Chińskie władze walczą z chrześcijaństwem. Teraz uderzają nawet w wierzących cudzoziemców
Według najnowszej ustawy, która ma wejść w życie w Chińskiej Republice Ludowej, przebywającym na jej terenie cudzoziemcom-chrześcijanom nie będzie wolno mówić o Bogu, posiadać jakichkolwiek przedmiotów związanych z kultem religijnym ani też prowadzić działalności misyjnej. Jak podaje AsiaNews.it, wjeżdżających na teren ChRL obcokrajowców będą obowiązywały surowe ograniczenia w kwestiach działalności religijnej. Projekt nowej ustawy, zatytułowanej „ Działalność religijna cudzoziemców w Chińskiej Republice Ludowej” został niedawno opublikowany przez Państwową Administrację ds. Wyznań (SARA). Jej przepisy zabraniają chrześcijanom zarówno prowadzenia działalności misyjnej, jak i pełnienia posługi religijnej dla mieszkańców Chin.
„Aby wzmocnić poczucie ‘niezależności’ i ‘autonomii’ chińskich religii, działalność religijna cudzoziemców [chrześcijan] może się odbywać tylko wśród grup cudzoziemskich, nawet wówczas, jeśli mają oni pozwolenie na korzystanie z lokalnych świątyń lub kościołów i na zapraszanie obywateli ChRL do udziału w nabożeństwach” (Art. 17 i 20), co w praktyce oznacza odsunięcie chińskich chrześcijan od udziału w Eucharystii i uniemożliwienie im korzystania z sakramentów. „Cudzoziemcom nie wolno ponadto organizować chrześcijańskich grup religijnych, jakichkolwiek wydarzeń o kontekście religijnym, otwierać i prowadzić szkół dla obywateli Chin, prowadzić rekrutacji, a także przyjmować donacji od Chińczyków”. Chińska Państwowa Administracja ds. wyznań sprzeciwia się także „jakiejkolwiek obecności cudzoziemskich przywódców religijnych na terenie Chińskiej Republiki Ludowej” – ta uwaga w szczególności odnosi się do papieża Franciszka, jak podkreśla AsiaNews.it. Według artykułu nr 21 „żadnemu cudzoziemcowi nie wolno wchodzić w interakcje ani dominować nad chińskimi grupami religijnymi”. AsiaNews.it sugeruje, iż według projektowanej ustawy cudzoziemcy prowadzący działalność religijną w Chińskiej Republice Ludowej będą traktowani jak szpiedzy. Szczególnie ta uwaga dotyczy chrześcijan. Według rozdziału 4 planowanej ustawy za prowadzenie działalności religijnej są przewidziane kary takie same jak za działalność szpiegowską skierowaną przeciwko władzom ChRL.
Co więcej, działalność religijna cudzoziemców na terenie Chin, nawet jeśli będzie prowadzona bez udziału obywateli ChRL, będzie podlegała surowym ograniczeniom. Jak głosi rozdział 4 planowanej ustawy: „Chiny respektują wolność religijną i wiarę każdego cudzoziemca, który przebywa na ich terytorium” [!], jednak „każda grupa religijna i każda przejawiana aktywność o charakterze religijnym musi podlegać ścisłym przepisom prawa i zostać zweryfikowana przez Biuro ds. Wyznań na poziomie miasta, prowincji, aż w końcu Państwowej Administracji ds. Wyznań. W praktyce oznacza to, iż wszystkie chrześcijańskie stowarzyszenia religijne i kapłani będą musieli przez 20 dni od zgłoszenia oczekiwać na rejestrację i zgodę na prowadzenie działalności wydaną przez SARA. Ograniczenia mają dotyczyć także materiałów religijnych, które można wwieźć na teren ChRL; dopuszczalne będzie wwiezienie tylko 10 egzemplarzy książek lub materiałów filmowych, a i one będą musiały otrzymać stosowne certyfikaty SARA. Wnioskodawca, aby wwieźć dany materiał na teren ChRL, będzie musiał przedstawić jego zawartość odpowiednim służbom; rzecz jasna owe materiały „nie mogą zagrażać bezpieczeństwu narodowemu Chin”, jak również „nie mogą być sprzeczne z chińską zasadą niezależności religijnej”.
„Wszelkie interakcje i spotkania cudzoziemców z działającymi w chińskim podziemiu chrześcijanami będą nielegalne. Zabronione będzie także kontaktowanie się z oficjalnie działającymi w Chinach grupami wyznaniowymi bez pozwolenia SARA”, pisze AsiaNews.it. W proponowanej ustawie znajduje się co prawda zapis o „wymianach kulturalnych i religijnych pomiędzy Chinami a innymi krajami” i o zaproszeniach nawet katolików [!] na organizowane konferencje, jednak „będą oni musieli uważać na to co mówią, aby nie powiedzieć niczego, co władze ChRL uznają za ‘wrogie Chinom’”. Rzecz jasna, bez akceptacji SARA nie ma mowy o dopuszczeniu kogokolwiek do udziału w tych konferencjach.
Źródło: Life Site News/ Dorothy Cummings McLean, AsiaNews.it., MM
Prześladowania wymierzone w chrześcijan mocno odbiły się także na syryjskim Aleppo, dokąd udał się z aparatem nieustraszony mistrz Adam Bujak:
Tragedia Aleppo. Monumentalny album Adama Bujaka
Niewyobrażalne i bezmyślne zniszczenie oraz setki tysięcy niewinnych ofiar – ich symbolem stało się w ostatnim czasie syryjskie Aleppo. Jego mieszkańcy wielokrotnie z żalem mówili, że świat o nich zapomniał. Kto jak kto, ale my – Polacy – dobrze powinniśmy pamiętać i rozumieć owo uczucie opuszczenia i zapomnienia przez wszystkich, czego symbolem stała się zburzona doszczętnie przez Niemców podczas II wojny światowej Warszawa.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.