Anna Fotyga: "To nie czas na negocjacje z Łukaszenką. Trzeba wzmocnić sankcje."

Nasi autorzy

Anna Fotyga: "To nie czas na negocjacje z Łukaszenką. Trzeba wzmocnić sankcje."

Fot. Wikimedia Fot. Wikimedia Dziś w Strasburgu podczas sesji plenarnej europarlamentu miała miejsce debata dotycząca dalszych represji wobec narodu białoruskiego, zwłaszcza w odniesieniu do sprawy Andrzeja Poczobuta i Alesia Bialackiego. Głos w niej zabrała inicjatorka debaty, eurodeputowana PiS Anna Fotyga.

Anna Fotyga mówiła, że minął rok od potwornej inwazji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. "W tym czasie narastają również represje reżimu Łukaszenki wobec własnego społeczeństwa" – zauważyła eurodeputowana.

Polityk podkreśliła, że Andrzej Poczobut to wybitny dziennikarz i bardzo ważny przedstawiciel  opozycji, działacz Związku Polaków na Białorusi, człowiek o niebywałej osobowości, który został skazany po 650 dniach w więzieniu na ciężką kolonię o zaostrzonym rygorze, mimo bardzo złego stanu zdrowia.

Eurodeputowana powiedziała, że z kolei Aleś Bialacki to laureat Pokojowej Nagrody Nobla i nagrody im. Sacharowa. "Osoba, która jest dla nas wszystkich symbolem, również wśród wszystkich opozycjonistów" - podkreśliła. Jak przypomniała, w ostatnim słowie w swoim toczącym się procesie mówił o konieczności pojednania społeczeństwa. Anna Fotyga wcześniej prezentując wniosek o debatę zwróciła także uwagę, iż Bialackiemu odmówiono prawa do procesu w języku białoruskim, co w sposób symboliczny pokazuje podporządkowanie reżimu Łukaszenki Moskwie.  "Społeczeństwo Białorusi kocha pokój, wolność i demokrację. To nie czas na negocjacje z Łukaszenką. Trzeba wzmocnić sankcje" – apelowała była szefowa polskiej dyplomacji.

Rezolucja w tej sprawie będzie głosowana podczas marcowej sesji plenarnej.

Źródło: EKR

 

Wojna. Reportaż z Ukrainy

Wojna. Reportaż z Ukrainy

 

Ta wojna jest blisko. Kilkanaście kilometrów od polskiej granicy znajdują się w pełni uzbrojone posterunki wojskowe, a w nich żołnierze gotowi walczyć z rosyjskim najeźdźcą aż do śmierci. Ale oprócz geografii chowa się w bliskości tej wojny jeszcze inna, upiorna prawda. Niemiłosiernie bombardowana charkowska dzielnica Sałtiwka łudząco przypomina przecież blokowiska łódzkiego Widzewa czy warszawskiego Ursusa.


 

 

Komentarze (0)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.