Prof. Wacław Leszczyński: intencją polityków opozycji jest szkodzenie za wszelką cenę Polsce

Nasi autorzy

Prof. Wacław Leszczyński: intencją polityków opozycji jest szkodzenie za wszelką cenę Polsce

Warszawa zniszczona przez Niemców po Powstaniu Warszawskim. Niektórzy politycy opozycji zwracają się dzisiaj do sąsiadów zza Odry donosząc im na Polskę. Warszawa zniszczona przez Niemców po Powstaniu Warszawskim. Niektórzy politycy opozycji zwracają się dzisiaj do sąsiadów zza Odry donosząc im na Polskę. Czasami, gdy ktoś chce komuś zaszkodzić, to niechcący wyrządza mu przysługę. Tak ostatnio postąpiła jedna z czołowych działaczek opozycji, gdy wypowiadając się w niemieckim radio, obok steku kłamstw i bzdur, pochwaliła obecny rząd. Powiedziała bowiem, że w Polsce obecnie jest sytuacja taka, jaka była w Niemczech, w latach III Rzeszy. W ustach tej osoby jest to komplement zważywszy na to, że w rządzonym przez nią Gdańsku nawiązuje się do nazistowskiego Wolnego Miasta. Okazało się też, z jakiego środowiska ta osoba się wywodzi. Bo jeśli twierdzi ona, że teraz jest gorzej, niż „za komuny”, to sprawa jest jasna. Naprawdę są tacy, którym teraz jest gorzej, niż w PRL. Nie mają już np. sklepów „za żółtymi firankami”, gdzie za niewielkie pieniądze mogli kupić najlepszej jakości produkty niedostępne zwykłym Polakom. Pobierane przez zasłużonych działaczy PRL wysokie emerytury wredni Polacy zredukowali do poziomu zwykłych emerytur. No, po prostu skandal ! I jak tu nie lamentować…

Największą przysługę Polsce i Polakom uczynił jednak inny opozycyjny towarzysz europoseł. Publicznie oświadczył on, że obecnie w Polsce sytuacja homoseksualistów jest taka, jaką była dola Żydów przed II Wojną Światową. Tym oświadczeniem oficjalnie zdjął z Polaków odium „polskiego antysemityzmu”. No, bo według tego co powiedział, to przed wojną w Polsce ludzie narodowości żydowskiej organizowali na ulicach Warszawy i innych miast, tak jak teraz LGBT, marsze z hasłami obrażającymi katolików. Według tego co mówił, urządzali oni też parodie Mszy świętej i procesji Bożego Ciała oraz profanowali religijne i narodowe symbole. I co ważne, nie spotykały ich za to żadne represje, ich pochody chronione były przez policję – tak jak teraz. Jeśli tak było, jak powiedział europoseł, to naprawdę wówczas (i chyba nigdy) w żadnym innym kraju, ci ludzie nie mieli takiej wolności. I nic dziwnego, że było ich w Polsce tak wielu, a to dzięki temu, że czuli się w niej najlepiej.

Inna, wybrana w wolnych wyborach przez część Polaków, opozycyjna europosłanka wzywa Niemcy do ograniczenia unijnych funduszy dla Polski, jeżeli ta nie zrezygnuje z reformy postkomunistycznego aparatu sprawiedliwości i nie przyzna specjalnych przywilejów homoseksualistom. To współgra z równoczesnym apelem niemieckiej „polityczki”, aby „zagłodzić Polaków”. W tej materii Niemcy mają wielkie doświadczenie. W czasie okupacji przydzielali Polakom głodowe racje żywności na kartki i ograbiali rolników w ramach „kontyngentów”, a w obozach koncentracyjnych skazywali m in. na śmierć głodową. Ten proniemiecki dwugłos może otworzy oczy tym naiwnym, którzy wybrali taką osobę na swą przedstawicielkę. Bo jeśli rządzona przez Niemcy Unia Europejska zrealizuje (bardzo chętnie) to wezwanie, to „zagłodzeni” będą również wyborcy na nią głosujący. Ta Niemka ostatnio „poprawiła się”, że zagłodzić chce tylko Węgry. To pewnie za karę, że Węgrzy odmówili udziału w tłumieniu Powstania Warszawskiego i w zbrodni ludobójstwa na cywilnej ludności, dokonywanego wtedy przez armię niemiecką praktycznie każdego dnia.

Niezależnie od końcowego efektu, intencją tych (i innych) polityków opozycji jest szkodzenie za wszelką cenę Polsce. Starają się oni zwrócić przeciw Polsce opinię światowa, co mogłoby skutkować „karaniem” Polski, a nawet (o co usilnie stara się jeden z sąsiadów) usunięciem jej z Unii Europejskiej. W walce z Polską mają pełne poparcie obu naszych sąsiadów od zachodu i wschodu. Oni nie żałują środków finansowych w postaci nagród, grantów i dotacji różnych fundacji na tę działalność. Osobom szczególnie zasłużonym obaj sąsiedzi przyznają ordery. Wśród opozycji są też tacy, którzy występują na arenie międzynarodowej przeciw Polsce po to, aby zostać zapamiętanym przez „właściwe" ośrodki. Liczą bowiem, że gdyby w wyniku ich oraz sąsiadów Polski działań, zmieniła się w niej sytuacja polityczna, to oni znaleźliby się we władzach. We władzach znajdującego się pod protektoratem obu sąsiadów „tego kraju”, będącego „Generalnym Gubernatorstwem Polski Ludowej”.

W kraju tym obowiązywałoby twierdzenie, że Polska była odpowiedzialna za II Wojnę Światową, a Oświęcim był polskim obozem koncentracyjnym. Że Polacy wraz z „nazistami” mordowali Żydów, a polscy oficerowie, w drodze do Mandżurii (jak mówił Towarzysz Stalin), popełnili zbiorowe samobójstwo w Katyniu. Na place miast wróciłyby pomniki „Wdzięczności” i „Braterstwa broni”, a w zachodniej Polsce stanęłyby pomniki Bismarcka i Wilhelma I. Więzienie na ul. Rakowieckiej w Warszawie powróciłoby (w miejsce muzeum) do poprzedniej roli i trzymani by w nim byli „polscy nacjonaliści”.  

Polacy musieliby pilnować tysięcy imigrantów w stworzonych w tym celu zamkniętych obozach. Przekop Mierzei Wiślanej zostałby zasypany i wstrzymane wszelkie inwestycje, gdyż wiele miejsc pracy (np. przy zbieraniu szparagów) czeka na Polaków w Niemczech. Byli agenci „służb” PRL i ich rodziny otrzymaliby odszkodowania „za straty moralne i materialne”, a do szkół wróciłyby podręczniki do historii z lat 50. XX wieku (że Armia Krajowa współpracowała z Gestapo itd.). Ze szkół natychmiast usunięta byłaby religia, z bibliotek „nacjonalistyczna” literatura (np. Sienkiewicz), a krzyże z przestrzeni publicznej. W Wieczorowych Uniwersytetach Marksizmu-Leninizmu wszyscy obywatele przeszliby szkolenie z „nauki” gender. Aborcja i homoseksualizm byłyby zalecane, a pedofilia, poprzedzona szkolną seksedukacją, dozwolona. Zniesiono by wszelkie dotacje socjalne (500+ itp.), by „ten plebs nie tłoczył się na plażach”. Czy to w takim, w „tym kraju” chcą żyć Polacy popierający opozycję?  

Prof. Wacław Leszczyński

Prawdę o niemieckich zbrodniach podczas II wojny światowej, jak i o działaniach naszego zachodniego sąsiada już po ustaniu klasycznych działań wojennych przedstawiają w swojej książce prof. Wojciech Polak i prof. Sylwia Galij - Skarbińska: 

Zbrodnia i grabież. Jak Niemcy tuszują prawdę o sobie.

Zbrodnia i grabież. Jak Niemcy tuszują prawdę o sobie.

Wojciech Polak, Sylwia Galij-Skarbińska

Książka Wojciecha Polaka i Sylwii Galij-Skarbińskiej „Zbrodnia i grabież. Jak Niemcy tuszują prawdę o sobie” jest dramatyczną panoramą trudnych relacji polsko-niemieckich po 1939 r.

 

Komentarze (0)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.