Prof. Janusz Marcinkiewicz: Uwaga, szczepionka antycovidowa to za mało, potrzebne są jeszcze specjalne strzykawki!
prof. dr hab. Janusz Marcinkiewicz. Fot. Jerzy Sawicz Na temat szczepionki antycovidowej rozmawiamy z jednym z najwybitniejszych polskich naukowców, autorem prawie 3 tys. prac naukowych publikowanych na całym świecie, prof. Januszem Marcinkiewiczem, immunologiem.
Leszek Sosnowski: Czy można konkretnie odpowiedzieć na pytanie, kiedy skończy się epidemia koronawirusa?
Prof. Janusz Marcinkiewicz: Nastąpi to, kiedy zostanie przerwana jego transmisja, kiedy wirus nie będzie miał już możliwości przenieść się z jednego człowieka na drugiego – wtedy zginie. Bez człowieka wirus nie może istnieć, człowiek go przenosi i żywi. Przerwać tę transmisję może tylko precyzyjnie przeprowadzona akcja szczepionkowa. Protesty przeciwko niej uważam za bardzo nierozsądne.
Twoim zdaniem, administracja państwowa dobrze sobie radzi z pandemią? Państwo jest odpowiednio przygotowane na akcję szczepionkową?
Na podstawie dostępnych informacji jestem przekonany, że rząd przewidział wszystkie problemy związane z dwukrotnym zaszczepieniem milionów Polaków (oby więcej niż 50%). Mam jednak kilka refleksji i propozycji dotyczących prawidłowego łańcucha dostaw i skutecznego podania szczepionki. Logistyka i dystrybucja są w tym przypadku kluczowe i nie do przecenienia. Premier podał, że temperatura przechowywania szczepionki Pfizera wynosi aż minus 80 st. Celsjusza. To wielkie wyzwanie logistyczne i techniczne dla Polski. Zamrożenie szczepionki jest bardzo istotne, bo wpływa na przedłużenie jej ważności, czyli skuteczności. Niezachowanie odpowiednich warunków może skutkować utratą walorów szczepionki, i to niezależnie od firmy, od której ją kupimy. W każdej sytuacji dystrybucja szczepionki należy do tzw. ultra zimnego łańcucha dostaw. Do tego rodzaju dystrybucji potrzebujemy odpowiedniej infrastruktury, hal, magazynów, urządzeń, przeszkolonego personelu, itd.
15 grudnia mają pojawić się informacje o dostępnych punktach szczepień; w Polsce może to być ok. 8 tys. punktów. W akcji ma wziąć udział ok. 40-50 tys. osób z personelu medycznego – to armie ludzi!
Zakupiona przez Polskę szczepionka firmy Pfizer będzie wysyłana w pojemnikach transportowych zawierających suchy lód (–70 st. C). Każda porcja zakupionej szczepionki musi być podana w ciągu 6 miesięcy i przez ten okres powinna być przechowywana w temperaturze –70 st. C (konieczne są odpowiednie zamrażarki). Przed dalszą dystrybucją powinna być przechowywana w kilku/kilkunastu „centralnych magazynach” [w miastach posiadających transport lotniczy]. Uwaga: rozmrożona przez przypadek szczepionka nie może być ponownie zamrażana, traci bowiem aktywność i nie zabezpiecza przed zakażeniem COVID-19 !
Pojawia się w związku z tym pytanie zasadnicze – kto ma owo stosowne wyposażenie, zamrażarki zachowujące tak niskie temperatury?
Przechowywanie przez max. 30 dni w pojemnikach transportowych i uzupełnianie ich co kilka dni suchym lodem jest realne w szpitalach, ale może być niewykonalne w małych punktach szczepień. Oczywiście, szczepionka przed podaniem musi uzyskać płynność, czyli znaleźć się w temperaturze lodówkowej (+4 st. C.). Taka forma przechowywania musi być dostępna w każdym punkcie szczepień. Wniosek: punkty szczepień powinny otrzymywać tygodniowe „porcje” rozmrożonej szczepionki, w ilości wg zaplanowanego harmonogramu szczepień. Dostarczone i rozmrożone w poniedziałek szczepionki powinny być wykorzystane do piątku danego tygodnia. Wystarczy wtedy transport samochodami-chłodniami – może wojsko tu pomoże? Uwaga: konieczne jest zaznaczenie daty rozmrożenia!
Potem już szczepienia wyglądają tak jak zawsze?
Otóż nie! Szczepionki Pfizer i Moderna wymagają specjalnego zestawu do szczepienia. Mam nadzieję, że o tym pomyślano. Takie zestawy produkuje bowiem kto inny, trzeba je osobno zamawiać. Np. Amerykanie już to zrobili. Szczepienie będzie wymagało zakupienia i dystrybucji ok. 50 mln odpowiednich strzykawek i igieł (producent B&D). Obecne na rynku „klasyczne” strzykawki nie nadają się.
………………………………………..
Prof. dr hab. Janusz Marcinkiewicz pracuje w Katedrze Immunologii Collegium Medicum UJ. Jest jednym z najwybitniejszych współczesnych polskich naukowców. Urodzony (1951) w Krakowie, z tym miastem związał swe życie prywatne i zawodowe, choć studiował, a potem wykładał w różnych wielkich ośrodkach badawczych w Europie i USA. Specjalizuje się w immunologii i mikrobiologii. Od 1997 r. posiada tytuł profesora. Współpracuje od lat z najwybitniejszymi światowymi specjalistami od systemu odpornościowego człowieka. Jego prace na temat odporności były cytowane w światowej prasie naukowej 2700 razy! Prowadzi badania odkrywcze i pionierskie. Wg rankingu Uniwersytetu Stanford w Kaliforni znajduje się w 2-procentowym gronie najlepszych naukowców świata z wszystkich dziedzin nauki.
***
Jakie będą dalsze losy naszej cywilizacji, doświadczanej tak dramatycznymi zdarzeniami, jak pandemia? Odpowiedzi na to pytanie poszukuje w swojej książce prof. Wojciech Roszkowski:
Bunt barbarzyńców. 105 pytań o przyszłość naszej cywilizacji
Czy cywilizacja zachodnia, do której wszak należymy, już upadła? A jeśli tak, to czy będzie w stanie się podnieść i pod jakimi warunkami? Pytania te nurtują wielu ludzi, także wybitnego intelektualistę i świetnego pisarza prof. Wojciecha Roszkowskiego. Autor rozważał je już w skrzącym się imponującą erudycją dziele „Roztrzaskane lustro”, które stało się bestsellerem ubiegłego roku.
Komentarze (1)
Oto, co na temat tych szczepionek powiedziała pani prof. Maria Majewska: "Szczepionki te były opracowane i testowane zaledwie w ciągu kilku miesięcy, podczas gdy nowe szczepionki powinny być badane przez wiele lat. Co o nich wiadomo? Większość jest spreparowana na bazie wirusowego mRNA. To eksperymentalna metoda, nigdy wcześniej nie używana do produkcji szczepionek ochronnych i jako taka wymaga szczególnie dokładnych wieloletnich badań. Szczepienny wirusowy mRNA jest zawarty w specjalnej otoczce tłuszczowej w postaci nanocząstek, które umożliwią wprowadzenie wirusowego materiału genetycznego do komórek osoby zaszczepionej. Otoczka ta zawiera skwalen – związek zawarty we wszystkich komórkach zwierząt, który pośredniczy w produkcji niezbędnych dla życia sterydów. Zawarty w szczepionkach skwalen powoduje wytwarzanie autoprzeciwciał, które atakują własne komórki organizmu. Dotychczasowe doświadczenia ze skwalenem w szczepionkach są tragiczne – wiadomo, że powoduje gamę ciężkich chorób autoimmunologicznych i zgony. Był odpowiedzialny m.in. za śmiertelną chorobę wojny zatokowej (gulf war syndrome) u amerykańskich żołnierzy, jak również za narkolepsję i inne uszkodzenia neurologiczne u osób, które otrzymały szczepionkę świńskiej grypy H1N1 w latach 2009-2010. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/23557271/."
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.