Wybuch na irańskim statku zakotwiczonym w strategicznej cieśninie. Niewykluczone, że to jednostka szpiegowska
Zdjęcie satelitarne cieśniny Bab al-Mandab, fot. Wikipedia Eksplozja uszkodziła irański statek towarowy „Saviz” zakotwiczony u wybrzeży Jemenu na Morzu Czerwonym, poinformowało irańskie ministerstwo spraw zagranicznych. Według niepotwierdzonych ostatecznie danych jednostka prawdopodobnie jest używana jako statek szpiegowski przez Straż Rewolucyjną.
Jak powiedział irański rzecznik, w wybuchu nikt nie zginął ani nie został ranny; w sprawie rozpoczęto już śledztwo. „Statek jest jednostką cywilną zakotwiczoną w tym miejscu w celu ochrony tego obszaru przed piratami”, dodał.
Z związku z nieoficjalnymi oskarżeniami pod adresem USA o dokonanie ataku Centralne Dowództwo Wojskowe Stanów Zjednoczonych wydało oświadczenie, iż „żadne siły amerykańskie nie były zaangażowane w ten incydent”.
„Saviz”, należący do irańskiego krajowego przewoźnika morskiego Islamic Republic of Iran Shipping Lines (IRISL), wpłynął na południowy kraniec Morza Czerwonego pod koniec 2016r. i został zakotwiczony na wodach międzynarodowych w pobliżu strategicznej cieśniny Bab al-Mandeb. Ta cieśnina o szerokości 29 km łączy Kanał Sueski i Morze Czerwone z Zatoką Adeńską i Morzem Arabskim. Każdego dnia przepływają przez nią statki przewożące szacunkowo 6 milionów baryłek ropy naftowej i produktów ropopochodnych oraz miliony ton ładunku. Koalicja walcząca pod przywództwem Arabii Saudyjskiej w wojnie domowej w Jemenie w 2018r. wysunęła oskarżenie, że „Saviz” jest w rzeczywistości irańskim okrętem wojskowym używanym do szpiegowania statków. „Saviz” miał także według tych oskarżeń stanowić „kluczowe centrum dowodzenia” dla koordynowania ataków na Morzu Czerwonym dokonywanych przez buntowniczy ruch Huti sprzymierzony z Iranem. Koalicja uznała także, że statek zapewniał rebelianckiemu ruchowi wsparcie logistyczne i dostarczał mu broń. Iran konsekwentnie zaprzecza informacjom o wsparciu dla ruchu Huti. Natomiast rebelianci odrzucają zarzuty zaatakowania statków handlowych na Morzu Czerwonym; nie da się jednak zaprzeczyć, iż tego rodzaju napady w tym rejonie nie należały do rzadkości w ostatnich latach.
W ubiegłym roku Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na IRISL za domniemany transport materiałów służących do produkcji broni masowego rażenia, przeznaczonych na potrzeby irańskiego programu balistycznego i wojskowego.
Źródło: BBC, MM
Wojna wydaje nam się często czymś odległym. Czy naprawdę jednak jesteśmy bezpieczni?
Cyberwojna. Wojna bez amunicji?
To pierwsza na naszym rynku taka książka rodzimego autora.
Opisane wydarzenia, analizy i prognozy nie są bynajmniej dziełem fikcji literackiej. Nie są wyssaną z palca czarną wizją przyszłości. Są niestety jak najbardziej realne. Konflikty wojenne w cyberprzestrzeni, wykorzystywanie potencjału tkwiącego w komputerach, inwigilacja każdego z nas przez globalne sieci – jeszcze do niedawna znaleźć to można było jedynie na kartach powieści science fiction.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.