Prof. Wacław Leszczyński: konwencję stambulską i walkę z Kościołem akceptują też ludzie uważający się za katolików, ale „poprawiający” Chrystusa

Nasi autorzy

Prof. Wacław Leszczyński: konwencję stambulską i walkę z Kościołem akceptują też ludzie uważający się za katolików, ale „poprawiający” Chrystusa

Na łamach najnowszego „Wpisu” pojawiło się kilka kluczowych artykułów tłumaczących kłamstwa i zawziętość środowisk LGBT. Do tego głosu dołączył wybitny uczony (biotechnolog) prof. Wacław Leszczyński:

Okropny wrzask podniósł się na wiadomość, że Polska zamierza wymówić (z wielkim opóźnieniem) „Konwencję Stambulską”. Oburza się na to organ rządu rosyjskiego „Sputnik”. Rosja sama Konwencji nie przyjęła, bo jest na to za mądra (we własnym kraju?, też coś!). Krytykują Polskę Niemcy, w prasie której ukazują się artykuły, że Polacy chcą wymówić Konwencję po to, żeby bić kobiety. A faktycznie, to bić i gwałcić kobiety, nieraz bezkarnie, można właśnie w Niemczech, gdzie za gwałt zbiorowy na 18-latce, siedmiu oskarżonych skazano we Fryburgu na 1 rok do 5 lat więzienia! Trudno to inaczej określić, niż bezkarność.

Niemcy popierają Konwencję, ale jej zapisy chcą realizować nie u siebie, a w krajach, które według nich, są w sferze ich wpływów. Chcą, by to w Polsce obowiązywała Konwencja, promująca pod pozorem obrony kobiet, „wykorzenienie” i walkę z „tradycyjnymi standardami” płci, rodziny, narodu i religii. Ona ma zniszczyć polską rodzinę i ogłupić młodzież. Już zdominowana przez Niemcy Komisja Europejska odmownie załatwiła wnioski (z programu „Partnerstwo dla miast”) tych samorządów, które nie chcą u siebie ideologii LGBT. Tłumaczy to tym, że „forsuje Unię równości”. O „równości” nie było jednak mowy w przypadku, gdy prezydent Warszawy, podpisał „Kartę LGBT”, nierówno traktującą homoseksualistów i zwykłych ludzi.

O wojnie ideologicznej, która wymierzona jest w rodzinę i tradycyjne, katolickie wartości przeczytać można również w książce wielu znakomitych autorów:

Dyktatura gender

Dyktatura gender

Adam Bujak, ks. Dariusz Oko, Benedykt XVI, ks. Waldemar Chrostowski, Krzysztof Feusette

Z obrony skrajnej mniejszości zrodził się atak na olbrzymią większość. Z tolerancji dla odmienności - gloryfikacja dewiacji i wszelkich zaburzeń. Z badań nad wpływem kultury na zachowania człowieka - koncepcja inżynierii biologicznej. Z nowoczesnego wychowania - seksualizacja dzieci i to już od przedszkola. Ze swobody światopoglądowej - obowiązkowa ateizacja. Kompletna swawola przedstawiana jest jako prawdziwa wolność. Tak oto na naszych oczach rodzi się dyktatura ideologii gender.

 

Protesty przeciw wymówieniu Konwencji niegdyś przyjętej na życzenie Niemiec przez obecną opozycję, organizują w Polsce agentury obu naszych sąsiadów. Polskojęzyczne media, mające centrale właścicielskie za granicą, powtarzają – też niestety bezkarnie! – za prasą niemiecką oszczerstwa, że w Polsce jest przemoc domowa i bicie kobiet. Do tych sprzeciwów włączyły się też osoby, które widać same doznały przemocy i ich poglądy w tej materii są wynikiem własnych przykrych doświadczeń. Przeciw wypowiedzeniu Konwencji są politycy opozycji, którzy chcą nią „ukarać” Polaków za przegrane wybory.

Obok nich protestują „celebryci” z „elit”, znani z innych, równie „racjonalnych” wypowiedzi. Jeden z nich, „katolik” twierdzi, że na Sądzie Ostatecznym będą go (i zapewne innych) sądzić zjedzone przez niego świnie. Inna osoba (profesor!) twierdzi, że „w parach jednopłciowych rodzi się tyle samo, a nawet więcej dzieci, niż w parach heteroseksualnych”! Inna (też profesor!) domaga się praw obywatelskich dla zwierząt domowych. Pewna polityk (pisząca donosy na Polskę) sprzeciwia się zabijaniu zwierząt „poza ludzkich” (a „ludzkie” można?). Jeszcze inni twierdzili, że Islandia nie jest w Europie, a Trzej Królowie, to: Kacper, Melchior i Belzebub. I właśnie tacy ludzie bronią szkodliwej, antyrodzinnej i antychrześcijańskiej „Konwencji”. Czy wynika to z ich nienawiści do religii katolickiej i do polskiego patriotyzmu, czy po prostu tylko z „niewiedzy”?

Wypowiedzi tych osób, wielu młodych Polaków nie śmieszą, bo nie bardzo (lub wcale) nie wiedzą, o co chodzi. W III RP obniżano poziom nauczania w szkołach (i na uczelniach). To, wraz z upadkiem czytelnictwa spowodowało, że młode pokolenie straciło zdolność do samodzielnego myślenia i brak mu podstawowej wiedzy tak ogólnej, jak i religijnej. Przyjmuje więc to, co mu podadzą sterowane z zagranicy media. Oburza się więc na zabicie karpia, ale jest jej obojętne, że faszystowskie bojówki biją w Warszawie obrońców życia. Nie protestuje przeciw bluźnierczym parodiom Mszy świętej i procesji Bożego Ciała, czy bezczeszczeniu symboli katolickich. Nie wzruszyła jej też bandycka profanacja figury Chrystusa przed kościołem Świętego Krzyża. A  opozycja te akty popiera, bo według niej „katolicka religia jest źródłem wykluczania osób LGBT”. Jej nienawiść do tej Figury wskazuje, kto za tym stoi. Bo figury Chrystusa nie zdążyli zniszczyć do końca Niemcy w czasie Powstania Warszawskiego, choć, przy milczącej zgodzie Rosji, zburzyli miasto i zamordowali 200 tysięcy cywilów. A politycy broniący Konwencji atakują też pamięć Powstania.

Ale wielu młodych ludzi, popierających proniemiecką opozycję i bluźnierców, o Powstaniu mało co wie i go nie kojarzy. W szkole tego nie uczyli, książek o tym nie czytają, a od rodziny się nie dowiedzieli, bo jej to nie interesowało, lub była przeciwna patriotyzmowi, służąc okupantowi w PRL. Młodzież popierająca „Konwencję” nie ma też pojęcia o jej treści, ani o polskich prawach o zwalczaniu przemocy i powtarza za niemiecką prasą propagandowe komunały. Podobnie było przed laty, na początku PRL-u, gdy na wpół analfabetyczna młodzież wiejska i robotnicza dała się nabrać na slogany komunistyczne i potem wielu gorzko tego żałowało.

Ale dzisiejsi młodzi ludzie mają ponoć wykształcenie wyższe? Tyle, że oni starają się „podpiąć” pod „elyty”, które jej imponują i których słuchają. Ale gdyby rządy zdobyła opozycja, którą w dużej części popierają, to wkrótce potem i oni by gorzko tego żałowali! Konwencję i walkę z Kościołem akceptują też ludzie uważający się za katolików, ale „poprawiający” Chrystusa i uznający jako przestarzałe Boże Przykazania: „nie cudzołóż” (życie bez ślubu) i „nie zabijaj” (aborcja) oraz propagując (wbrew m.in. papieżowi Franciszkowi) ideologię gender. Cóż? Należy im współczuć! Ale i pracować nad stanem świadomości, zwłaszcza historycznej.

Więcej na ten temat w 117 nr miesięcznika „Wpis”.  

Numer 7-8/2020

Wiara Patriotyzm i Sztuka

Numer 7-8/2020

 

Zobacz WPIS               

Komentarze (0)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.