W wieku 89 lat zmarł wielki poeta Ernest Bryll.

Nasi autorzy

W wieku 89 lat zmarł wielki poeta Ernest Bryll.

Ernest Bryll (1935-2024). Fot.: FB/Ernest Bryll Ernest Bryll (1935-2024). Fot.: FB/Ernest Bryll

Ernest Bryll był wyjątkową postacią w świecie polskiej kultury i literatury. Jego niezwykłe talenty obejmowały szeroki zakres dziedzin, od poezji i prozy po muzykę. Był nie tylko twórcą, ale także osobą o wielkim sercu pełnym miłości dla swych bliskich i Ojczyzny, był człowiekiem z ogromnym zapałem do życia i kultury, co sprawiało, że jego osobowość świeciła blaskiem w każdym towarzystwie. 17 marca br. zmarł w wieku 89 lat. 

Jako poeta, Ernest Bryll potrafił poruszyć najgłębsze emocje swoimi słowami. Jego wiersze emanowały głęboką wrażliwością i refleksyjnością, często dotykając tematów najbardziej istotnych dla ludzkiego życia i egzystencji. Każdy werset był misternie ułożonym mozaikowym obrazem, który wprawiał czytelnika w zachwyt i zadumę. Wiersza Ernesta Brylla, poprzez swoje metaforyczne wyrażenia i symboliczne obrazy, otwierają przed nami drzwi do głębszego zrozumienia sensu życia, umożliwiają nam przeżycie uniwersalnych emocji i refleksji nad ludzkimi doświadczeniami. Ich rytm, dźwięki i obrazy prowadzą nas w podróż przez labirynt ludzkiej duszy, gdzie każdy werset staje się źródłem inspiracji i wiedzy o nas samych i świecie, który nas otacza. Ponadto należy dodać, że twórczość Brylla była głęboko osadzona w rzeczywistości chrześcijańskiej oraz miłości do Polski. 

Także w dziedzinie muzyki Bryll odnosił spektakularne sukcesy, pisząc teksty do wielu piosnek, które wykonywali m.in. Marek Grechuta, Stan Borys, Jerzy Grunwald, Czesław Niemen czy Krystyna Prońko. Słowa do tych piosenek stały się nieśmiertelnymi klasykami, łącząc w sobie piękną melodię z głębokim przekazem lirycznym. 

Jednak to nie tylko talent artystyczny definiował Ernesta Brylla. Był także człowiekiem pełnym dobroci, żarliwej wiary oraz cennych refleksji. Spostrzegał świat inaczej niż inni i potrafił się tym podzielić w sposób mistrzowski. Ernest Bryll był kochany przez przyjaciół i sympatyków, którzy podziwiali nie tylko jego twórczość, ale także jego osobowość. Był także związany ze środowiskiem wydawnictwa Biały Kruk, z którym połączyła go m.in. miłość do Jana Pawła II. Gdy zaczęła się ostatnia fala ataków na papieża z Polski, Ernest Bryll zwrócił uwagę na fakt, jak ważne jest nieustanne przypominanie nauki i przesłana Ojca Świętego. „To właśnie niewybredne ataki na Jego pamięć, dzikie i prymitywne, zmuszają tych, co szanują pamięć o tym Wspaniałym Człowieku – do pracy nad zrozumieniem tego, co On napisał, powiedział, jak wpłynął na czas swojego świata. Marnie z tym u nas dalej i dlatego prymitywne ataki tak bolą. Bo i my daleko nie doszliśmy poza nazwania, zachwyty, publicystyczne nawoływania o Papieżu Polaku. Teraz okazuje się, że porywy serca średniutkie. (…) Ale kiedy choćby czytam teraz odpowiedzi artystów na Jego przesłanie – a przecież chcieliśmy odpowiedzieć Mu jak najlepiej – no to mizernie. Nie było to tylko uniesienie – Jan Paweł II prowadził dowód, przesłanie pełne pytań. Był jednak za trudny, zresztą tak było i z Jego poezją. Wymagał więcej niż porywy, poczucie wiary i wolności. Oj, nie zdobyliśmy się, poza nielicznymi, na Rekolekcje Zrozumienia – po co On tak do nas pisze. I też dlatego tak nas te ataki – dość banalne, choć brutalne – porażają. A przecież nie są to ataki ważnych myśli, odmiennych głębokich poglądów. Ot, tak jak ze wszystkim teraz. Ale wielu z nas zacznie szukać na nowo. Zadawać sobie pytania o więcej, niż tylko te szumne działania czasów Solidarności. Bo przychodzi zrozumienie, że to dość jeszcze wrzaskliwy początek ataków na Najważniejsze. I w tym, co św. Jan Paweł II napisał jest pomocna odpowiedź. Nie definitywna, ale wielce, wielce pomocna. I dlatego ‘Hetman Chrystusa’, ta rzetelna, głęboka praca daje szansę na to, abyśmy budowali całe rozumienie dzieł i działania Jana Pawła II. Od niej trzeba zaczynać edukację pokorną – już bez tych szumnych zawołań – a istotniejszą niż jest dziś,” tak pisał Ernest Bryll dokładnie dwa lata temu. Te słowa nadziei wydają się dziś szczególnie aktualne.

Zaś rok temu, w książce „Dziecięce zabawy” Justyny Chłap-Nowakowej, Ernest Bryll zawarł następujące słowa: „Co ‘Dziecięce zabawy’ najbardziej we mnie odpomniały? Czas, kiedy sam byłem bohaterem dziecinnych zabaw, a moja babcia wierzyła, że jeszcze we mnie jest wspomnienie tego ‘bycia Stamtąd’. Dzieci, przychodząc Stamtąd na świat ten ‘u nas’, mają swoją wielką i piękną wieść o prawdzie. Chcą nam o niej opowiedzieć…”

Dziś Ernest Bryll wrócił do owego „Stamtąd”, wrócił do Domu Ojca. Tu na ziemi pozostawił po sobie niezatarte ślady w historii polskiej kultury. Jego dzieła będą poruszać kolejne pokolenia, a jego poezja pozostanie źródłem inspiracji dla wszystkich tych, którzy szukają piękna i mądrości w literaturze. Na koniec niech raz jeszcze przemówi Poeta:

 

Nasz dom już głębiej żywy – Ma swoich umarłych

Spoczywają na czasu wywczasach

Gdzie? Na działkach Służewa – Opartych

O bloki Przy Dolinie. Twardo

 

Nasz dom już pewniej żywy. Ma i tych co byli

W nim od kołyski

Bliski jest tej chwili

Kiedy tak zwykły będzie jakby go nie było

Bo się w nim żyło

Ponad życie

 

Dom

Nie z byle chwili a właśnie z tych stron

Znany nam samym od okna do okna

Widziany z głębi. Widziany z wysoka

 

Jeśli coś stanie przeciw – Zostanie

Nie w pamięci – ale w pamiętaniu

Każdej grudki piasku. Na zawsze

 

Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie.

Komentarze (0)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.