Lewicowi aktywiści pobili katolików. Wśród uczestników paryskiej procesji są ranni, dwie osoby trafiły do szpitala
Kościół Notre Dame de la Croix, przy którym doszło do zatrzymania procejski. Fot. Wikipedia, autorstwa Zantastik - Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=634492 W sobotę 29 maja w Paryżu ponad 300 wiernych z pięciu paryskich parafii brało udział w procesji upamiętniającej męczenników Komuny Paryskiej z 1871 r. Niestety, w okolicach bulwaru Ménilmontant katolicy zostali brutalnie napadnięci przez skrajnie lewicowych przedstawicieli Antify; dwie osoby z ciężkimi obrażeniami trafiły do szpitala.
„Trudno uwierzyć w to, co się wydarzyło. To była zupełnie nieuzasadniona agresja”, powiedziała w wywiadzie dla „Famille Chrétienne” Karine Dalle, koordynująca komunikację parafii w diecezji paryskiej. „To straszne, że 150 lat po wydarzeniach Komuny Paryskiej są tacy, którzy reagują agresją na pokojową procesję pamięci męczenników, która nawet nie miała charakteru protestacyjnego”, dodała. W podobnym tonie wypowiadał się ks. prał. Denis Jachiet: „Nasza procesja miała charakter wyłącznie religijny, nie było żadnych powiązań ani odniesień politycznych”. Brali w niej udział zarówno kapłani, jak i świeccy wierni, w tym osoby starsze, skauci, a także rodzice z małymi dziećmi. Procesja wyruszyła z placu de la Roquette, gdzie 24 maja 1871 r. w czasie krwawych wydarzeń Komuny Paryskiej został stracony arcybiskup Paryża Georges Darboy; miała się zakończyć przed kościołem Notre-Dame des Otages, gdzie komunardzi rozstrzelali 49 osób.
Skrajnie lewicowi aktywiści zaatakowali uczestników procesji już na samym początku trasy przemarszu; w stronę katolików poleciały wulgarne wyzwiska: „À bas la calotte!” („Precz z klerem!”), „À mort les Versaillais!” („Śmierć wersalczykom!”), „Tout le monde déteste les Versaillais! À mort les fachos!”(„Wszyscy nienawidzą wersalczyków! Śmierć faszystom!”). Jak ustaliły służby bezpieczeństwa, była to zorganizowana akcja; wiec przedstawicieli Antify odbył się w Paryżu kilka godzin wcześniej.
Napastnicy nie poprzestali na agresji słownej. Kilka minut po wyruszeniu procesji, kiedy katolicy rozpoczęli pieśń „Notre Dieu s’est fait homme” („Nasz Bóg stał się człowiekiem”), rzuciła się na nich grupa lewicowych działaczy. Napastnicy zaczęli wyrywać flagi uczestnikom procesji i obrzucać ich czym popadnie: „rzucali w nas koszami na śmieci, butelkami, a nawet wyrwanymi metalowymi barierkami”, powiedział jeden z wiernych. „Pobili i przewrócili na ziemię dwie starsze osoby; pewien starszy pan doznał urazu głowy i został odwieziony do szpitala, gdzie założono mu szwy; jest też wielu innych rannych”, powiedziała dla „Famille Chrétienne” Karine Dalle, podkreślając także, iż mimo interwencji kilku policjantów specjalizujących się w rozpędzaniu gwałtownych akcji ulicznych starcia trwały przez cały czas. W pobliżu kościoła Notre Dame de la Croix grupa około pięćdziesięciu lewicowych manifestantów zablokowała drogę. Organizatorzy nie mogli wprowadzić wiernych do kościoła i zostali zmuszeni do zakończenia procesji. „Trwaliśmy na modlitwie, podczas kiedy policja umożliwiała nam w miarę bezpieczną ewakuację”, powiedział jeden z organizatorów w wywiadzie dla „Le Figaro”. W tej sytuacji prowadzący procesję ks. Jachiet zadecydował o przerwaniu procesji ze względu na bezpieczeństwo wiernych: „Powinniśmy trwać na modlitwie, nie możemy jednak wobec zaistniałej prowokacji kontynuować naszej procesji. Wiecie, że nasz Pan nas uprzedził, że ‘posyła nas jak owce pomiędzy wilki’. W takiej sytuacji jesteśmy dziś i my, chrześcijanie, choć jest to i tak [jeszcze] łagodniejsze od tego, czego doświadczyli nasi męczennicy”.
Francuski minister spraw wewnętrznych Gérald Darmanin w oświadczeniu zamieszczonym na Twitterze potępił ten atak, dodając, iż „myślami jest przy francuskich katolikach”.
Źródło: Famille Chrétienne/Camille Lecuit, MMa
Czy cywilizacja, w której dochodzi do ataków na jej filary, ma szansę przetrwania? Pisze o tym w swojej książce prof. Grzegorz Kucharczyk:
Katedra i uniwersytet. O kryzysie i nadziei chrześcijańskiej cywilizacji
Kto nie wierzy w Boga, uwierzy we wszystko – ta myśl nigdy nie była bardziej prawdziwa niż w XXI wieku. Ileż to osób po odrzuceniu Boga gotowych jest zaakceptować każdy zabobon, najbardziej złudną utopię, z gruntu niewiarygodną manipulację myślową.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.