Viktor Orbán oferuje stanowisko byłemu komisarzowi UE z Niemiec.
Günther H. Oettinger Fot. Wikimedia/Jacques Grießmayer
Jak podają niemieckie media, powołując się na węgierską prasę, premier Węgier Viktor Orbán zamierza uczynić swoim doradcą byłego komisarza UE Guenthera Oettingera, którego bliskość z nim jest powszechnie znana. Niemiecki polityk, były premier Badenii-Wirtembergii, miałby objąć stanowisko współprzewodniczącego nowo utworzonej Narodowej Rady Polityki Naukowej (lub, według dziennika „Berliner Zeitung”, został już na nie powołany 5 lutego br. i ma je piastować przez trzy lata). Zadaniem Rady ma być doradzanie rządowi w kwestiach badań naukowych i kontrolowanie przydzielania środków finansowych; jest ona elementem przebudowy systemu akademickiego. Oettinger byłby jej jedynym członkiem pochodzącym spoza Węgier.
„Der Spiegel” określa tę propozycję jako kontrowersyjną, bowiem pod adresem Orbána formułowane są zarzuty coraz większego ograniczania wolności nauki na Węgrzech. Wymienia się tu presję rządu węgierskiego, w wyniku której Uniwersytet Środkowoeuropejski miliardera George’a Sorosa musiał przenieść swoje międzynarodowe programy studiów do Wiednia, a także ustawę z ubiegłego roku, która oddziela instytuty badawcze od Akademii Nauk i poddaje je większej kontroli państwa, co interpretuje się jako próbę uciszenia naukowców krytycznych wobec premiera Węgier.
Sam Oettinger w wypowiedzi dla „Der Spiegel” stwierdził, że „Oczywiście jestem gotów podzielić się swoim doświadczeniem i dokładnie analizuję ofertę”, jednak podkreślił, że nie zamierza uczestniczyć w kampanii przeciwko niezależnym naukowcom. Choć brał już udział w rozmowach w Budapeszcie, nie podpisał jeszcze umowy; poinformował, że zapozna się ze statutem Rady i poprosi o dodatkowe informacje. Co więcej, ponieważ niedawno zakończył pracę jako komisarz UE, potrzebuje zgody Komisji Europejskiej na objęcie nowego stanowiska. Nie wiadomo też, czy będzie ono płatne.
Niemieccy posłowie do Parlamentu Europejskiego odnoszą się krytycznie do tej propozycji. „Pan Oettinger powinien się dobrze zastanowić, czy będzie w służbie szefa rządu depczącego wolność nauki” – skomentował to dla „Der Spiegel” polityk Zielonych Daniel Freund.
Źródło: Deutsche Welle
Idiotokracja - Czyli zmowa głupców
Głupcy zawsze istnieli, niektórzy z nich sięgali nawet po władzę, ale nigdy jeszcze w dziejach świata ród ludzki nie miał do czynienia z prawdziwą inwazją głupoty. Zjawisko to stało się bardzo groźne, albowiem objęło niektóre kręgi władzy. Powstały fałszywe elity składające się w całości z durniów i dewiantów różnej maści, którzy trzymają się razem, wspierają i rządzą lub choćby próbują rządzić.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.