Towarzysz katolik Kosiniak-Kamysz naucza wiary lepiej nawet od św. Jana Pawła II…
Ojciec Święty Jan Paweł II Fot. Wikimedia
Po prostu mogło człowieka coś zatrzepać z oburzenia na rzadko spotykane faryzejstwo Władysława Kosiniaka-Kamysza. Pozostali lewacy walą bezpośrednio w Kościół i w wiarę katolicką, przynajmniej nie udając wyznawców Chrystusa. Co innego człowiek określany przez media, jako przywódca ludowców (choć proszę mi powiedzieć o jaki lud chodzi?). Wczoraj swoją „mądrość” zaprezentował w publicznej rozgłośni Radio Kraków: „Pilnujemy, żeby nasze korzenie i wartości chrześcijańskie były szanowane. Nie zgadzamy się na politykę w Kościele!”.
Kosiniak-Kamysz nie tak dawno temu dał wspólnie z Tuskiem i niejakim Jażdżewskim niebywały pokaz ohydnej napaści na Kościół i jego nauczanie, a teraz już sam poucza – właśnie Kościół, hierarchię i każdego z nas. Nie przeszkadzały mu słowa Jażdżewskiego – bił mu nawet brawo – który walił na odlew: „Kościół katolicki w Polsce obciążony niewyjaśnionymi skandalami pedofilskimi, opętany walką o pieniądze i o wpływy stracił moralny mandat do tego, aby sprawować funkcję sumienia narodu”. Ów ateistyczny propagandysta mędrkował dalej: „Ten, kto szuka transcendentu Absolutu w Kościele będzie zawiedziony, ten kto szuka moralności w Kościele nie znajdzie jej. Ten kto szuka strawy duchowej w Kościele wyjdzie głodny. Polski Kościół zaparł się Ewangelii, zaparł się Chrystusa”. Widząc rosnący aplauz słuchaczy, prelegent „wzniósł” się do poziomu kloaki: „…po kilku godzinach zapasów ze świnią w błocie [tj. z Kościołem – przyp. red.] orientujesz się w końcu, że świnia to lubi”. Jak w czasie tej chamskiej tyrady Kosiniak-Kamysz pilnował, „żeby nasze korzenie i wartości chrześcijańskie były szanowane”?…
Kosiniak- Kamysz odżegnał się od tych słów – po jakimiś czasie. Uczciwy katolik po porównaniu Kościoła do świń w błocie powinien był co najmniej wstać i ostentacyjnie opuścić salę. Szef PSL nie zrobił jednak tego, trwał z ordynarnym lewakiem do końca. Tak samo jak nie zrezygnował z dalszej walki z Kościołem. Teraz zaś „nie zgadza się na politykę w Kościele”, co było odwiecznym hasłem komunistów. Byle szmaciarz, deprawator i złodziej może robić politykę, ale Kościół – nie. Kościół nie ma prawa mieszać się do niej, ma zabrać ręce precz od takich szlachetnych jednostek jak Tusk, Jażdżewski, czy Kosiniak-Kamysz. Na te ręce nie wolno nawet patrzeć.
W ramach tej samej faryzejskiej i antypolskiej „filozofii” mieści się prezentacja innych poglądów Kosiniaka-Kamysza. Na tzw. święto 1 maja 2019 r. wygłosił mądrość nawołującą do likwidacji suwerenności kraju, w którym wszak się wychował (inna sprawa, kto go wychowywał…). Kosiniak-Kamysz rzekł wówczas w mediach społecznościowych: „Kochani [sic!], kierując się słowami Jana Pawła II, który w Sejmie mówił o potrzebie utrwalania należnego i bezpiecznego miejsca Polski w jednoczącej się Europie, zwracam się do Was o poparcie projektu @nowePSL wpisującego Unię Europejską do naszej Konstytucji”. Tu też trudno było nie zacisnąć zębów z oburzenia; „ludowiec” bowiem wycierał sobie po prostu gębę św. Janem Pawłem II. Papież Polak setki razy, o ile nie więcej, przestrzegał po 1989 r. przed utratą suwerenności, tak ciężko wywalczonej po latach komunistycznej niewoli. Wystarczy poczytać sobie nową, wielką, pełną obszernych cytatów biografię papieską „Hetman Chrystusa”, by się o tym przekonać. Owszem, Papież zgadzał się na wstąpienie Polski do Unii, ale pod wyraźnymi, ściśle określonymi warunkami. Także w swym wystąpieniu sejmowym 11 czerwca 1999 r. dawał temu wyraz:
„Dlatego Kościół przestrzega przed redukowaniem wizji zjednoczonej Europy wyłącznie do jej aspektów ekonomicznych, politycznych i przed bezkrytycznym stosunkiem do konsumpcyjnego modelu życia. Nową jedność Europy, jeżeli chcemy, by była ona trwała, winniśmy budować na tych duchowych wartościach, które ją kiedyś kształtowały, z uwzględnieniem bogactwa i różnorodności kultur i tradycji poszczególnych narodów. Ma to być bowiem wielka Europejska Wspólnota Ducha. Również w tym miejscu ponawiam mój apel, skierowany do Starego Kontynentu: ‘Europo, otwórz drzwi Chrystusowi!’”.
Jaką dziś Europę ducha mamy, każdy widzi… Niemiecka hegemonia i genderyzacja gwarantowana stosownym prawem, ostateczna ateizacja całych społeczeństw – oto wizja Europy rysująca się na początku XXI w. Coś takiego Kosiniak-Kamysz chce wpisać do polskiej konstytucji? Prawdziwy katolik!
Patrząc na sejmowe wystąpienia św. Jana Pawła II z punktu widzenia Kosiniaka-Kamysza, Papież mieszał się do polityki w sposób absolutnie nieuprawniony! Mimo, iż przecież pan Kosiniak-Kamysz mówi wyraźnie, że on, szef „ludowców”, nie zgadza się na politykę w Kościele... Musi się zapewne często irytować, jeśli faktycznie zgłębia nauczanie papieża Polaka, bowiem św. Jan Paweł II setki razy zachęcał katolików do zdecydowanego wyrażania swoich nacechowanych wiarą poglądów, zachęcał duchownych do objaśniania także życia politycznego.
Św. Jan Paweł II nie chciał księży posłów, ministrów, czy senatorów, ale zawsze zwalczał milczenie powodowane strachem przed politykami. Już w 1990 r. powiedział: „Być może polityka bywa czasami czymś grzesznym. Być może zdarzają się też grzesznicy u władzy. Ale nie można ignorować politycznego wymiaru życia, szczególnie życia narodu”. Również duchowni nie mogą więc tego ignorować jako pełnoprawni obywatele naszego kraju. Tym bardziej, że są przecież wezwani do nauczania i objaśniania tego świata. Objaśniania, którego tak bardzo potrzeba, bo mass media nad Wisłą są wysoko wyspecjalizowane zarówno w sianiu zamętu w głowach, jak i w kształtowaniu antysuwerennościowych postaw. Nie wolno oddawać kształtowania naszych dusz i umysłów w ręce polityków! W tej kwestii można i trzeba z nimi rozmawiać, owszem, ale mając zawsze świadomość, że nierzadko są to ludzie prości, mało wykształceni, nastawieni na robienie kariery, a nie na tworzenie dobra wspólnego. A już nie daj Boże nie wolno oddawać formowania dusz i umysłów w ręce takich krętaczy i megalomanów jak bohater tego felietonu! Wszyscy musimy mieszać się do polityki, a ludzie świadomi obecności zła w naszym życiu zbiorowym w szczególności. W przeciwnym razie triumfować będą łotry, cwaniaki, manipulanci, faryzeusze.
Leszek Sosnowski
Autor jest polonistą, germanistą, dziennikarzem, artystą fotografikiem (laureat 57 międzynarodowych nagród), wydawcą i publicystą. Wydawał i rozprowadzał książki, płyty i filmy w podziemiu w latach 1980. Autor scenariuszy filmów dokumentalnych w tym pełnometrażowego „Przyjaciel Boga”. Organizator kilkudziesięciu wystaw plenerowych poświęconych św. Janowi Pawłowi II, Krakowowi i Polsce. Autor kilkunastu książek z zakresu kultury, religii i polityki. Laureat m.in. „Książki Roku” za „Krainę Benedykta XVI”. Wieloletni działacz katolicki i patriotyczny. Znawca rynku mediów, spraw krajów niemieckojęzycznych oraz życia i dzieła św. Jana Pawła II, redaktor blisko 100 książek Jemu poświęconych. Autor ponad tysiąca artykułów i esejów. Założyciel (przed 25 laty) i prezes Białego Kruka. Pomysłodawca i publicysta miesięcznika „Wpis”. Odznaczony m.in. medalem „Pro Patria” oraz Orderem Odrodzenia Rzeczypospolitej.
Święty Papież Polak. Pamiątka kanonizacji
Wydanie poszerzone – ze zdjęciami z kanonizacji Jana Pawła II i Jana XXIII! Fotograficzna opowieść o umiłowaniu polskości przez Jana Pawła II, jego patriotyzmie i nieustannie podkreślanych związkach z Ojczyzną. Jan Paweł II naznaczył swój pontyfikat polskością.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.