Niemiecka służba zdrowia może się załamać, bo brakuje personelu. Teraz Niemcy szukają pomocy m.in. w Polsce.
W związku z pandemią koronawirusa oddziały ratunkowe w całych Niemczech szukają obecnie wolontariuszy, zwracając się o pomoc do studentów medycyny i członków Bundeswehry. Szpitale chcą rekrutować emerytowanych lekarzy i przygotowują się na nagłe przypadki. Jeśli liczba chorych wzrośnie zgodnie z oczekiwaniami, przyda się każda pomoc.
Teraz, gdy w szpitalach i domach opieki pojawia się coraz więcej pacjentów, to, co było jasne już wcześniej, staje się jeszcze bardziej naglące: według Niemieckiego Stowarzyszenia Pielęgniarskiego (DPV) w szpitalach, domach opieki i zakładach usług ambulatoryjnych w Republice Federalnej Niemiec brakuje 200 tys. pielęgniarek. Badanie przeprowadzone przez Fundację Bertelsmanna mówi, że liczba ta do 2030 roku wzrośnie do 500 tys. Niedobór pracowników jest więc wielki i prowadzi do przepracowania, dłuższego czasu pracy i wysokiej zachorowalności personelu. Jeżeli liczba pacjentów będzie nadal wzrastać, opieka zdrowotna w Niemczech może być zagrożona. Jednak kliniki i domy opieki, które chcą zatrudnić nowy personel, wywodzący się spoza Niemiec, zderzają się z biurokracją.
DPV uważa zatem ułatwienie rekrutacji do szpitali za niezbędne. „Są tysiące pielęgniarek z zagranicy, które znajdują się już w Niemczech, ale nie otrzymały jeszcze zgody [na pracę] od władz państwowych. Specjaliści ci są kompetentni i można z nich skorzystać natychmiast. Zamiast tego znajdują się oni na pozycji jakby stażystów” – mówi Rolf Höfert, dyrektor zarządzający DPV. Dlatego w wywiadzie dla ZEIT ONLINE wzywa do „natychmiastowego przyjęcia zagranicznych kolegów, którzy mówią po niemiecku”.
Andrea Theuner, kierowniczka domu opieki w Badenii-Wirtembergii, ma również nadzieję, że działania zostaną teraz szybko podjęte. Zatrudnia ona trzy osoby z Rumunii. „Zostały dobrze przeszkolone w swoim kraju” – mówi. Ale ich stopnie naukowe nie są uznawane w Niemczech. Dlatego mogą być zatrudnieni tylko jako asystenci. „Cała trójka wykonuje cenną pracę, mówi naszym językiem i mogłaby zrobić znacznie więcej, gdyby uznano ich kwalifikacje” – stwierdza Theuner. Domy opieki potrzebują obecnie każdego specjalisty, ponieważ przede wszystkim opiekują się starszymi ludźmi, którzy należą do grupy ryzyka, jeśli chodzi o zakażenie koronawirusem. Jak szybko sytuacja może eskalować, świadczy sytuacja z Würzburga, gdzie w ciągu kilku dni zaraziły się 23 osoby z personelu, a 9 pacjentów zmarło.
Politycy są świadomi tego problemu. W przeszłości niemiecki minister zdrowia Jens Spahn prowadził kampanię na rzecz imigracji personelu pielęgniarskiego z krajów takich jak Kosowo, Meksyk i Filipiny, a liczba uznawanych dyplomów pielęgniarskich z zagranicy wzrosła. Jednak nie zmniejszyło to jak dotąd liczby wolnych miejsc pracy, ponieważ zagraniczne pielęgniarki były dotychczas zatrudniane jedynie w ramach finansowanych projektów pilotażowych.
W podobnej sytuacji znajduje się także około 100 absolwentów Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego ze Szczecina. Obiecano im, że po studiach będą mogli pracować w Niemczech. Jednak od czasu ukończenia studiów w czerwcu 2019 roku nie otrzymali licencji na praktykę medyczną w tym kraju, co utrudnia nowa dyrektywa UE. 1500 kolejnych studentów kształcących się na PUM również nie wie, czy uzyska pozwolenie na pracę w Niemczech. W związku z tym pod koniec stycznia br. uruchomili internetową petycję, ponieważ „biurokracja uniemożliwia tym lekarzom pracę u nas”, jak mówi Franz Jürgen Schell, rzecznik sieci klinik Asklepios, która od 2013 r. współpracuje z PUM. W związku z pandemią koronawirusa niemiecki minister zdrowia zażądał na Twitterze, aby kraje związkowe jak najszybciej zapewniły młodym szczecińskim lekarzom pozwolenie na wykonywanie zawodu w Niemczech. Do tej pory uczyniła to tylko Meklemburgia-Pomorze Przednie.
Źródło: Die Zeit
Uczynki Miłosierdzia
Wybitny biblista i znakomity pisarz ks. prof. Waldemar Chrostowski pięknie i jasno przybliża "dzieła miłości, przez które przychodzimy z pomocą naszemu bliźniemu w potrzebach jego ciała i duszy" (Katechizm Kościoła Katolickiego).
W dzisiejszych czasach, w których miłosierdzie traktowane jest jako przejaw słabości, a świat opanowują różne niebezpieczne ideologie, potrzeba wyraźnego przypomnienia, że uczynki miłosierdzia są niezbędnym elementem życia chrześcijanina.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.