Paryż: samochód wjechał w ogródek kawiarniany, są ofiary. Zdaniem policji był to wypadek
Czy policji uda się złapać sprawcę? Zdjęcie ilustracyjne, fot. Eryand — Travail personnel, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=97360518 Dzisiejszej nocy w Paryżu doszło do tragedii: w ogródek kawiarni położonej na rogu ulic Cardinet i Clichy (17 dzielnica) wjechał samochód marki Peugeot, taranując uprzednio zaparkowany w pobliżu inny pojazd. Według źródeł policyjnych był to wypadek spowodowany wymuszeniem pierwszeństwa i nadmierną prędkością. Jedna osoba poniosła śmierć na miejscu, sześć odniosło rany; stan jednej z nich jest poważny. Kierowca – „mężczyzna typu afrykańskiego, ok. 20-30 lat, ubrany w szary dres” uciekł z miejsca wypadku w kierunku drogi wyjazdowej na Saint-Ouen-Sur-Seine. Na miejsce wypadku przybył radny 17 dzielnicy, zaś w poszukiwaniu zbiegłego kierowcy wysłano trzy zmotoryzowane oddziały policji.
„Siedziałem w ogródku, kiedy usłyszałem potworny hałas i zobaczyłem pędzący w naszą stronę samochód. Pojazd dachował i uderzył w kobietę, która właśnie przechodziła przez ulicę, po czym „wbił się” w ogródek. Było wielu rannych”, powiedział świadek dla „Le Parisien”.
„To niemożliwe, zupełnie potworne, przed chwilą bawiłem się z jej dziećmi, była taka urocza”, powiedział znajomy jednej z ofiar. „W momencie kiedy to się stało zarówno w ogródku, jak i na ulicy było bardzo dużo ludzi, jest wielu świadków, zdążyli już złożyć zeznania na policji”. To już drugie takie zdarzenie w Paryżu w ciągu dwóch tygodni; źródła policyjne podają, że był to wypadek, wygląda jednak na to, że nikt z mieszkańców Paryża w to nie wierzy.
Źródło: Le Parisien, MM
W świetle zamachów terrorystycznych, jakie mają miejsce w krajach starego kontynentu, wydarzenia takie jak to mogą budzić poważne obawy i wątpliwości. O tym, co może grozić nam ze strony islamskich ekstremistów mówi w swojej książce ks. prof. Waldemar Cisło:
Imigranci u bram. Kryzys uchodźczy i męczeństwo chrześcijan XXI w.
Co trzy minuty gdzieś na świecie ginie jeden chrześcijanin; nie umiera naturalną śmiercią; ginie męczeńsko za to, że nie chciał wyrzec się Pana Jezusa. Świat z tego powodu nie lamentuje, wielcy politycy nie protestują, organizacje pozarządowe tego nie zauważają. Śmierć chrześcijanina - niemal zawsze z rąk muzułmanów – nie oburza mass mediów. Co innego nieszczęścia wyznawców islamu – to powinno nas poruszać.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.