Uratował 70 osób skazanych na śmierć przez bojowników ISIS. Najwyższe odznaczenie wojskowe dla amerykańskiego bohatera

Nasi autorzy

Uratował 70 osób skazanych na śmierć przez bojowników ISIS. Najwyższe odznaczenie wojskowe dla amerykańskiego bohatera

ISIS to jedno z najgorszych wcieleń skrajnego islamu, z jakim mieliśmy do czynienia w historii. Jego bojownicy dążyli do stworzenia kalifatu opartego na szariacie na terenach Syrii, Iraku i Libanu. fot. pochodzi z książki ISIS to jedno z najgorszych wcieleń skrajnego islamu, z jakim mieliśmy do czynienia w historii. Jego bojownicy dążyli do stworzenia kalifatu opartego na szariacie na terenach Syrii, Iraku i Libanu. fot. pochodzi z książki "Imigranci u bram". Starszy sierżant sztabowy Thomas „Patrick” Payne, weteran walk w Afganistanie i w Iraku otrzyma najwyższe amerykańskie odznaczenie wojskowe – Army Medal of Honor. [Medal Honoru przyznawany przez Prezydenta Stanów Zjednoczonych za wyjątkowe akty męstwa i odwagi podczas pełnienia obowiązków służbowych – przyp. MM]. Pozostający od 2002 r. w czynnej służbie wojskowej USA komandos w 2015 r. z narażeniem życia odbił z rąk bojowników ISIS 70 skazanych na śmierć zakładników. Uroczystość odznaczenia bohatera odbędzie się w Białym Domu 11 września 2020 r. w 19 rocznicę ataku terrorystycznego na World Trade Center.

Wiadomość o przyznaniu st. sierż. sztab. Paynenowi Medalu Honoru nieoficjalnie potwierdzili dwaj pracownicy Departamentu Obrony; na chwilę obecną nie ma jeszcze oficjalnego komunikatu w tej sprawie, zarówno ze strony Pentagonu, jak i Białego Domu.

22 października 2015 r. przebywający na misji w Iraku st. sierż. sztab. Thomas Payne wziął udział w śmiałej akcji odbicia 70 zakładników wziętych do niewoli przez członków jednego z ugrupowań terrorystycznych ISIS. Grupa amerykańskich i kurdyjskich komandosów udała się na pokładzie śmigłowców CH-47 Chinook do miasta Huwija, położonego 15 km. na zachód od Kirkuku. Akcja miała związek z otrzymanymi przez Regionalny Rząd Kurdystanu informacjami o planowanej przez bojowników ISIS masakrze przetrzymywanych zakładników, wśród których byli także lojalni wobec rządu kurdyjscy peszmergowie [kurd. „patrzący w oczy śmierci” – wojownicy walczący o niepodległość Kurdystanu. W 2014 r. w związku z walkami z Państwem Islamskim oddziały peszmergów zajęły sporne terytoria Iraku – przyp. MM]. Na zdjęciach lotniczych terenu, na którym byli przetrzymywani zakładnicy, widoczne były świeżo wykopane masowe groby, w których miały się znaleźć ciała pomordowanych.

Islamski terroryzm sięga poza granice Bliskiego Wschodu. Opowiada o tym książka ks. prof. Waldemara Cisło:

Imigranci u bram. Kryzys uchodźczy i męczeństwo chrześcijan XXI w.

Imigranci u bram. Kryzys uchodźczy i męczeństwo chrześcijan XXI w.

Paweł Stachnik, ks. Waldemar Cisło

Co trzy minuty gdzieś na świecie ginie jeden chrześcijanin; nie umiera naturalną śmiercią; ginie męczeńsko za to, że nie chciał wyrzec się Pana Jezusa. Świat z tego powodu nie lamentuje, wielcy politycy nie protestują, organizacje pozarządowe tego nie zauważają. Śmierć chrześcijanina - niemal zawsze z rąk muzułmanów – nie oburza mass mediów. Co innego nieszczęścia wyznawców islamu – to powinno nas poruszać.

 

Początkowy plan zakładał, iż Amerykanie udzielą wsparcia kurdyjskim komandosom w akcji odbicia więźniów, ale nie wezmą w niej bezpośredniego udziału.

„Kluczowe znaczenie ma czas”, powiedział wówczas st. sierż. sztab. Payne. „Oni właśnie wykopali groby. Zakładnicy zginą, jeśli ich nie odbijemy”. Śmiała akcja rozpoczęła się jednak porażką; kurdyjscy komandosi podłożyli ładunek wybuchowy pod zewnętrzną ścianę jednego z budynków w którym przetrzymywano zakładników, aby umożliwić sobie wejście do środka, jednak eksplozja zaalarmowała bojowników ISIS, którzy otworzyli ogień do Kurdów. 

Sierż. Payne i żołnierze z jego jednostki wspięli się na ścianę i dostali się do jednego z więziennych budynków, gdzie przy użyciu nożyc do śrub sforsowali zamki i uwolnili ok. 40 osób. Kiedy jednak próbowali dotrzeć do pozostałych zakładników w drugim z budynków, napotkali na silny opór wroga; udało im się jednak zaalarmować znajdujących się na zewnątrz Kurdów, iż są pod silnym ostrzałem i potrzebują wsparcia. 

Grupa ok. 20 amerykańskich żołnierzy - w tym st. sierż. sztab. Payne i st. sierż. Joshua L. Wheeler - usiłowała jednak, mimo nieprzyjacielskiego ognia, przedostać się do drugiego budynku, który, według Payne’a „był silnie ufortyfikowany i częściowo stał w płomieniach”. Amerykanie byli odcięci od Kurdów przez nieprzyjacielski ostrzał, jednak udało im się wspiąć na dach i stamtąd zaatakować wroga granatami ręcznymi; podczas tej akcji zginął towarzysz broni Payna, Joshula L. Wheeler. W tym momencie, jak relacjonuje Payne, bojownicy zaczęli detonować swoje „kamizelki samobójcze”, co spowodowało niebezpieczeństwo zawalenia się budynku. Amerykanie (nadal pod silnym ostrzałem) zeszli zatem z dachu i sforsowali drzwi drugiego budynku; udało im się mimo wszechobecnego dymu i ognia uwolnić kolejnych 30 zakładników. Payne wyszedł z budynku jako ostatni, po upewnieniu się, że wszyscy zostali uratowani. Jednego z zakładników, spanikowanego strzelaniną i pożarem musiał wynieść na rękach.

St. sierż. sztab. Thomas Payne obecnie stacjonuje w Fort Braggh w Północnej Karolinie. W 2010 r. jako żołnierz słynnego 75 Pułku Komandosów (75 th Ranger Regiment) podlegającego pod Dowództwo Operacji Specjalnych Armii Stanów Zjednoczonych brał udział w misji w Afganistanie, podczas której był ranny. W 2012 r. wygrał prestiżowy konkurs Best Ranger Competition. Jest żonaty, ma troje dzieci.        

 Źródło: Army Times (James La Porta,  Lolita C. Baldor)  MM 

Dramat mieszkańców Aleppo, zniszczonego podczas wojny z radykalnym islamem, ukazuje monumentalny album Adama Bujaka:

Tragedia Aleppo. Monumentalny album Adama Bujaka

Tragedia Aleppo. Monumentalny album Adama Bujaka

Adam Bujak, ks. Waldemar Cisło

Niewyobrażalne i bezmyślne zniszczenie oraz setki tysięcy niewinnych ofiar – ich  symbolem stało się w ostatnim czasie syryjskie Aleppo. Jego mieszkańcy wielokrotnie z żalem mówili, że świat o nich zapomniał. Kto jak kto, ale my – Polacy – dobrze powinniśmy pamiętać i rozumieć owo uczucie opuszczenia i zapomnienia przez wszystkich, czego symbolem stała się zburzona doszczętnie przez Niemców podczas II wojny światowej Warszawa.

 

Komentarze (0)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.