Kontrowersyjna decyzja telewizji wywołała poruszenie w parlamencie. Czy francuscy katolicy wciąż mogą współtworzyć filmy?
Joanna d’Arc prowadzi wojska na Tourelles, Eugène Lenepveu. Fot. Wikipedia Skandaliczna decyzja dyrektora telewizji France 3 w kwestii odmowy emisji filmu dokumentalnego poświęconego św. Joannie d’Arc z powodu udziału katolickiej i prawicowej dziennikarki w produkcji (o decyzji informowaliśmy wczoraj) wywołała niemałe poruszenie we francuskim Zgromadzeniu Narodowym. Podczas posiedzenia niższej izby francuskiego parlamentu posłanka Marianne Dubois [50. okręg wyborczy departamentu Loiret] interweniowała w tej sprawie, w płomiennych słowach piętnując „cenzurę”, zmierzającą do „podstępnej kontroli myśli”.
„Panie premierze, czy pan uważa, że to normalne, że telewizja France 3 decyduje się na zerwanie swoich zobowiązań z tego powodu, że dziennikarka o prawicowych poglądach podłożyła głos w filmie?”, powiedziała Marianne Dubois według relacji „France Bleu”. Posłanka zdecydowanie potępiła postawę dyrektora France 3 Jeana-Jacquesa Basiera, wezwała także przedstawicieli władz do „okazania szacunku pamięci kobiet i mężczyzn, którzy tworzyli historię Francji”. Niestety odpowiedź minister kultury i edukacji Roselyne Bachelot zdaje się promować poparcie dla cenzury: „od 1986 r. niezależność mediów publicznych nie podlega kontroli ministerstwa kultury; nie mamy prawa komentować decyzji zarządu francuskiej telewizji”, powiedziała Bachelot, przekazując jednocześnie sprawę Wyższej Radzie ds. Mediów (Conseil Supérieur de l’Audiovisuel). Marianne Dubois ostro skrytykowała postawę min. Bachelot, zarzucając jej „uchylanie się od odpowiedzialności”.
Jak widać, mimo zdroworozsądkowej postawy niektórych posłów cenzura we Francji ma się dobrze.
Źródło: Valeurs Actuelles, MM
***
Telewizja France 3 odmówiła wyemitowania filmu dokumentalnego poświęconego św. Joannie d’Arc z powodu... konserwatywnych poglądów Charlotte d’Ornellas, która użyczyła swojego głosu w kilku sekwencjach tej produkcji. Ta znana francuska dziennikarka jawnie przyznaje się do wiary katolickiej, regularnie też publikuje na łamach prawicowego tygodnika „Valeurs actuelles”; grała także Joannę d’Arc podczas obchodów ku czci Dziewicy Orleańskiej w 2002 r. Film miał zostać wyemitowany 8 maja w ramach rokrocznie obchodzonego we Francji święta ku czci św. Joanny, mającego szczególnie uroczystą oprawę w Orleanie [wyzwolonym przez Joannę 8 maja 1429 r. –przyp. red.]. W bieżącym roku ze względu na trwającą pandemię koronawirusa władze miasta były zmuszone zrezygnować ze zorganizowania tradycyjnej parady, sfinansowały natomiast produkcję wspomnianego filmu zrealizowanego przez prywatną firmę producencką; na realizację dokumentu miasto Orlean wyłożyło kwotę 25 tys. euro.
“Kiedy zorientowałem się, że dziennikarka z „Valeurs actuelles” użycza głosu w tym programie, ręce mi opadły. W programie, który ma być wyemitowany na kanale publicznym, takie rzeczy nie powinny mieć miejsca”, tłumaczy się Jean-Jacques Basier, dyrektor regionalny France 3 (region Val de Loire) na łamach „La Republique du Centre”. „Nie podpisywaliśmy żadnego kontraktu z miastem Orlean. To było do przewidzenia, że jeśli coś nam nie odpowiada, nie będziemy tego promować”.
Obecność mera Orleanu Serge’a Grounarda również nie przypadła do gustu dyrektorowi regionalnemu France 3 (Val-de Loire), który usprawiedliwiał się... kalendarzem wyborczym. „Przyjechałem do Orleanu zaledwie cztery miesiące temu i nie wiedziałem wtedy, że w czasie, kiedy ma być wyemitowany ten film, rozpocznie się kampania wyborcza. Na dwa dni przed oficjalnym otwarciem kampanii wyborczej [promowanie filmu finansowanego przez mera Orleanu] wydawało mi się co najmniej nie na miejscu”, powiedział Jean-Jacques Basier, mimo iż wcześniej zgodził się na użyczenie czasu antenowego Serge Grounardowi. Dyrektor regionalny France 3 wyraził żal, że „z powodu epidemii koronawirusa mieszkańcy Orleanu są pozbawieni możliwości świętowania”.
Źródło: Valeurs Actuelles, MM
Czy dla cywilizacji, która toleruje takie absurdy, jest jeszcze nadzieja? Pisze o tym w swojej książce prof. Grzegorz Kucharczyk:
Katedra i uniwersytet. O kryzysie i nadziei chrześcijańskiej cywilizacji
Kto nie wierzy w Boga, uwierzy we wszystko – ta myśl nigdy nie była bardziej prawdziwa niż w XXI wieku. Ileż to osób po odrzuceniu Boga gotowych jest zaakceptować każdy zabobon, najbardziej złudną utopię, z gruntu niewiarygodną manipulację myślową.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.