Jezuicki ksiądz: Kobiety powinny mówić kazania podczas Mszy św.
O. James Martin SJ, Fot.: Kerry Weber/CC-BY-SA-4.0
„Wprawia mnie to w osłupienie, że kobiety nie mogą głosić kazań na Mszy”, napisał na Twitterze aktywnie wspierający LGBT jezuita o. James Martin, mimo że tej praktyce sprzeciwiają się biblijne napomnienia, prawo kanoniczne oraz nauczanie Kościoła.
Ks. Martin podał link do tekstu z magazynu America, którego autorka, wykładowczyni z Santa Clara University, ubolewała nad tym, że „zegar” został „cofnięty” w jej parafii w 2009 i 2013 roku, kiedy nowi biskupi zabronili kobietom najpierw wygłaszania homilii, a potem „refleksji” po homilii. „W naszej parafii w północnej Kalifornii świeckie kobiety zaczęły głosić dobrą nowinę podczas niedzielnej liturgii w 1996 roku. Ta praktyka wyłoniła się z wewnątrz wspólnoty”, napisała Jean Molesky-Poz, która również jest autorką książki o duchowości Majów. „Kilka kobiet zwróciło się do naszego duszpasterza i mówiło o niszczącym braku duchowej mądrości kobiet i ich przywództwa w Kościele przez 2000 lat”.
„Wierni podczas Mszy św., podobnie jak przewodniczący [liturgii], tracą mądrość, doświadczenie i natchnione przemyślenia połowy jej członków” – napisał na Twitterze jezuita, sugerując, że kobiety powinny nauczać kapłanów podczas Mszy św., „ Święta Mario Magdaleno, módl się za nami". „Tylko pomyśleć. Kobiety z doktoratami z teologii. Siostry zakonne z wieloletnim doświadczeniem. Kierowniczki duchowe. Autorki. Matki. Lekarki. Adwokatki. Nauczycielki. Babcie. Kobiety, które pracują z biednymi i zmarginalizowanymi – ciągnął rozważania ks. Martin w kolejnym tweecie. "I tak dalej. Kościół potrzebuje ich głosów podczas Mszy”.
Ks. Martin, który jest również konsultantem Sekretariatu ds. Komunikacji w Watykanie z wieloma obserwującymi w mediach społecznościowych, w ciągu ostatnich kilku lat wyrobił sobie imię, naciskając na normalizację homoseksualizmu i transgenderyzmu w Kościele katolickim. Powiedział, że geje powinni móc całować się podczas Mszy św., zasugerował, że udanie się przez katolika na „ślub” osób tej samej płci jest tym samym, co udanie się na żydowskie wesele, i popiera udostępnienie chłopcom toalet dla dziewcząt i odwrotnie. Niedawno odprawił mszę „dumy” przed jedną z największych na świecie demonstracji LGBT. Kościół katolicki uczy, że akty homoseksualne są „wewnętrznie nieuporządkowane”. Takie czyny „są (…) sprzeczne z prawem naturalnym; wykluczają z aktu płciowego dar życia. Nie wynikają z prawdziwej komplementarności uczuciowej i płciowej. W żadnym wypadku nie będą mogły zostać zaaprobowane” (KKK 2357).
Domaganie się przez lewicowego duchownego głoszenia kazań przez kobiety pojawia się, gdy Kościół przygotowuje się do synodu na temat regionu panamazońskiego, co do którego oczekuje się, że postępowi prałaci zniosą celibat kapłański, który jest znakiem rozpoznawczym katolicyzmu, i będą naciskać na pomysł kobiet „diakonis”, pomimo nauczania Kościoła, że diakonat jest urzędem związanym ze święceniami i tylko mężczyźni mogą być wyświęceni. Dokument roboczy Synodu posunął się nawet do zasugerowania, że święcenia dla kobiet – co do którego odwieczne nauczanie Kościoła głosi, że są ontologiczną niemożliwością – mogą być na nim rozważane. Kościół musi „promować powołania wśród rdzennych mieszkańców, mężczyzn i kobiet, aby odpowiedzieć na potrzebę opieki duszpasterskiej i sakramentalnej”, głosił dokument, apelując jednocześnie do Kościoła, aby „określił rodzaj oficjalnej służby, którą można powierzyć kobietom, biorąc pod uwagę centralną rolę, jaką odgrywają dziś w Kościele amazońskim”.
Także oficjalna strona biskupów niemieckich niedawno przedstawiła ideę kobiet głoszących homilie podczas Mszy św. Pozwolenie na to „nadałoby kobietom ważniejszą rolę podczas celebracji Eucharystii”, napisał w opublikowanym tam artykule benedyktyn o. Nikodemus Schnabel. „Nasuwa mi się pilne pytanie, dlaczego jest konieczne, że to duchowny musi wygłaszać homilię podczas celebracji liturgii?” skomentował o. Schnabel.
Podczas dwóch synodów na temat rodziny biskupi niemieccy byli jedną z głównych sił naciskających na oficjalne zatwierdzenie komunii dla osób będących w związkach, które Kościół nazywa cudzołożnymi. Zwieńczeniem tych synodów była Amoris Laetitia, adhortacja apostolska, która sprawiła, że czterech kardynałów – z których dwóch już zmarło – poprosiło papieża Franciszka o oficjalne wyjaśnienie, czy jest ona zgodne z moralnością katolicką. Papież nie odpowiedział na ich formalną prośbę, zwaną dubia.
Zarówno kardynał Gerhard Müller, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, jak i kardynał Walter Brandmüller, sygnatariusz dubia, wyrazili zarzuty wobec dokumentu roboczego synodu o Amazonii. „Struktura tekstu przedstawia radykalny zwrot w hermeneutyce teologii katolickiej” stwierdził pierwszy z nich. Kard. Brandmüller skrytykował mocno parcie do „zniesienia celibatu” i wprowadzenie drogi do „kapłaństwa kobiet”.
Jak wspomniała Molesky-Poz w artykule, który ks. Martin podlinkował na Twitterze, w niektórych miejscach świeccy już głoszą kazania podczas Mszy pomimo zakazu Kościoła. Wydaje się, że to nadużycie liturgiczne rozpoczęło się po Soborze Watykańskim II. W diecezji Rochester, na przykład, w 2014 r. doszło do oburzenia, kiedy biskup Salvatore Matano zakończył tę praktykę, opisaną przez lokalną gazetę jako „zwyczaj” z lat 70., który był „chwalony za swoją inkluzywność”. Kazania głoszone przez świeckich są również powszechne w niektórych amerykańskich parafiach uniwersyteckich prowadzonych przez lewicowych księży pochodzących z wyżu demograficznego.
Czego ks. Martin nie wspomniał – a co zostało szybko wskazane przez jednego z obserwatorów na Twitterze, to to, że mężczyźni bez święceń również nie mogą głosić kazań podczas Mszy św. „Wśród różnych form przepowiadania szczególne miejsce zajmuje homilia. Stanowi ona część samej liturgii i jest zarezerwowana kapłanowi lub diakonowi. W ciągu roku liturgicznego należy wykładać w niej na podstawie świętych tekstów tajemnice wiary oraz zasady życia chrześcijańskiego” – mówi kanon 767 Kodeksu Prawa Kanonicznego.
Źródło: Life Site News
Dyktatura gender
Z obrony skrajnej mniejszości zrodził się atak na olbrzymią większość. Z tolerancji dla odmienności - gloryfikacja dewiacji i wszelkich zaburzeń. Z badań nad wpływem kultury na zachowania człowieka - koncepcja inżynierii biologicznej. Z nowoczesnego wychowania - seksualizacja dzieci i to już od przedszkola. Ze swobody światopoglądowej - obowiązkowa ateizacja. Kompletna swawola przedstawiana jest jako prawdziwa wolność. Tak oto na naszych oczach rodzi się dyktatura ideologii gender.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.