Mark Zuckerberg przyznał, że ograniczenie treści pro-life przez Facebooka było „stronnicze”
Założyciel Facebooka Mark Zuckerberg Fot. Wikimedia
Jak przekazał senator Josh Hawley po spotkaniu w Kongresie, założyciel Facebooka Mark Zuckerberg przyznał, że uprzedzenia odegrały rolę w niedawnym ograniczaniu treści grupy pro-life Live Action opartym na wypowiedziach dwóch działaczy aborcyjnych, ale odmawia poddania tej kwestii prawdziwie niezależnemu audytowi.
Na początku tego miesiąca Facebook powiadomił grupę obrońców życia, że będzie ona podlegać „ograniczeniom ze względu na częste dzielenie się fałszywymi wiadomościami”, co ustalono, ponieważ aborcjoniści zrzeszeni w grupach popierających aborcję Promocja Nowych Standardów w Zakresie Zdrowia Reprodukcyjnego (Advancing New Standards in Reproductive Health, ANSIRH) i Lekarze na Rzecz Zdrowia Reprodukcyjnego (Physicians for Reproductive Health) zakwestionowali dwa spośród filmów grupy pro-life. Live Action udzieliło szczegółowego wyjaśnienia, w jaki sposób zniekształcili przesłanie tych filmów.
Dwa tygodnie temu Hawley i trzej inni senatorowie republikańscy wysłali list do założyciela Facebooka, zauważając, że to zdarzenie narusza ustaloną przez portal społecznościowy politykę poświadczania bezstronności weryfikatorów faktów za pośrednictwem Międzynarodowej Sieci Kontroli Faktów (IFCN), i wzywając do zewnętrznego audytu. W sierpniu Facebook opublikował pierwszy zlecony przez siebie raport zespołu kontrolnego, a senatorowie uznali go za „jedynie podsumowanie skarg na Facebooka i jego odpowiedzi”.
19 września Zuckerberg spotkał się z Hawleyem, aby przedyskutować ten problem, po czym senator napisał na Twitterze, że założyciel Facebooka przyznał, że w tej sprawie „była wyraźna stronniczość” co jest „problemem, z którym borykaliśmy się od dłuższego czasu”. Jednak Zuckerberg odmówił otwarcia Facebooka na „niezależny zewnętrzny audyt odnośnie do cenzury”.
„Powiedziałem Zuckerbergowi, że jeśli chce poważnie potraktować kwestię cenzury i udowodnić, że Facebook nie jest stronniczy, powinien poddać się niezależnemu audytowi zewnętrznemu” - wyjaśnił Hawley 20 wrześnie w Fox News. „Otworzyć księgi rachunkowe Facebooka, zezwolić pracownikom na wywiady ... Myślę, że był oszołomiony, a po drugie, powiedział: dobrze, po prostu tego nie zrobimy. Dopóki Facebook nie pokaże, że jest gotów podjąć prawdziwe działania, to są tylko słowa”.
W odpowiedzi na najnowsze wydarzenia, założycielka Live Action, Lila Rose, ponowiła swój apel do Facebooka o publiczne przeprosiny, usunięcie stronniczego „sprawdzania faktów” i zmianę procesu sprawdzania faktów, aby zapobiec powtórzeniu się incydentu.
To tylko najnowszy przypadek tłumienia przez Facebooka treści pro-life. Facebook zdecydował się również np. blokować zagraniczne reklamy promujące życie w referendum w sprawie aborcji w Irlandii w 2018 r., mimo że prawo irlandzkie nie wymaga takiego zakazu, a irlandzcy urzędnicy go nie zażądali.
Ponadto, wiele analiz stwierdziło, że zmiany algorytmu Facebooka wprowadzone na początku 2018 r. wywarły nieproporcjonalny wpływ na konta konserwatywnych polityków i stron internetowych. Na początku tego roku informator z wewnątrz ujawnił, że Facebook spowalnia ruch do kilku konserwatywnych stron głównego nurtu.
Źródło: Life Site News
Cyberwojna. Wojna bez amunicji?
To pierwsza na naszym rynku taka książka rodzimego autora.
Opisane wydarzenia, analizy i prognozy nie są bynajmniej dziełem fikcji literackiej. Nie są wyssaną z palca czarną wizją przyszłości. Są niestety jak najbardziej realne. Konflikty wojenne w cyberprzestrzeni, wykorzystywanie potencjału tkwiącego w komputerach, inwigilacja każdego z nas przez globalne sieci – jeszcze do niedawna znaleźć to można było jedynie na kartach powieści science fiction.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.