I wszystko jasne! George Soros publicznie namawia do tego, aby ukarać Polskę i Węgry w sprawie weta
Unia Europejska właśnie odkryła swoje karty, a maski (być może nawet razem z maseczkami) opadły. Otóż miliarder George Soros, znany promotor i mecenas na globalną skalę najróżniejszych projektów lewicowo-liberalnych, na łamach „Project Syndicate” mówi wprost, żeby odciąć Polskę i Węgry od dopływu pieniędzy unijnych (a więc także własnych). Argumentuje to tak:
„Unia Europejska nie może sobie pozwolić na kompromis w sprawie praworządności, stosowanej przy wypłacie funduszy państwom członkowskim. To jak UE odpowie na wyzwanie, jakie teraz stawiają jej Węgry i Polska, przesądzi o tym, czy przetrwa jako społeczeństwo otwarte i wierne wartościom, na których została zbudowana. Dla Polski i Węgier rządy prawa stanowią praktyczne ograniczenie ich osobistej politycznej korupcji, a weto to desperacka gra dwóch seryjnych łamaczy prawa”.
Po pierwsze, to oczywiste kłamstwo, ponieważ Unia Europejska została zbudowana na zupełnie innych wartościach niż te, o których wyżej mówi George Soros. Ale po drugie, to trudno znaleźć lepsze potwierdzenie dla tego, że droga, którą obrały rządy Polski i Węgier (ale przecież także Słowenia), jest słuszna. Gra idzie o suwerenność kraju, o to, aby także w przyszłości móc samodzielnie decydować o sobie, a nie poddawać się dyktaturze brukselskiej. Fakt, że Unia Europejska musi wytaczać już swe najcięższe działa w postaci Sorosa świadczy o tym, że Unia tę walkę przegrywa.
Warto w tym momencie zastanowić się nad tym, kim właściwie jest ów George Soros, który za pomocą swojej fortuny zdaje się sterować rządami świata. Kto nieco dokładniej przyjrzy się osobie Sorosa, a także gigantycznej sieci jego powiązań, ten natknie się na liczne nieścisłości, na sprzeczności w wypowiedziach, działaniach i rezultatach, które prowokują przede wszystkim do postawienia jednego, niepokojącego pytania: czy za wielorakimi formami jego działalności nie kryją się być może całkiem inne motywy? Motywy, które pod misternie utkaną siecią powierzchownej filantropii kryją znacznie bardziej polityczno-geostrategiczne posunięcia wyraźnie w partykularnych celach?
Niektóre odpowiedzi są jak kubeł zimnej wody. Najbogatsi ludzie naszej planety już od dawna wpływają na społeczeństwo i zmieniają je we wszystkich istotnych dziedzinach pod promiennym sztandarem filantropii, dbając jednocześnie wyłącznie o własne interesy. Z tego powodu szczególnie polecamy książkę „George Soros. Najniebezpieczniejszy człowiek świata”:
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.