Czy będą sankcje za chęć bronienia się przed współczesnymi zagrożeniami? Spięcia we francuskiej armii
21 kwietnia 2021 r. na łamach francuskiego dziennika „Valeurs Actuelles” ukazała się odezwa pod wymownym tytułem „Aby powrócił honor naszego rządu” podpisana przez 20 francuskich generałów i ponad 1000 oficerów niższych stopni. Wezwali oni prezydenta Emmanuela Macrona, ministrów, posłów i senatorów „do obrony Francji przed islamizmem i hordami podmiejskich chuliganów w imię wartości patriotycznych”, podkreślając, że „w sytuacji, w której Francja znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie, oni nie mogą milczeć”. 28 kwietnia w godzinach wieczornych na łamach „Le Parisien” pojawiła się odpowiedź szefa sztabu generalnego sił zbrojnych Republiki Francuskiej – generała François Lecointre’a: „Jestem zszokowany po przeczytaniu tej odezwy. Domagam się, aby generałowie i oficerowie pozostający w czynnej służbie, którzy się pod nią podpisali, zostali odsunięci z armii poprzez automatyczne przeniesienie ich w stan spoczynku”, powiedział. Padły także słowa o „nawoływaniu do puczu”, który jednak według gen. Lecointre’a pozostaje jedynie „w sferze fantazji”. Szef sztabu francuskich sił zbrojnych potwierdził też rozpoczęcie działań w celu wyciągnięcia konsekwencji wobec sygnatariuszy.
Według generała Lecointre’a „tekst odezwy w żaden sposób nie odzwierciedla nastrojów, sposobu myślenia i stanu ducha w armii francuskiej. Armia ma bowiem charakter republikański, nie jest upolityczniona, [natomiast] przez cały czas walczy dla swojego kraju. Jest obrazem francuskiego społeczeństwa. Wbrew fantazjom, które niektórzy próbują przedstawiać [jako faktyczny stan rzeczy] armia jest bardzo zróżnicowana pod względem społecznym. Próba destabilizacji poprzez przedstawianie oderwanych od rzeczywistości wizji [zakresu] naszych obowiązków jest równoznaczna z odsunięciem od pełnienia służby i odesłaniem na emeryturę. Odmawiam im [sygnatariuszom odezwy] prawa do oceniania, kim jesteśmy! Tego typu próby manipulacji są niedopuszczalne w armii!”. Szef sztabu francuskich sił zbrojnych dodał, iż „każdy z tych oficerów stanie przed wyższą radą wojskową”. Generał Lecointre stanowczo odrzucił „mrzonki o zamachu stanu” i zapewnił, że „w armii nie pojawiła się najmniejsza pokusa tego rodzaju”. Równie zdecydowanie zaprzeczył wysuwanym przypuszczeniom, iż wśród żołnierzy rozwija się „prawicowy radykalizm”.
Podczas wzmożonej dyskusji wokół burzy politycznej, którą wywołały wydarzenia wokół wspomnianej odezwy, generał ocenił, iż „politycy, którzy ryzykują instrumentalizację armii, oddają złą przysługę Republice Francuskiej”.
Jak podaje dziennik „Le Monde” premier Francji Jean Castex „z największą stanowczością potępił odezwę” jako „sprzeczną z najwyższymi wartościami Republiki, a także z zasadami honoru obowiązującymi w armii”. W podobnym tonie wypowiedziała się minister obrony Florence Parly, domagając się sankcji dla sygnatariuszy. Wojskowych wzywających prezydenta i rząd do obrony kraju poparła natomiast Marine Le Pen, przewodnicząca Frontu Narodowego (Zjednoczenia Narodowego) i kandydatka na prezydenta w wyborach w 2022 r., co rzecz jasna spotkało się z ostrą krytyką ze strony obecnego prezesa rady ministrów.
Źródło: Valeurs Actuelles/Le Monde, MM
Czy nasza cywilizacja przetrwa? Nadziei dla nas poszukuje w swojej książce prof. Grzegorz Kucharczyk:
Katedra i uniwersytet. O kryzysie i nadziei chrześcijańskiej cywilizacji
Kto nie wierzy w Boga, uwierzy we wszystko – ta myśl nigdy nie była bardziej prawdziwa niż w XXI wieku. Ileż to osób po odrzuceniu Boga gotowych jest zaakceptować każdy zabobon, najbardziej złudną utopię, z gruntu niewiarygodną manipulację myślową.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.