WHO twierdzi, że aborcja jest „niezbędna” w czasie pandemii koronawirusa. „Aborcje muszą się dalej odbywać!”
Przedstawicielka Światowej Organizacji Zdrowia powiedziała niedawno, że aborcję należy uznać za „niezbędną usługę” podczas pandemii koronawirusa COVID-19. Dr Antonella Lavalanet, lekarka zatrudniona w zespole WHO ds. zdrowia matek i okołoporodowego oraz zapobiegania niebezpiecznej aborcji zwróciła się do prawie 5 tys. osób w internetowej prezentacji na stronie proaborcyjnego czasopisma „Sexual Reproductive Health Matters” (SRHM).
Zachęcona przez doświadczonego doradcę prawnego WHO Eszter Kismődi, obecnie dyrektor generalną SRHM, Lavalanet podkreśliła, że aborcje muszą się nadal odbywać, nawet w obliczu globalnego zagrożenia zdrowia, nawet jeśli matki są zarażone koronawirusem. „WHO opublikowała niedawno dokument zawierający wytyczne dotyczące klinicznego postępowania w przypadku infekcji dróg oddechowych. W dokumencie tym stwierdziliśmy, że wybory kobiet oraz ich prawa do opieki zdrowotnej w zakresie zdrowia reprodukcyjnego powinny być respektowane bez względu na [ich] stan zakażenia COVID-19”, powiedziała. „Obejmuje to dostęp do antykoncepcji i bezpieczną aborcję w pełnym zakresie prawa”.
Urzędniczka WHO poinformowała, że jej organizacja współpracuje z innymi agencjami ONZ w zakresie wytycznych określających, czym są usługi socjalne, „w tym bezpiecznej aborcji [sic], zwłaszcza że wiemy, że w niektórych sytuacjach wykonanie aborcji jest przenoszone na późniejszy okres ciąży, który niesie ze sobą swoje własne zagrożenia", powiedziała. Lavalanet wspomniała też, że WHO spotyka się z kilkoma organizacjami zawodowymi, które twierdzą, że „aborcja, podobnie jak inne usługi [zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego], są niezbędne” w odpowiedzi rządom, które „próbują pozbawić te usługi priorytetu”.
WHO najwyraźniej stawia aborcję na tym samym poziomie, co usługi medyczne świadczone kobietom planującym urodzić dzieci lub mającym prawdziwe dolegliwości ginekologiczne, co sugeruje, że zasoby „potrzebne” do aborcji są takie same, jak te potrzebne do opieki medycznej niezwiązanej z COVID-19. „Mówiłam już, że sprzęt, leki i materiały potrzebne do świadczenia tego rodzaju usług [aborcji] są takie same, jak te potrzebne do innych usług ginekologicznych, i (…) powinny być dostępne na poziomie podstawowej opieki zdrowotnej z systemem skierowań na miejscu – potwierdziła Lavalanet.
Jednak w sytuacjach, gdy systemy medyczne walczące z COVID-19 nie traktują priorytetowo aborcji, WHO uważa, że kobiety mogą i powinny same abortować swoje dzieci. „W świetle wyczerpywania się towarów oraz ograniczeń w dostępie do placówek służby zdrowia (…) kobiety mogą przeprowadzać swoje bezpieczne aborcje za pomocą mifepristonu i mizoprostolu do 12 tygodni tam, gdzie mają źródło dokładnych informacji i dostęp do usługodawcy, jeśli tego potrzebują lub chcą”, powiedziała lekarka.
WHO jest również gotowa zrezygnować z szeregu zabiegów, środków ochronnych i leków, nawet antybiotyków, aby aborcje mogły być kontynuowane mimo wszystko. „Tam, gdzie zapasy antybiotyków nie są dostępne, nie należy odmawiać aborcji”, powiedziała Lavalanet. „Podobnie można rozważyć szereg leków przeciwbólowych”, dodała. „Jak mówiłam, znieczulenie ogólne lub zabiegi w salach operacyjnych nie są konieczne.”
Tam, gdzie „zasoby ludzkie są ograniczone”, WHO zaleca, aby inni przedstawiciele służby zdrowia zostali oddelegowani do wykonywania aborcji. „Można rozważyć [wyznaczenie] szereg[u] pracowników służby zdrowia do różnych zadań związanych zarówno z kompleksową opieką aborcyjną [sic] (...), jak i do konkretnych zadań związanych z zarządzaniem usługami aborcyjnymi” – stwierdziła lekarka. Wydawało się, że Lavalanet przyznaje, że istnieje fizyczne zagrożenie dla kobiet dokonujących aborcji na późnym etapie ciąży. Eksperci pro-life twierdzą, że kobiety, które same dokonują aborcji farmakologicznych na swoich dzieciach, są również zagrożone.
W Wielkiej Brytanii, gdzie rząd gwałtownie zmieniał zdanie w kwestii domowych aborcji, zanim uległ presji ze strony lobby aborcyjnego, Towarzystwo Ochrony Nienarodzonych Dzieci (SPUC) ostro wypowiedziało się przeciwko tej praktyce.
„Niech będzie jasne: każdy pracownik medyczny musi działać zgodnie z prawem. Dlatego SPUC kwestionuje stosowanie tabletek do aborcji domowej, które zwiększa fizyczne i psychiczne zagrożenia dla kobiet oraz trywializuje odbieranie życia ludzkiego przez aborcję”, stwierdził zastępca dyrektora SPUC John Deighan. „Ze strony grup aborcyjnych to niestosowne, aby wykorzystywać nasz obecny kryzys do wywierania presji na rząd i powodowania dalszego obciążenia zasobów służby zdrowia. Dowody na to, że pigułki aborcyjne podnoszą poziom komplikacji u kobiet, są jasne. Nasza służba zdrowia nie potrzebuje presji [konieczności] radzenia sobie z nagłymi wypadkami spowodowanymi domową aborcją”.
Źródło: Life Site News
______________________________________________________________________________
Obszerna rozmowa z immunologiem prof. Januszem Marcinkiewiczem o odporności, szczepionkach i zagrożeniu wirusowym. Czytaj TUTAJ.
___________________________________________________________________________
Rekolekcje z abpem Markiem Jędraszewskim. Zobacz TUTAJ!
___________________________________________________________________________
Św. Jan Paweł II Wielki na drodze Chrystusa
Zamieszczone w tej książce rozważania Drogi Krzyżowej zostały napisane przez krakowskiego metropolitę abp. Marka Jędraszewskiego na nabożeństwo, które w roku 2020 miało zostać odprawione w Nowej Hucie. Nie mogło być odprawione z powodu pandemii koronawirusa. Ale te bardzo ciekawe, warte utrwalenia rozważania ukazują się w postaci książkowej.
Komentarze (1)
Nawet jeśli matki są zarażone koronawirusem. Przyznają że kobiety w ciąży są matkami to raz a po drugie że im wcale nie chodzi o dobro matek. O wybór których kobiet tu chodzi? Czy tych które giną,a może bliskich tych skarbów np.cioć? Wybór tych kobiet które nie godzą się na in vitro a one z mężami chętnie nie mogąc mieć swoich dzieci adoptowalyby takie dziewczynki? Sąsiadek które płakały z powodu czynu innych i wcale nie chcą ich za to opluć? Wspolpracownic które koleżankom mimo tego co czuły wzięły ich obowiązki by tamtym zdrowiu nie zaszkodzić w nadziei że kiedyś przejrzą? Szefowych takich kobiet lub ich podwładnych?
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.