Niemcy przegrali kluczową sprawę przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości. Naruszyli prawo unijne.
Austria zwyciężyła w procesie przeciwko niemieckiej opłacie za przejazd autostradą. ETS orzekł 18 czerwca, że winieta za korzystanie z autostrad federalnych przez samochody osobowe narusza prawo unijne. „Opłata ta jest dyskryminująca, ponieważ obciąża prawie wyłącznie właścicieli i kierowców pojazdów zarejestrowanych w innych państwach członkowskich” - stwierdzili sędziowie z UE.
Niemcy chcą pobierać opłaty za przejazd samochodem od października 2020 roku. Wszyscy posiadacze pojazdów zarejestrowanych w Niemczech musieliby uiścić opłatę w formie rocznej winiety o maksymalnej wysokości 130 euro. W przypadku zagranicznych samochodów byłaby pobierana tylko w przypadku korzystania z autostrady. Istnieją różne taryfy: dziesięciodniowa (od 2,50 do 25 euro), dwumiesięczna (od 7 do 50 euro) lub roczna winieta (maksymalnie 130 euro). Zgodnie z pierwotnymi planami niemieccy kierowcy mogliby jednocześnie liczyć na ulgi od podatku od pojazdów silnikowych. Obcokrajowcy jednak musieliby płacić, jeśliby podróżowali niemieckimi autostradami. Dla nich nie były przewidziane ulgi. Projekt ten sięga czasu wyborów do Bundestagu w 2013 roku. Partia CSU obiecała wówczas wyborcom wprowadzenie opłaty za przejazd samochodem, która obowiązywałaby tylko cudzoziemców.
W połowie 2015 r. Komisja Europejska początkowo wszczęła postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego przeciwko Niemcom, ale zaprzestała tego po wprowadzeniu zmian w przepisach dotyczących opłat. Następnie Austria zwróciła się do ETS w 2017 r. przy wsparciu Holandii. Wniosła skargę o stwierdzenie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego, ponieważ uznała regulację o opłacie za przejazd autostradą za dyskryminującą ze względu na ulgi podatkowe dla niemieckich właścicieli pojazdów.
Dlaczego przestałem być lewakiem
Napisana żywym językiem, niepozbawiona ironii książka niemieckiego autora Manfreda Kleine-Hartlage to barwny opis jego drogi od zagorzałego socjalisty, działacza SPD, do wyznawcy wartości konserwatywnych i chrześcijańskich. Od groteski do normalności. Od oszustwa do prawdy.
W wyroku z 18 czerwca (sprawa C-591/17) Trybunał stwierdził, że opłata infrastrukturalna w związku z ulgą podatkową od podatku od pojazdów silnikowych w Niemczech stanowi pośrednią dyskryminację ze względu na przynależność państwową i jest sprzeczna z zasadami swobodnego przepływu towarów i usług. Wyrok był zaskoczeniem, ponieważ rzecznik generalny Nils Wahl wcześniej zatwierdził niemieckie opłaty drogowe, a w większości przypadków sędziowie ETS kierują się argumentem rzecznika generalnego. Wahl stanął po stronie Niemiec w lutym i głosował za odrzuceniem austriackiego pozwu. W przeciwieństwie do Austrii nie uważał rozporządzenia za dyskryminujące. Z tego powodu jednak ściągnął na siebie wiele krytyki ze strony ekspertów prawnych UE, między innymi specjalisty od prawa europejskiego Waltera Obwexera.
Austriackie Ministerstwo Transportu oparło swoje działania prawne na opinii Obwexera. Taki werdykt byłby „większym czynnikiem rozłamu niż Brexit”, skomentował prawnik ocenę Wahla w lutym w rozmowie z „Die Presse”. Ustalona w nim możliwość nierównego traktowania podatników pozwoliłaby państwom członkowskim UE na wprowadzenie opłat, które teoretycznie byłyby niedyskryminujące, ale w praktyce musieliby płacić tylko ci spoza UE. To zagroziłoby spójności Unii.
Źródło: Die Presse
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.