Czy Nowa Zelandia pozostanie Nową Zelandią? Partia Maorysów chce zmiany nazwy kraju
Nowozelandzka Zatoka Milforda, jedno z częściej odwiedzanych przez turystów miejsc. fot. Wikipedia Partia Maorysów na Nowej Zelandii złożyła petycję, aby oficjalnie zmienić nazwę tego pacyficznego państwa na „Aotearoa”. Słowo używane przez ludy tubylcze, które w tłumaczeniu oznacza „kraina długiej, białej chmury”, jest już często używane jako synonim Nowej Zelandii. Jednak termin ten ma kontrowersyjną historię i mówi się, że pierwotnie był używany tylko w odniesieniu do samej Wyspy Północnej, a nie całego kraju.
Partia Maorysów chce również do 2026 r. przywrócić maoryskie nazwy dla wszystkich miast i miejscowości. Jak podkreślili jej przewodniczący Rawiri Waititi i Debbie Ngarewa-Packer w oświadczeniu z 14 września: „dawno już nadszedł czas, aby Te Reo Maori (język maoryski) odzyskał należne mu miejsce jako pierwszy i urzędowy język tego kraju. Jesteśmy krajem polinezyjskim, jesteśmy Aotearoa”– powiedział Waititi. Ngarewa-Packer wyjaśniła, że zmiana nazwy i „narzucenie agendy kolonialnej w systemie edukacji” spowodowały, że coraz mniej Maorysów biegle posługuje się własnym językiem. Wskaźnik spadł z 90 proc. w 2010 roku do 20 proc. Zmiana nazwy kraju pomogłaby „przywrócić status naszego języka” – powiedziała.
Wiele firm i agencji rządowych na wyspie używa już nazwy Aotearoa, która znajduje się również w paszportach obywateli. Te Reo Maori stał się jednym z oficjalnych języków Nowej Zelandii w lipcu 1987 roku.
Pierwszymi osadnikami na wyspach byli Polinezyjczycy – ich przybycie historycy datują na pierwszą połowę XIV wieku. Kultura Maorysów wyłoniła się z tej pierwszej fali imigracji. Nowi mieszkańcy nazwali swoje królestwo Aotearoa. Europejczycy przybyli na wyspy na wschód od Australii dopiero w epoce wielkich wypraw odkrywczych w XVII wieku. Holender Abel Tasman był pierwszym Europejczykiem, który zobaczył Aotearoę w 1642 roku podczas poszukiwań legendarnego kontynentu południowego; jednak nie zszedł na ląd. Zrobił to rok później jego rodak Hendrik Brouwer, który nazwał wyspy „Nieuw Zeeland” na cześć prowincji w południowo-zachodniej Holandii.
Źródło: Der Spiegel, AM
O podróżach do dalekich i egzotycznych miejsc pisze w swojej książce znany pisarz, dziennikarz i satyryk Marcin Wolski:
W 80 podróży dookoła świata
Czy 80 podróży wystarczy, by zwiedzić cały świat? Tego nie wiemy, ale z pewnością jest to wystarczająca ilość ekspedycji, by okrążyć naszą piękną Ziemię i bliżej jej się przyjrzeć. Właśnie o takich niezwykłych podróżach opowiada ta porywająca książka. Przypomina ona ponadto, że świat czeka, byśmy go odkryli – dla siebie.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.