryjska) stanowiąca oś miasta, z pięciobocznym rynkiem zdominowanym przez kościół parafialny.
Pod panowaniem Stanisława Augusta Poniatowskiego Kraków zaczął bardzo powoli wychodzić z kryzysu gospodarczego. Od 1776 r. zaczęła działać w mieście Komisja Dobrego Porządku. W 1780 r. dokonano reformy Akademii Krakowskiej, którą przemianowano na Szkołę Główną Koronną. Wzniesiono obserwatorium astronomiczne oraz założono ogród botaniczny (zachowane do dziś). Kraków z Kleparzem i Kazimierzem oraz okolicznymi jurydykami liczył około 23 tysięcy mieszkańców.
Styl klasycystyczny zaznaczył się w Krakowie w prowincjonalnym raczej wydaniu. Wzniesiono okazałe pałace Wodzickich przy Rynku oraz przy ulicy św. Jana, prawdopodobnie według planów Ferdynanda Naxa. Szczególną rolę odegrał architekt-amator, kanonik katedralny, ksiądz Sebastian Sierakowski, autor nowego wystroju kościoła Norbertanek, z kolumnadą otaczającą prezbiterium i ołtarzem w kształcie eksedry. Niestety, kilkadziesiąt lat temu zburzono inne jego dzieło - kamienny most na Prądniku.
W dniach 16-29 czerwca 1787 r. przebywał w Krakowie król Stanisław August Poniatowski. Odbył pielgrzymkę na Skałkę, odwiedził Collegium Maius, zwiedził katedrę i zszedł do krypty św. Leonarda, by oddać hołd Janowi III, uczestniczył w wielkim balu wydanym przez Radę Miasta w Sukiennicach. Była to ostatnia wizyta polskiego monarchy w stolicy.
Sejm Czteroletni, który wsławił się ustanowieniem konstytucji, zajął się także reformą prawa dotyczącego miast. W 1792 r. połączono w jeden organizm Kraków z Kleparzem i Kazimierzem oraz jurydykami. Wkrótce przywrócono poprzedni stan, gdy do miasta wkroczyli Rosjanie. Powróciła też stagnacja gospodarcza.
Miasto stało się w tym czasie miejscem spotkań patriotów, którzy nie godzili się z dyktatem Moskwy. 24 marca 1794 r., dzień po ustąpieniu wojsk rosyjskich, Tadeusz Kościuszko złożył na rynku uroczystą przysięgę narodowi, jako przywódca zbrojnego powstania przeciw zaborcy. Zwycięstwo pod Racławicami wydawało się dobrym prognostykiem dla insurekcji. Do Krakowa triumfalnie wprowadzono zdobyte armaty, a w katedrze na Wawelu odbyło się uroczyste nabożeństwo. Niestety, klęski wojsk polskich pod Maciejowicami i Szczekocinami przesądziły o upadku powstania. Po krótkim okresie niepewności, któremu z mocarstw miasto zostanie przyznane, przypadło ono na mocy traktatu rozbiorowego Austrii.

Iluzoryczna niezależność

Dzięki kampanii, przeprowadzonej mistrzowsko przez księcia Józefa Poniatowskiego w 1809 r., Kraków został przyłączony do Księstwa Warszawskiego. Przegrana wojna Francji i sprzymierzonych wojsk polskich z Rosją zniweczyła nadzieje na odzyskanie pełnej niepodległości. Mocarstwa zaborcze dokonały w 1815 r., w czasie kongresu w Wiedniu, uporządkowania stosunków politycznych w Europie, zaburzonych przez zawieruchy napoleońskie. Powstało wtedy na granicy między Rosją, Prusami i Austrią nowe państwo - Wolne, Niepodległe i Ściśle Neutralne Miasto Kraków,

Marek Niedźwiecki, „Dziennik Łódzki”

Wydany przez Biały Kruk album „Tysiącletni Kraków” to suma pasji fotografika, specjalisty od Krakowa – Adama Bujaka i towarzyszącego mu równie barwnym słowem Krzysztofa Czyżewskiego. Ogarnięcie 1000-lecia to zadanie niebywałe, nawet jeśli mamy do dyspozycji tak obszerne wydawnictwo. (…)

A jeżeli już ruszamy w drogę, rozpoczynamy od wspięcia się na zamkowe wzgórze, by odwiedzić monumentalny Wawel. Podążając za wzrokiem Adama Bujaka, oglądamy zamek od różnych stron, a to dopiero początek naszej wędrówki po siedzibie królów. Odwiedzamy także wnętrza, skarbce i inne zakamarki. Osobny rozdział w tej wędrówce to Katedra Wawelska – krypty i nagrobki, malowidła, ale także procesje i uroczystości.

 14 sierpnia 2014 r.

Mirosław Boruta, www.krakowniezalezny.pl

Są albumy o Krakowie, które przegląda się z radością powrotu do dzieciństwa, a nawet niewidzianej własnymi oczy historii miasta. Są dzieła fotograficznego kunsztu, są także i te bardziej społeczne, opowiadające dzieje miasta obrazami… Obok dzieł Ignacego Kriegera, Franciszka Kleina, Henryka Hermanowicza czy Henryka Tomasza Kaisera warto od dzisiaj położyć także najnowszy – „Tysiącletni Kraków” p. Adama Bujaka. Warto i trzeba…

Warto i trzeba przeczytać historię miasta w pigułce, rewelacyjny rekonesans po historii Krakowa oraz dziełach jego architektury i sztuki, pióra p. Krzysztofa Czyżewskiego. Można odkryć miejsca mało znane czy wręcz niedostępne, jak wirydarze zakonów klauzurowych, można wrócić do miejsc dzieciństwa, w moim przypadku choćby do kościołów Bożego Ciała i Świętego Mikołaja, można zachwycić się zaskakującymi ujęciami bądź pięknem naturalnego światła o poranku czy zmierzchu… (…)

Można ten album oglądać godzinami, cieszyć się nim i przeżywać. Można o tym albumie godzinami też pisać, a już z całą pewnością trzeba go mieć i… jak najszerzej rozpowszechniać.

 18 lipca 2014 r.

Małgorzata Urbańska, „Rzeczpospolita”

(…) w naszej cywilizacji obrazkowej te same motywy mielone są i międlone po tysiąckroć, służąc przede wszystkim szybkiej identyfikacji miejsca. Skoro Warszawa – to kolumna Zygmunta lub most Świętokrzyski. Skoro Londyn – to Big Ben. Skoro Kraków – to Rynek. I załatwione.

Że można inaczej, dowodzi Adam Bujak, fotografik utrwalający Kraków na kliszy i matrycy od ponad pół wieku, związany z nim i kojarzony, niczym nestor polskiej fotografii Jan Bułhak z Wilnem. Można zaryzykować opinię, że zmierzenie się dziś z motywami tak opatrzonymi, jak Wawel, Planty, kościół Mariacki czy łuk Wisły, wymaga nie mniejszej odwagi niż kilka godzin spędzonych w kamizelce kuloodpornej na drugiej linii frontu. Adam Bujak tę odwagę ma i dzięki niej odzyskuje dla nas na nowo opatrzone już, wydawałoby się, miejsca i wnętrza.

21 sierpnia 2014 r.


Anna Skiepko, radionadzieja.pl

Nie ma w Polsce piękniejszego miasta niż Kraków. To właśnie tam historię czuć na każdym kroku, to tam przez stulecia biło serce naszego kraju, to tam byli koronowani królowie, to w końcu tam spoczywają najważniejsze postaci dla polskiej państwowości i kultury. A gdyby tak to miejsce pokazać inaczej niż suchy książkowy opis? A gdyby tak Kraków ująć w nastrojowych zdjęciach, widokach niedostępnych dla zwykłego turysty? Tego zadania podjął się światowej sławy fotografik Adam Bujak, specjalista od grodu Kraka, który miasto fotografuje od ponad pół wieku. Właśnie ukazał się najnowszy album artysty „Tysiącletni Kraków” wydany przez Wydawnictwo Biały Kruk.

21 lipca 2014 r.

Opinie o produkcie (1)

Cuda a nie fotografie. Proponuję zrobić album o klasztorach i opactwach. Z dumą piszę że moja siostrzenica idzie do zakonu sióstr Benedyktynek tego który podłego pod zakon w Tyńcu. To najstarszy zakon w Polsce z 1044. Byłby piękny album i dla ludzi owocnie z Bogiem spędzone wakacje. Z Panem Bogiem

7 lipca 2021
do góry

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl