Leszek Sosnowski odpowiada Rafałowi Trzaskowskiemu: prawie to samo, ale jednak zupełnie co innego.

Nasi autorzy

Leszek Sosnowski odpowiada Rafałowi Trzaskowskiemu: prawie to samo, ale jednak zupełnie co innego.

Rafał Trzaskowski i były przewodniczący PE Antonio Tajani. Fot.: European People`s Party/CC-BY-2.0 Rafał Trzaskowski i były przewodniczący PE Antonio Tajani. Fot.: European People's Party/CC-BY-2.0

Prezydent miasta stołecznego Warszawy, Rafał Trzaskowski, któremu wszakże marzy się prezydentura w całym kraju, wystosował „List do sympatyków i członków PiS”. Nie do swoich, nie do PO i tym podobnych sprzyjających mu organizacji – ale do tzw. Pisiorów. Taki po prostu koncyliacyjny, miły człowiek, wyciąga rękę do każdego. Rozumiem, że i do mnie – dlatego pozwalam sobie odpowiedzieć parafrazą przesłania wystosowanego przez prezydenta Warszawy, czyli „Listem do sympatyków i członków PO i KO delegujących Rafała Trzaskowskiego do wyborów ‘2020”. Ważna uwaga: list autorstwa Rafała Trzaskowskiego cytowany jest tu kursywą.

Szanowni Państwo,

dwa dni temu zapoznaliście się z listem swego kandydata na prezydenta kraju Rafała Trzaskowskiego, mimo że adresowany był on do członków i sympatyków PiS-u. Jego treść przedostała się do mediów, w tym do wszystkich wydawanych po polsku niemieckich portali i gazet codziennych. W związku z tym wszyscy mogliśmy w nim przeczytać, że „zwycięstwo kandydata KO oznaczałoby ciężki kryzys polityczny, społeczny i moralny”.

Od wielu lat polskie życie polityczne trawi choroba nienawiści. Oduczyliśmy się ze sobą rozmawiać. Przestaliśmy szukać porozumienia. Zakładamy z góry, że w każdej sprawie musimy stać po dwóch stronach barykady. Czy naprawdę tak jest? Nie możemy pozwolić na to, żeby kolejny raz wygrały podziały. Ludzie mogą się różnić, ale szacunek do drugiego człowieka, braterstwo oraz wspólnota muszą wygrać. Kiedy kamery są wyłączone, politycy potrafią ze sobą normalnie współpracować. Znam wielu, którzy – mimo że reprezentują różne opcje polityczne – normalnie ze sobą rozmawiają. Dziś w Polsce potrzebujemy tej rozmowy.

Domyślam się, że większość z Państwa może być zaskoczonych moim listem. Dużo czasu musi upłynąć, żebyśmy znów zaczęli prowadzić normalny spór o wartości i sprawy merytoryczne. Bez nienawiści i agresji. Kiedyś trzeba jednak zrobić pierwszy krok. Ktoś pierwszy musi wyciągnąć rękę.

Nie możemy żyć ciągle w stanie napięcia, konfliktu i kryzysu. Musimy spróbować znowu być wspólnotą, mimo że często się ze sobą różnimy. Ci z polityków Platformy Obywatelskiej, którzy mnie znają, wiedzą, że taki właśnie jestem. Zawsze szukam kompromisu, ale nie za wszelką cenę. I dalej będę go szukał, starając się odbudowywać wspólnotę i szanując wszystkich, jednakże rozróżniając ludzi ze względu na ich poglądy. Gdyby bowiem poglądy człowieka nie miały znaczenia, to po co w ogóle wybory? Równie dobrze można by zrobić losowanie na urząd prezydenta kraju.

Nie mam problemu z tym, że postrzegacie mnie jako przeciwnika politycznego. Nie patrzcie proszę jednak na mnie jak na wroga, bo nie jestem Waszym wrogiem. Nie ma we mnie także nienawiści. Czasem czuję zdumienie, często smutek, ale nigdy nienawiść. Uważam, że Polsce potrzebny jest silny Prezydent, który na każdego będzie patrzył tak samo – niezależnie od tego jaką partię reprezentuje lub jakiej partii jest sympatykiem. Z jednym podstawowym zastrzeżeniem: będzie rozróżniał ludzi uczciwych od kłamców i złodziei, patriotów od targowiczan, a wierzących od osobników opluwających chrześcijan i wyrzucających ich poza nawias życia publicznego.

Najbliższe tygodnie to będzie rozmowa o Polsce dla naszych dzieci. Chciałbym, żebyśmy w tej rozmowie potrafili się słuchać, a nie na siebie krzyczeć. Prowadźmy dialog między sobą, bez pośrednictwa państwowych mediów i polityków. Ale przede wszystkim – bez pośrednictwa mediów prywatnych, skoro mają one olbrzymią przewagę nad państwowymi (około 8 do 1), a przy tym nie reprezentują interesów Polski, lecz swoich zagranicznych mocodawców.

Może się okazać, że nie różni nas aż tyle. Wszyscy mamy prawo do patriotyzmu, do miłości do naszego kraju. Polska bez podziałów jest silniejsza. Polska bez poddaństwa obcym stolicom jest suwerenna. Takiej Polski chcę.

Chcę Państwu powiedzieć, że Andrzej Duda naprawdę szanuje Państwa poglądy i jeśli zostanie prezydentem, będzie też Waszym prezydentem, bo tak stanowi Konstytucja i tak wynika z zasad demokracji. Będzie prezydentem budującym wspólnotę narodową. Będzie bronił praw każdego obywatela – bez względu na różnice poglądów, chyba że będą to poglądy kłamców i złodziei, targowiczan lub osobników zwalczających wartości chrześcijańskie.

Bądźmy wspólnie dumni z naszego kraju. Mimo różnic, chyba że różnice te godzą w interes Polski i Polaków oraz w polską duszę.

Panu Trzaskowskiemu dziękuję za list skierowany także do mnie. Jak widać obaj jesteśmy za, a nawet przeciw! 

Leszek Sosnowski

Idiotokracja - Czyli zmowa głupców

Idiotokracja - Czyli zmowa głupców

 

Głupcy zawsze istnieli, niektórzy z nich sięgali nawet po władzę, ale nigdy jeszcze w dziejach świata ród ludzki nie miał do czynienia z prawdziwą inwazją głupoty. Zjawisko to stało się bardzo groźne, albowiem objęło niektóre kręgi władzy. Powstały fałszywe elity składające się w całości z durniów i dewiantów różnej maści, którzy trzymają się razem, wspierają i rządzą lub choćby próbują rządzić.


Komentarze (0)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.