Leszek Sosnowski: Episkopat nie mówi po nazwisku, ale zdecydowanie opowiada się za Andrzejem Dudą oraz wyborami w maju.
Prezydent Polski Andrzej Duda oraz prezydent USA Donald Trump. Fot.: Jakub Szymczuk/KPRP
Sposoby prezentacji najnowszego komunikatu Konferencji Episkopatu Polski na portalach niemieckich (choć polskojęzycznych, np. onet lub interia) oraz portalach lewicowych kamuflują słowa polskich biskupów w sposób rażący. Np. onet.pl szybko „zepchnął” ten bardzo ważny przekaz KEP z głównych stron, dając pierwszeństwo m.in. tak istotnej dla narodu polskiego informacji, jak „Wyznał, że spał z dwoma tysiącami kobiet. Z Madonną, z aktorkami…” Dla interia.pl to był temat mniej istotny niż np. to, że „Kot zatrzasnął ludzi na balkonie”; na tym portalu komunikat Episkopatu też w ogóle nie wybrzmiał. Nic dziwnego, bowiem biskupi polscy bardzo wyraźnie, choć nie podając nazwiska, określili jaki powinien być oraz czym się powinien cechować prezydent Rzeczpospolitej Polskiej. Kto trochę myśli, ten od razu zorientuje się o kogo chodzi. Ten zestaw cech i poglądów jest, trzeba przyznać, bardzo wymagający i pasuje w całości de facto tylko do jednego kandydata – Andrzeja Dudy:
1. prawość moralna,
2. miłość Ojczyzny,
3. traktowanie władzy jako służby,
4. kompetencje w dziedzinie życia politycznego i obywatelskiego,
5. wyrazista tożsamość,
6. postawa dialogu i umiejętność współpracy,
7. zdolność do roztropnego rozwiązywania konfliktów,
8. merytoryczne przygotowanie i wiedza,
9. szacunek dla zasad demokracji,
10. kierowanie się fundamentalnymi zasadami etycznymi,
11. poszanowanie dla życia od poczęcia do naturalnej śmierci,
12. gwarancje dla prawnej definicji małżeństwa jako trwałego związku mężczyzny i kobiety,
13. promocja polityki rodzinnej
14. gwarancje dla rodziców w zakresie prawa do wychowywania dzieci zgodnie z wyznawaną wiarą i wartościami.
Nie wolno do tego zestawu podchodzić selektywnie, co niektórzy zaczęli już robić, bo wtedy nastąpi kolosalne wypaczenie wizerunku kandydata. Oczywiście wszyscy kandydaci będą mniej lub bardziej (nie)słusznie sami sobie przypisywać wszystkie powyższe punkty oprócz dwóch bardzo ważnych, kluczowych światopoglądowo, czyli 11. – poszanowanie dla życia od poczęcia do naturalnej śmierci i 12. – gwarancje dla prawnej definicji małżeństwa jako trwałego związku mężczyzny i kobiety. Oprócz Andrzeja Dudy z tymi punktami zgodzi się jedynie kandydat Konfederacji Krzysztof Bosak, choć w innych kwestiach zmienia on poglądy, ale tak czy owak na pewno nie „podpada” pod punkt „wyrazista tożsamość” (5) czy „kompetencje w dziedzinie życia politycznego i obywatelskiego” (4), a jego wypowiedzi np. na temat stosunków z Rosją każą wątpić w „zdolność do roztropnego rozwiązywania konfliktów” (7) przez kandydata.
Czy o miłość Ojczyzny (2) możemy „podejrzewać” Kidawę-Błońską? Albo o „merytoryczne przygotowanie i wiedzę” (8)? Czy ktokolwiek z kandydatów może się równać z Andrzejem Dudą w szczerym patriotyzmie („miłość Ojczyzny”)? A kto da „gwarancje dla rodziców w zakresie prawa do wychowywania dzieci zgodnie z wyznawaną wiarą i wartościami”? Kosiniak-Kamysz bijący razem z PO brawo antypolskim i antyrodzinnym tyradom Leszka Jeżdżewskiego, skrajnego ateisty, genderysty i postkomunisty? „Prawość moralna”, postawiona przez biskupów na pierwszym miejscu pasuje do tego kandydata, jak pięść do nosa. Tak samo jak do Biedronia. Itd.
Jak by nie analizować wychodzi na to, że kandydatem Episkopatu jest kandydat całego obozu patriotycznego w Polsce, czyli Andrzej Duda, bowiem spełnia wszelkie wymogi postawione przez hierarchów. Andrzeja Dudę w całej swej działalności jako głowy państwa charakteryzują dwa priorytety i dwie główne troski: suwerenność narodu i wiara katolicka. Szerzej na temat piszę na łamach ostatniego wydania miesięcznika „Wpis”, dokąd odsyłam zainteresowanych Czytelników. Biskupi uznali, że nie wypada im napisać to wprost, po nazwisku; mnie na szczęście nie tylko wypada, ale uważam, iż powinienem to zrobić.
Jeżeli biskupi ponadto apelują, by „nie naruszać obowiązującego ładu konstytucyjnego”, to trzeba natychmiast przywołać stosowny artykuł naszej ustawy zasadniczej, a mianowicie art. 128 i jego punkt 2: „Wybory Prezydenta Rzeczypospolitej zarządza Marszałek Sejmu na dzień przypadający nie wcześniej niż na 100 dni i nie później niż na 75 dni przed upływem kadencji urzędującego Prezydenta Rzeczypospolitej, a w razie opróżnienia urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej - nie później niż w czternastym dniu po opróżnieniu urzędu, wyznaczając datę wyborów na dzień wolny od pracy przypadający w ciągu 60 dni od dnia zarządzenia wyborów.”
Z powyższego logicznie wynika, że skoro kadencja urzędującego prezydenta kończy się z dniem 5 sierpnia 2020 r., to wybory tak czy inaczej muszą się odbyć, jeśli nie 10 maja, to 17 lub najpóźniej 23 maja. Tego roku, nie przyszłego, jak życzy sobie polityk o wyjątkowo marnym doświadczeniu, choć od paru miesięcy będący marszałkiem Senatu, Tomasz Grodzki. Jego „logika” opiera się na czekaniu na lepszy moment dla kandydatki jego formacji politycznej, ale to czekanie jest kompletnie pozbawione sensu, choćby tylko dlatego, że ludzie tak długo nie żyją, by doczekali na moment, kiedy Kidawa-Błońska posiądzie „zdolność do roztropnego rozwiązywania konfliktów” (7) oraz „merytoryczne przygotowanie i wiedzę” (8). Jeszcze tak niedawno Grodzki, Kidawa-Błońska, Tusk, Biedroń i reszta tego towarzystwa wysoko dzierżyła transparenty z napisem „Konstytucja”; proponuję, by wyciągnęli z powrotem te plansze i znów paradowali z nimi całymi dniami – tym razem przed lustrem.
Konstytucja oczywiście, tak samo jak i w innych przypadkach, nie formułuje szczegółów, również jeśli chodzi o przeprowadzenie wyborów prezydenckich. Pozostawia to ustawodawcy, parlamentowi. Tam toczy się bój o wybory korespondencyjne – osobiście sądzę, i znam bardzo wiele osób, co jest takiego samego mniemania, że zupełnie niepotrzebnie, bowiem wybory można spokojnie i bezpiecznie przeprowadzić w lokalach wyborczych. W niczym nie przeszkadzają mi wybory korespondencyjne, nie uważam je za gorsze, bo niby dlaczego? Ale niech mi też ktoś mi powie, w czym jest bardziej niebezpieczne pójście na wybory do dobrze zabezpieczonego przed zarazą lokalu wyborczego niż codzienne chodzenie do pracy i przesiadywania tam wśród wielu ludzi przez co najmniej osiem godzin, albo codzienne wędrówki milionów rodaków do sklepów, gdzie oferowane towary praktycznie nie są zabezpieczone w żaden sposób? Ruch osobowy związany z wyborami będzie o niebo mniejszy niż związany z przemieszczaniem się do zakładów pracy, sklepów, przychodni, krewnych itp.
No i jest jeszcze ostatni przykład Korei Południowej, kraju demokratycznego, od nas większego (51 mln mieszkańców), gdzie w sytuacji wówczas nieporównywalnie większego zagrożenia przeprowadzono wybory powszechne i to przy rekordowej frekwencji; 66 proc. (takiej jeszcze nigdy się nie doczekaliśmy). Głosowali także chorzy i osoby znajdujące się w kwarantannie. Minęły dwa tygodnie i okazuje się, że przez wybory nie przybyło tam chorych, że w ogóle nie wpłynęły one gorzej na statystyki. Uczmy się zatem na swoich błędach i sukcesach innych.
Leszek Sosnowski
Autor jest polonistą, germanistą, dziennikarzem, artystą fotografikiem (laureat 57 międzynarodowych nagród), wydawcą i publicystą. Wydawał i rozprowadzał książki, płyty i filmy w podziemiu w latach 1980. Autor scenariuszy filmów dokumentalnych w tym pełnometrażowego „Przyjaciel Boga”. Organizator kilkudziesięciu wystaw plenerowych poświęconych św. Janowi Pawłowi II, Krakowowi i Polsce. Autor kilkunastu książek z zakresu kultury, religii i polityki. Laureat m.in. „Książki Roku” za „Krainę Benedykta XVI”. Działacz katolicki i patriotyczny. Znawca rynku mediów, spraw krajów niemieckojęzycznych oraz życia i dzieła św. Jana Pawła II, redaktor blisko 100 książek Jemu poświęconych. Autor ponad tysiąca artykułów i esejów. Założyciel (przed 25 laty) i prezes Białego Kruka. Pomysłodawca i publicysta miesięcznika „Wpis”. Odznaczony m.in. medalem „Pro Patria” oraz Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej.
Idiotokracja - Czyli zmowa głupców
Głupcy zawsze istnieli, niektórzy z nich sięgali nawet po władzę, ale nigdy jeszcze w dziejach świata ród ludzki nie miał do czynienia z prawdziwą inwazją głupoty. Zjawisko to stało się bardzo groźne, albowiem objęło niektóre kręgi władzy. Powstały fałszywe elity składające się w całości z durniów i dewiantów różnej maści, którzy trzymają się razem, wspierają i rządzą lub choćby próbują rządzić.
Publikujemy pełny tekst dokumentu:
Słowo Rady Stałej
Konferencji Episkopatu Polski
„Pokój tobie, Polsko!” (św. Jan Paweł II, 1983)
W pełnym niepokoju czasie epidemii, a także w sytuacji napięcia związanego z nadchodzącymi wyborami prezydenckimi, pragniemy zaapelować o odpowiedzialność za dobro wspólne, jakim jest Polska.
1. Cały świat, w tym także nasza Ojczyzna, przeżywa obecnie dramatyczny, pełen udręki czas, wywołany przez pandemię. W tej nadzwyczajnej sytuacji najważniejsza jest troska o każdego człowieka, o jego zdrowie i życie, poczynając od osób najbardziej poszkodowanych, zarażonych, przeżywających kwarantannę, ogarniętych lękiem o przyszłość swoją i swoich najbliższych.
Z wdzięcznością myślimy o naszych braciach i siostrach, którzy niosą pomoc osobom chorym: lekarzach, pielęgniarkach, służbie zdrowia, służbach dostarczających leki, środki dezynfekcyjne i żywność, wolontariuszach oraz tych wszystkich, którzy ofiarnie służą, abyśmy w atmosferze solidarności pokonali to bolesne doświadczenie. W tym gronie zasługującym na najwyższe wyrazy podziękowania znajdują się także osoby duchowne i zakonne oraz pracownicy Caritas.
Doceniamy dotychczasowe zaangażowanie władz państwowych i samorządowych. Życzymy odpowiedzialnym za rządy naszym państwem, aby potrafili opracować i wdrożyć najodpowiedniejsze mechanizmy w celu rychłego pokonania epidemii. Przypominamy, że racją istnienia każdej władzy jest troska o dobro wspólne, które obejmuje „całokształt takich warunków życia społecznego, w jakich ludzie mogą pełniej i szybciej osiągnąć swą własną doskonałość” (Jan XXIII, Mater et Magistra, 65).
2. Na sytuację pandemicznego zagrożenia zdrowia i życia ludzi nakłada się u nas przewidywany termin wyborów prezydenckich. Ze względu na „słuszną autonomię porządku demokratycznego” (Centesimus Annus, 47) Kościół nie ma mandatu, by uczestniczyć w czysto politycznych sporach na temat formy, czy terminu wyborów, a tym bardziej, by opowiadać się za tym lub innym rozwiązaniem. Misją Kościoła w takiej sytuacji jest jednak zawsze, pełne życzliwości, przypominanie o szczególnej, moralnej i politycznej odpowiedzialności, jaka spoczywa na uczestnikach życia politycznego.
Apelujemy zatem do sumień ludzi odpowiedzialnych za dobro wspólne naszej Ojczyzny, zarówno do ludzi sprawujących władzę, jak i do opozycji, aby w tej nadzwyczajnej sytuacji wypracowali wspólne stanowisko, dotyczące wyborów prezydenckich. Zachęcamy, aby w dialogu między stronami poszukiwać takich rozwiązań, które nie budziłyby wątpliwości prawnych i podejrzenia nie tylko o naruszenie obowiązującego ładu konstytucyjnego, ale i przyjętych w demokratycznym społeczeństwie zasad wolnych i uczciwych wyborów. Prosimy, aby kierując się najlepszą wolą, w swoich działaniach szukali dobra wspólnego, którego wyrazem jest dziś zarówno życie, zdrowie oraz społeczny byt Polaków, jak i szerokie społeczne zaufanie do wspólnie wypracowanych przez lata procedur wyborczych demokratycznego państwa. W tej trudnej sytuacji, jaką przeżywamy,powinniśmy dbać o kultywowanie dojrzałej demokracji, ochronę państwa prawa, budowanie – mimo różnic – kultury solidarności, także w sferze polityki.
W procesie dokonywania odpowiedzialnego wyboru kandydata na urząd prezydenta należy wziąć pod uwagę w szczególny sposób prawość moralną, miłość Ojczyzny i traktowanie władzy jako służby, kompetencje w dziedzinie życia politycznego i obywatelskiego, wyrazistą tożsamość, postawę dialogu i umiejętność współpracy, zdolność do roztropnego rozwiązywania konfliktów, merytoryczne przygotowanie i wiedzę, a także szacunek dla zasad demokracji, kierowanie się fundamentalnymi zasadami etycznymi, poszanowanie dla życia od poczęcia do naturalnej śmierci, gwarancję dla prawnej definicji małżeństwa jako trwałego związku mężczyzny i kobiety, promocję polityki rodzinnej oraz gwarancje dla rodziców w zakresie prawa do wychowywania dzieci zgodnie z wyznawaną wiarą i wartościami.
3. Będąc ludźmi wiary, jesteśmy przekonani, że nie wszystko w życiu zależy od geniuszu człowieka. Wierzymy przecież w Boga i w Jego opatrznościowe czuwanie nad każdym człowiekiem, nad ludzkością i światem, dlatego przypominamy o wielkiej roli jedności człowieka z Bogiem oraz o mocy modlitwy.
Wyrażamy wdzięczność Ojcu Świętemu Franciszkowi za Jego List do wszystkich wiernych na maj 2020 roku. Wraz z Papieżem zachęcamy do odmawiania Różańca Świętego, szczególnie w środowisku rodzinnym. Zgodnie z polskim zwyczajem zachęcamy do pielęgnowania nabożeństw majowych. Módlmy się za wstawiennictwem Maryi, Królowej Polski o opiekę nad nami i pomoc w pokonaniu pandemii. Czyńmy to z głęboką wiarą i nadzieją, że nasza Matka i Królowa, która wyprowadziła nas z wielu narodowych nieszczęść i tym razem okaże się nam Nieustającą Pomocą i Wspomożycielką.
Byłoby też rzeczą pożyteczną, aby w pierwszym dniu maja – który przypada w piątek – odstąpić od praktyki coraz częściej udzielanej dyspensy od wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych. Bardziej właściwym byłoby uczynić ten dzień dniem pokuty i postu w intencji zachowania miejsc pracy dla naszych rodaków.
W trudnym czasie epidemii, 3 maja br. na Jasnej Górze będzie miało miejsce zawierzenie naszej Ojczyzny Matce Bożej Królowej Polski, którego dokona Przewodniczący Konferencji Episkopatu Arcybiskup Stanisław Gądecki.
„O Maryjo, Pocieszycielko strapionych, weź w ramiona wszystkie swoje niespokojne dzieci i wyproś, aby Bóg zadziałał Swoją wszechmocną ręką i uwolnił nas od tej straszliwej epidemii, żeby życie mogło powrócić do normalnego biegu w spokoju. Zawierzamy się Tobie, która jaśniejesz na naszej drodze jako znak zbawienia i nadziei, o łaskawa, o litościwa, o słodka Panno Maryjo!” (Papież Franciszek).
Zachęcamy wszystkich, którym leży na sercu dobro Ojczyzny, do gorliwej modlitwy w rodzinach i parafiach. Prosimy Boga, aby spełniło się życzenia świętego Jana Pawła II – Pokój Tobie, Polsko!
Rada Stała Konferencji Episkopatu Polski
Warszawa, 27 kwietnia 2020 roku
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.