Homozwiązek w królewskim pałacu jest już możliwy. Niderlandy doprecyzowują obowiązujące prawo
Teraz także członkowie niderlandzkiej rodziny królewskiej będą mogli angażować się w oficjalne homozwiązki, jednak dokąd ta decyzja doprowadzi monarchię? Mogłoby się wydawać, że znane ze swobody obyczajów i skrajnego liberalizmu Niderlandy nie są już w stanie niczym zszokować. A jednak! Małżeństwa osób tej samej płci są w Niderlandach legalne od 2001 r., jednak to prawo nie dotyczyło członków rodziny królewskiej, zwłaszcza następcy tronu, którego obowiązkiem jest zapewnienie Królestwu dziedzica. Obecnie jednak premier Mark Rutte doprowadził do „sprecyzowania” tego prawa. Zgodnie z najnowszymi wytycznymi 18-letnia w tym momencie dziedziczka tronu Niderlandów, księżniczka Amalia, może poślubić przyjaciółkę, jeśli tego zapragnie.
„Ustaliliśmy, że król lub królowa nie będą zmuszeni do abdykacji, jeśli wejdą w związek małżeński z osobą tej samej płci. Podobnie następca lub następczyni tronu nie stracą prawa do korony w podobnym przypadku”, wyjaśnił premier, podkreślając jednak, że mówi o „czysto teoretycznej sytuacji”, tym bardziej, że każde królewskie małżeństwo, podobnie jak projekt nowego prawa, musi być zaaprobowane przez parlament. Problematycznie wyglądałaby także sprawa następcy tronu, bowiem konstytucja Niderlandów wyraźnie mówi, że „tron może odziedziczyć tylko prawowity potomek pary królewskiej”, tak więc dzieci urodzone dzięki sztucznemu zapłodnieniu przy użyciu nasienia dawcy, urodzone przez surogatkę lub adoptowane nie mają prawa do korony.
Latem 2021 r. ukazała się nawet książka opisująca życie księżniczki Amalii w sytuacji, w której dziedziczka tronu poślubiłaby inną kobietę; autor jednak zastrzega, że „nie prowadzi żadnych spekulacji na temat prywatnego życia księżniczki". Nic także nie wiadomo o jakichkolwiek perspektywach małżeńskich. Jak na razie Amalia wybiera się na studia; pragnąc się usamodzielnić odmówiła przyjmowania królewskich pieniędzy, do których ma prawo będąc studentką.
Źródło: BBC/MM
Podstawą naszej cywilizacji jest wiara chrześcijańska i wypływające z niej wartości. Rezygnacja z nich grozi unicestwieniem świata jaki znamy:
Katedra i uniwersytet. O kryzysie i nadziei chrześcijańskiej cywilizacji
Kto nie wierzy w Boga, uwierzy we wszystko – ta myśl nigdy nie była bardziej prawdziwa niż w XXI wieku. Ileż to osób po odrzuceniu Boga gotowych jest zaakceptować każdy zabobon, najbardziej złudną utopię, z gruntu niewiarygodną manipulację myślową.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.