Huragan "Eta" szaleje w Ameryce. Wojsko USA pomaga także innym poszkodowanym krajom
Huragan, fot. ilustracyjne Pixabay Żołnierze Sił Specjalnych [Joint Task Force Bravo] podlegających pod Południowe Dowództwo Stanów Zjednoczonych [United States Southern Command] biorą udział w ratowaniu ofiar huraganu „Eta” w Panamie i Hondurasie. W akcjach ratowniczych bierze udział ponad 600 żołnierzy z bazy Soto Cana Air Base (Honduras) oraz będące na wyposażeniu jednostki śmigłowce wielozadaniowe UH-60 Black Hawks i dwusilnikowe śmigłowce wielozadaniowe Chinooks. Amerykańscy żołnierze wkroczyli do akcji po mniej niż 30 minutach od otrzymania wezwań do pomocy ze strony rządów Hondurasu i Panamy.
„Obecnie jesteśmy całkowicie skoncentrowani na natychmiastowych akcjach ratujących życie; jest to głównie ratownictwo lotnicze z użyciem transportu powietrznego”, mówi pułkownik John Litchfield, dowódca Joint Task Force Bravo.
Dwudziestu siedmiu członków załóg, dwa UH-60 Black Hawks i dwa CH-47 Chinooks zostało natychmiastowo wysłanych do Hondurasu już 5 listopada, aby ocenić sytuację rozwijającą się w San Pedro Sula. Na miejscu okazało się, iż setki mieszkańców zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów, kiedy po przejściu „Ety” nadeszła fala powodziowa.
W sobotę po południu w rejon San Pedro Sula wysłano 69 żołnierzy, w tym 20 członków załóg śmigłowców i wspólne centrum operacyjne. 36 żołnierzy i załogi UH-60 Black Hawka i dwóch Chinooks skierowano do Panamy. Pozostali żołnierze pozostają w bazie Soto Cana Air Base, aby wspierać i koordynować wysiłki obu dotkniętych kataklizmem krajów Ameryki Środkowej, a także wspierać działania rządu Gwatemali, także zagrożonej klęską żywiołową. Jest przewidywany ich udział w akcji, kiedy tylko pozwolą na to warunki pogodowe.
W sobotę żołnierze uratowali 16 osób w Panamie i 40 w Hondurasie; liczba ta systematycznie wzrasta w trakcie prowadzonych akcji według raportu kapitan lotnictwa Rachel Salpietry, dyrektor ds. publicznychJoint Task Force Bravo.
Najtrudniejszymi akcjami zarówno w Panamie, jak i w Hondurasie było poszukiwanie osób odciętych przez powódź w małych miasteczkach i wsiach.
„Zarówno personel, jak i zasoby JTF-B są w pełni zaangażowane w ratownictwo po przejściu huraganu ‘Eta’”, powiedział w wywiadzie dla „Military Times” płk Litchfield. Zarówno personel medyczny, batalion lotniczy, kompania żandarmerii wojskowej, jak i eskadra bazy lotniczej będą prowadzić konieczne działania ratunkowe do 12 listopada, kiedy to, jak wyraża nadzieję płk Litchfield, warunki pogodowe poprawią się na tyle, że będzie można odciążyć wystarczającą ilość personelu prowadzącego akcje ratunkowe, aby rozpocząć działania związane z udzielaniem pomocy humanitarnej.
Żołnierze Joint Task Force Bravo utrzymują 24-godzinną gotowość do pracy w Ameryce Środkowej. Udzielanie pomocy w przypadku katastrof jest jednym z wielu ich obowiązków. „Jesteśmy tu prawie od 40 lat i to pozwoliło nam wypracować unikalny sposób działania”, mówi płk. Litchfield. „Jednak jeszcze ważniejsze są relacje, które nawiązaliśmy z mieszkańcami państw Ameryki Środkowej. Oni nam ufają, powiedział pułkownik, podkreślając znakomicie skoordynowaną współpracę z wojskowymi grupami ratowniczymi z Hondurasu i Panamy.
Jak podkreślał pułkownik Litchfield, żołnierze JTF-B prezentują najwyższy poziom umiejętności. Dowódca zwrócił szczególną uwagę na wyjątkowe możliwości 1. batalionu 228. pułku lotniczego – latanie nad górzystymi terenami Ameryki Południowej, pokonywanie trudnych warunków pogodowych oraz latanie nad wodą i umiejętność „posadzenia” maszyn na płytach lotniskowców. Pułkownik pochwalił także personel medyczny JTF-B. „Nigdy nie służyłem w jednostce, która cieszy się aż takim zaufaniem jak JTF-B”, podsumował swój wywód.
Źródło: Military Times, Harm Venhuizen, MM
W podróże mniej lub bardziej egzotyczne, mniej lub bardziej niebezpieczne zabierze nas dzięki swojej pasjonującej książce znany autor Marcin Wolski:
W 80 podróży dookoła świata
Czy 80 podróży wystarczy, by zwiedzić cały świat? Tego nie wiemy, ale z pewnością jest to wystarczająca ilość ekspedycji, by okrążyć naszą piękną Ziemię i bliżej jej się przyjrzeć. Właśnie o takich niezwykłych podróżach opowiada ta porywająca książka. Przypomina ona ponadto, że świat czeka, byśmy go odkryli – dla siebie.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.