Kościół na Straży Polskiej Wolności. Tom 3. Naród bez państwa. Czas zaborów
liczba stron: | 200 |
obwoluta: | tak |
format: | 205x250 mm |
papier: | 150 g kreda |
oprawa: | twarda lakierowana |
data wydania: | 13-06-2012 |
ISBN: | 978-83-7553-134-3 |
Tak jeszcze nikt nie przedstawiał dziejów i Kościoła, i narodu - nie tylko w Polsce. Seria wydawnicza Białego Kruka KOŚCIÓŁ NA STRAŻY POLSKIEJ WOLNOŚCI to cztery najwyższej jakości edytorskiej i graficznej tomy ukazujące zależność losów Polaków od wiary katolickiej - i odwrotnie. W czasach, które Boga, Krzyż i Kościół starają się zepchnąć na margines życia narodowego, to dzieło jest pierwszym na taką skalę i niepowtarzalnym świadectwem naszej wdzięczności dla polskiego duchowieństwa, tak bardzo potrzebnego nam w czasach liberalizmu i nihilizmu. Seria podzielona została na cztery chronologiczne części; każdy tom jest niezależnym dziełem wybitnego znawcy tematu. Przekaz wzbogaca świetny materiał ilustracyjny.
Trzeci tom serii "Kościół na Straży Polskiej Wolności" to przejmująca opowieść o narodzie, który w brutalny sposób został pozbawiony swojej państwowości i przez 123 lata stawiał czoła zamiarom likwidacji polskiej kultury i sprowadzenia jej do rangi egzotycznego folkloru.
Wydaje się nam, że znamy tę historię - przegrane powstania, zdrada (nieostatnia...) zachodnich sojuszników, surowe represje zaborców. Któż z nas nie pamięta historii wozu Drzymały czy śmierci księcia Józefa Poniatowskiego w nurtach rzeki Elstery? A jednak na kartach tej monumentalnej pracy spotkamy historię inną - dzieje cichych obrońców polskiej tożsamości, bohaterskich duchownych, rzetelnych nauczycieli, gorliwych proboszczów, niezłomnych hierarchów. To oni, opierając się szykanom i naciskom władzy, stanowili tarczę dla polskiego narodu. Spotykała ich za to taka sama kara, jaka dotykała powstańców i spiskowców: wywózka na Sybir, więzienie, emigracja, śmierć przed plutonem egzekucyjnym. "Naród bez państwa" jest więc wzruszającą historią Kościoła katolickiego, który wraz z rozbiorami Rzeczypospolitej w XVIII w. stanął przed zupełnie nowymi wyzwaniami i który tej nowej sytuacji znakomicie sprostał. Podczas lektury spotkacie Państwo dziesiątki świętych, błogosławionych i sług Bożych, których na ołtarze wyniósł Jan Paweł II, m.in.: abp. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, Bronisława Markiewicza, bp. Józefa Pelczara, s. Marię Truszkowską i wiele, wiele innych. Wspominamy często powstania jako klęski narodowe, ale wspomnijmy też wielkie zwycięstwo polskiego narodu i Kościoła katolickiego: walkę o tożsamość narodową i o niepodległość ducha! Bo nasz naród umiał przetrwać bez państwa i te doświadczenia mogą nam się jeszcze przydać...
Rozdział I. Schyłek I Rzeczypospolitej a sprawy Kościoła
1. Czas zaborów zaczął się przed upadkiem państwa
Rozdział II. Katolicyzm a narodowość u progu XIX stulecia
Rozdział III. Kościół katolicki na ziemiach polskich od upadku państwa do końca XIX stulecia
1. Kościół w zaborze pruskim od I rozbioru do 1807 roku
2. Czasy Księstwa Warszawskiego (1807-1814)
3. Kościół w zaborze pruskim (od 1807 do początku XX w.)
4. Kościół w zaborze rosyjskim
5. Kościół w zaborze austriackim
6. Kościół unicki w Rosji i w Austrii. Likwidacja unii w Królestwie Polskim
7. Prymasostwo pod zaborami
Rozdział IV. Wkład duchowieństwa w kulturę i naukę polską doby zaborów
Rozdział V. Zakony w XIX wieku i problem ich kasat
Rozdział VI. Kościół katolicki a życie społeczeństwa polskiego w XIX w. na ziemiach polskich
1. Kościół na straży polskiej wolności
2. Udział duchownych w powstaniach, akcjach i ruchach narodowowyzwoleńczych
Powstanie listopadowe
Czasy po powstaniu listopadowym
Powstanie trójzaborowe i Wiosna Ludów
Powstanie styczniowe
3. Wobec spraw społecznych i narodowościowych
4. Kościół katolicki na ziemiach polskich a sobór watykański I
5. Katolicy z ziem polskich na wychodźstwie (Wielka Emigracja i diaspora polska)
6. Życie religijne
Rozdział VII. U progu niepodległości
1. Stanowisko Kościoła katolickiego wobec orientacji politycznych przed wybuchem I wojny światowej
2. Kościół katolicki na ziemiach polskich w okresie I wojny światowej
Rozdział VIII. Zakończenie
VI. KOŚCIÓŁ KATOLICKI A ŻYCIE SPOŁECZEŃSTWA POLSKIEGO W XIX W. NA ZIEMIACH POLSKICH
1. Kościół na straży polskiej wolności
Dzieje polskości XIX w. kojarzą się w świadomości następnych pokoleń, znających je tylko z edukacji szkolnej, lektur i ewentualnie przedstawień teatralnych czy filmów, jako pasmo powstań zakończonych katastrofą, nieudanych spisków, związanych z nimi procesów i zsyłek, wychodźstwa. Słowem w potocznej świadomości wiek XIX jest to stulecie klęsk. Obraz tej epoki, w ten sposób ukształtowany, jest jednak niepełny. Pominięcie sprawy życia duchowego, egzystencji Kościoła, kultury religijnej i związanych z nią zachowań zubaża go jeszcze bardziej. Podstawowym pytaniem pozostaje, w jakim stopniu kwestia żywotności Kościoła w XIX w. wiąże się z egzystencją narodu pod zaborami, jaki udział ma on w jej wspieraniu i zachowaniu.
Trzeba stwierdzić, że udział księży w konspiracjach XIX-wiecznych nie oddawał nastrojów ani wszystkich duchownych, ani nawet wszystkich katolików. Przeważająca część ludzi usiłowała ułożyć sobie życie z nowymi władzami, co wszakże nie oznaczało akceptacji ich posunięć. Tak też widział sprawę Kościół, który nigdy w tej sprawie nie był, tak jak i naród, jednomyślny. Często więc podzielając zapatrywania społeczeństwa, z którego wywodzili się jego słudzy, wykazywał się także charakterystycznym dla tego społeczeństwa zróżnicowaniem opinii. Do szerzenia np. na ziemiach kresowych postawy ugodowej przyczynili się niestety ojcowie jezuici. Choć wnieśli niekwestionowany wkład w edukację, a tym samym wychowali pokolenie polskojęzycznej, świadomej swych korzeni inteligencji i ziemiaństwa, od strony politycznej namawiali do lojalności, podległości i nawet serwilizmu. Niemałą rolę odegrał tu fakt, że wśród nich było wielu Francuzów, przerażonych perspektywą rewolucji i emancypacji mas chłopskich (mieszczaństwa wszakże takiego jak we Francji na tych terenach nie było). Przyczyniło się to do pewnej dwoistości myślenia - wewnętrznie, prywatnie zachowywano wierność wierze, Stolicy Apostolskiej. Starano się nie szkodzić w sprawach narodowych. W życiu oficjalnym z dochowaniem tych zasad często bywało różnie. I ludzie świeccy, i ludzie Kościoła szli niekiedy na daleko idące kompromisy. Dotyczyło to zwłaszcza biskupów. Np. kler niższy nie respektował rozporządzeń arcybiskupa Siestrzeńcewicza, posługując się pretekstem niekanoniczności jego wyboru. Ten opór przez wielu był uważany za opór wobec serwilisty i sługusa Moskali, a więc doszukiwano się w nim, chcąc nie chcąc, akcentów patriotycznych.
Można więc zadać pytanie, czy egzystencja Kościoła katolickiego, a wraz z nim jego polskich wyznawców pod zaborami, to "trwanie, czy walka?" - jak pytała niegdyś wybitna badaczka tego tematu, nie żyjąca już prof. Ewa Jabłońska-Deptuła z KUL . Słuszny wydaje się jej pogląd, że na przekór trudnościom, istnienie życia katolickiego pod zaborami, jego nieustanny opór wobec dyskryminacyjnych posunięć władz był nieodłącznie spleciony z życiem narodowym, również opierającym się narzucanym, obcym regułom. Przekaz, jak się wyraziła: "etosu narodowego dokonywał się w sposób nieprzerwany przez samą posługę duszpasterską".
W niemałym stopniu także walka Kościoła o zachowanie dóbr ziemskich była spleciona z polskim stanem posiadania. Wiek XIX to wiek ogromnych wywłaszczeń Kościoła, ale także innych posiadaczy, jak choćby dobra stołowe, królewszczyzny (dobra te weszły w skład dóbr państwowych, a więc zaborczych). Charakter zaboru miały także sekularyzacje, których celem była nie tylko zmiana przeznaczenia, ale przede wszystkim formy własności dóbr. Np. w zaborze rosyjskim dobra instytucji kościelnych (niegdyś nadawane im przez władców czy szlachtę), mających główne siedziby w Polsce, po I zaborze zabrano i arbitralnie przydzielono szlachcie rosyjskiej.
Trzeba także zauważyć, że tylko Kościół katolicki obejmował wszystkie grupy społeczne, reprezentatywne dla ludności polskiej - arystokrację, ziemiaństwo, mieszczaństwo, chłopstwo, i tylko w jego ramach mogły rozwijać się idee solidaryzmu społecznego i pracy u podstaw, charakterystyczne dla 2. połowy XIX w. Ich zwiastuny widać jednakże już w początkach stulecia. Nauka w języku polskim, praca pedagogiczna z dziećmi w wiejskich szkółkach i katechizacja integrowały, łączyły i tworzyły zrąb wspólnej wartości utożsamianej z ojczyzną pozbawioną bytu politycznego.
Praktykowanie świąt w polskim obyczaju liturgicznym Kościoła katolickiego miało moc wiążącą, przyciągało swoim kolorytem napływających do kraju cudzoziemców (jak np. rodzina poety Wincentego Pola). Z czasem przybysze polonizowali się i wzbogacali rodzimą kulturę oraz stawali w szeregach jej obrońców.
2. Udział duchownych w powstaniach, akcjach i ruchach narodowowyzwoleńczych
Wraz ze zwycięstwami Napoleona Bonaparte jeszcze jako generała rewolucyjnej Francji i utworzeniem Legionów we Włoszech nastała dla patriotycznie nastawionej części narodu nadzieja na zmianę. Legiony zakończyły swoje działania, gdy Napoleon jako I konsul w traktatach pokojowych z 1801 i 1802 r. ułożył stosunki z Anglią i Austrią. Na ziemiach polskich epopeja napoleońska przyniosła ożywienie patriotyczne, w którym obok dawnych powstańców, młodzieży, byłych wojskowych i studentów swój udział mieli też ludzie Kościoła.
Wszyscy oni podjęli działania konspiracyjne. Warszawa i Lwów stały się ośrodkami tajnie działających organizacji, np. radykalnego Towarzystwa Republikanów Polskich, krzewiącego idee rewolucyjne, działającego w dawnej stolicy. Powstawały też grupy, które, jak konspiracja na Wołyniu i Litwie ze Zgromadzeniem Centralnym we Lwowie, przesyłały pieniądze Legionom. Tajną siedzibą ruchu, w którym udział mieli duchowni, był klasztor zakonu trynitarzy w Beresteczku. Jego przeor, Aurelian Dąbrowski nawiązał w 1797 r. kontakty z księżmi z Wileńszczyzny, przede wszystkim z dominikaninem, przeorem o. Faustynem Ciecierskim i benedyktynem Wacławem Ziółkowskim. Ruch ten zwano Asocjacją Wileńską. Grupował on także misjonarzy (Tomasz Hussarzewski) i osoby świeckie. Przez nieostrożność krewnych konspiratorów były ambasador, generał gubernator Mikołaj Repnin, wyśledził spiskowców z Litwy i doszło do aresztowań. W śledztwie, w którym zatrzymanych zastraszano, głodzono i bito, załamało się wielu. Wytrwał tylko o. Ciecierski, któremu oszczędzono części szykan. Skazanych wywieziono do Petersburga, gdzie Senat Rządzący (organ o kompetencjach sądu najwyższego) skazał ich na zesłanie. Za nieludzką karą, obejmującą między innymi karę knuta, naznaczenie piętnem i wyrywanie nozdrzy, głosowało dwóch Polaków, choć z ducha już całkowicie oddanych Rosji - Seweryn Potocki, późniejszy reformator szkolnictwa i autor ustaw o cenzurze w Rosji oraz Jan August Iliński, magnat kresowy. Ciecierski wspominał: "Osądzeni byliśmy przy utracie czci i honoru, szlachectwa i imion, majątku i godności na wygnanie na Sybir w katorżną, […] kruszcową robotę". Sakry z duchownych przed wykonaniem wyroku zdjął abp Siestrzeńcewicz…
Po zmianie władzy w Rosji, część skazańców, w tym Ciecierskiego, odwołano z zesłania. Wbrew intencjom władz, katolicy zesłani w głąb imperium carów zachowywali w większości swe wyznanie, duchowni pełnili funkcje duszpasterskie, tajnie lub jawnie. Po wielu latach niektórym pozwalano zakładać parafie i tzw. domy modlitwy, z których korzystały kolejne fale zesłańców i dobrowolnych osadników oraz ich dzieci (Polaków, Litwinów, Łotyszy, Rosjan katolików, Niemców i innych narodowości tego wyznania).
Żywy oddźwięk, z którym spotkało się utworzenie Księstwa Warszawskiego, nie dotyczył wszystkich. Niechętni "francuskim porządkom" byli służalczo nastawieni biskupi galicyjscy, choćby abp lwowski Ferdynand Kicki i jego bratanek Kajetan Ignacy. Gdy w wyniku wojny z Austrią (jedynej wojny w XIX w. wygranej przez Polaków), wojska ks. Józefa Poniatowskiego weszły do Galicji w 1809 r., ten drugi zachował się biernie. Biskupi i wyższe duchowieństwo Małopolski, uchodzącej dzisiaj za ostoję katolicyzmu, było gorliwe i sumiennie wypełniało obowiązki poddanych austriackich, nie oddalając się od wszechwładnie panującego tam ducha józefinizmu. Nie zaszkodził on tak polskości, jak lojalizm w zaborze rosyjskim.
Dr Martyna Deszczyńska
Piotr Łuczuk, niezalezna.pl
Trzeci tom serii „Kościół na straży polskiej wolności” to historia cichych obrońców polskiej tożsamości i bohaterskich duchownych, którzy przez 123 lata stawiali czoła zamiarom likwidacji polskiej kultury. „Naród bez państwa” to niezwykle przejmująca historia Kościoła katolickiego, który wraz z rozbiorami Rzeczypospolitej w XVIII w. stanął przed zupełnie nowymi wyzwaniami i który tej nowej sytuacji znakomicie sprostał. Przed lekturą wydanej w formie albumu książki wielu czytelnikom będzie się zapewne wydawało, że historia zaborów, przegranych powstań i zdrad jest im dobrze znana, jednak historia opowiedziana na kartach tej monumentalnej pracy przedstawia wydarzenia z zupełnie innej perspektywy.
Piotr Dobrołęcki, „Magazyn Literacki KSIĄŻKI”
Największą zaletą książki jest przypomnienie i wyczerpujące wyjaśnienie szeregu wydarzeń, przedstawienie sytuacji społecznej, narodowościowej i religijnej na polskich ziemiach, gdy państwa polskiego nie było, lecz dzięki wysiłkowi społeczeństwa i związanego z nim Kościoła polskość przetrwała do upragnionej niepodległości.
Joanna Szczerbińska, „Niedziela”
Na kartach książki pojawia się bardzo wiele fascynujących postaci, dziś już niesłusznie zapomnianych. Nie brakuje, oczywiście, opisów wydarzeń najbardziej znanych, jak insurekcja kościuszkowska, powstania listopadowe czy styczniowe. W książce zawartych jest wiele szczegółowych informacji o ich przebiegu, o ich kulisach, a także, jaką rolę odgrywali w nich Kościół i duchowni. Warto pamiętać, że np. św. brat Albert Chmielowski czy św. ojciec Rafał Kalinowski to dzieci powstania styczniowego, którzy z krzyżem na piersiach walczyli o wolność Ojczyzny. Martyna Deszczyńska nie unika też tematów drażliwych, zgodnie z prawdą historyczną, czyli zdrady niektórych duchownych, co nigdy nie kończyło się dobrze ani dla nich, ani dla kraju, ani dla Kościoła.
Opinie o produkcie (0)