Niemcy: student gorzej oceniony z powodu... braku "równościowego języka"
Budynek uniwersytetu w Kassel, fot. CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=27160 Na Uniwersytecie w Kassel wybuchł spór o język dotyczący równości płci – jeden ze studentów twierdzi, że otrzymał niższą ocenę, ponieważ użył tylko rodzaju męskiego w swojej pracy, zamiast form uwzględniających pozostałe rodzaje. Informuje o tym gazeta „Hessische Niedersächsische Allgemeine”.
Według studenta kierunku nauczycielskiego, 20-letniego Lukasa Honemanna, który jest także przewodniczącym frakcji CDU w radzie okręgu Kassel, w naukach społecznych język uwzględniający równość płci jest obowiązkowy, jednak decyzja co do użycia go w pracy musi pozostać dobrowolna, ponieważ „Nie można oceniać działań politycznych”. Jednak wykładowcy czasami nawet odejmują punkty przy ocenie, gdy w przypisach zaznaczono, że używany jest rodzaj męski, ale dotyczy to wszystkich płci.
Na stronie internetowej uniwersytetu znajduje się następująca informacja: chociaż nie ma „ogólnouczelnianego, jednolitego przepisu dotyczącego używania języka uwzględniającego wszystkie rodzaje” - niemniej „wykładowcy mają w zasadzie swobodę w traktowaniu użycia języka uwzględniającego wszystkie rodzaje jako kryterium oceny wyników egzaminu". Należy jednak zwrócić uwagę na „proporcjonalność”. Ponadto należy „wcześnie” i „przejrzyście” komunikować, że jako kryterium stosuje się język uwzględniający kwestię równości płci. Sugeruje się również udostępnienie materiałów informacyjnych „tak, aby studenci, którzy nie są jeszcze zaznajomieni z tematem, mogli je przeczytać”.
Gazeta, według której niektórzy pracownicy uczelni udzielają wywiadów tylko wtedy, gdy w przekazywaniu ich wypowiedzi stosuje się język uwzględniający gender, zacytowała Sylke Ernst, szefową Biura ds. Równych Szans, która powiedziała, że wykładowcy mogą „odejmować punkty np. od pracy domowej, a tym samym dawać niższe oceny, jeśli odniesienia do płci są nieprawidłowe”. Jak dotąd nie otrzymała żadnych skarg na ten temat – „ta procedura również nie jest omawiana na uczelni jako problem”.
Niektórzy pytani przez dziennikarzy tej gazety widzą to jednak inaczej. Frauke Kruckemeyer, profesor ekologii krajobrazu i zrównoważonego rozwoju przestrzennego, powiedziała, że „wątpliwe jest regulowanie i karanie używania języka poprzez zewnętrznie zorganizowane środki formalne”. Inny profesor, który poprosił o anonimowość, powiedział, że kwestia stosowania form uwzględniających wszystkie rodzaje jest „drażliwą kwestią”. Profesor prawa konstytucyjnego Christoph Gröpl z Saarbrücken ostrzegł nawet, że podejście uniwersytetu może być „prawnie nieuzasadnione”.
Powinno to zadowolić przewodniczącego Stowarzyszenia Języka Niemieckiego - Walter Krämer powiedział gazecie, że ma nadzieję, że ktoś poszkodowany będzie miał „odwagę” złożyć skargę. „Wtedy finansujemy proces aż do Federalnego Trybunału Konstytucyjnego”.
Żródło: Welt.de, AM
Uniwersytety były kiedyś jednym z fundamentów naszej cywilizacji. Czy pozostają nim do dzisiaj? Te kwestie porusza w swojej książce prof. Grzegorz Kucharczyk:
Katedra i uniwersytet. O kryzysie i nadziei chrześcijańskiej cywilizacji
Kto nie wierzy w Boga, uwierzy we wszystko – ta myśl nigdy nie była bardziej prawdziwa niż w XXI wieku. Ileż to osób po odrzuceniu Boga gotowych jest zaakceptować każdy zabobon, najbardziej złudną utopię, z gruntu niewiarygodną manipulację myślową.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.