In Memoriam. Ojciec Święty Benedykt XVI.
Papież Benedykt XVI. Fot.: Wiki Commons/CC-BY-2.0
Zmarł Ojciec Święty Benedykt XVI, niezwykły papież, przyjaciel Polaków, bliski współpracownik św. Jana Pawła II i jeden z największych intelektualistów świata. Był papieżem mądrym, zrównoważonym, głęboko przeżywającym sprawy Kościoła, ale i otaczającej go Kurii Watykańskiej. Starał się ze wszystkich sił kroczyć drogą wytyczoną przez swego „ukochanego poprzednika”, jak mówił zawsze o św. Janie Pawle II. Jego pielgrzymka do Polski dostarczyła nam niezapomnianych wzruszeń.
95 lat temu, 16 kwietnia 1927 r., przypadała akurat Wielka Sobota. Tego dnia, jeszcze przed wschodem słońca, w małej wiosce Marktl nad dużą w tym miejscu rzeką Inn, na terenie starego biskupstwa Passau w Górnej Bawarii, przyszedł na świat Joseph Ratzinger, czyli przyszły papież Benedykt XVI. Była dokładnie godzina 4.15. U wylotu głównego placu Marktla, w obszernym, piętrowym budynku, zbudowanym jeszcze w 1745 r., mieścił się posterunek żandarmerii – teraz panowało tam niecodzienne o tej porze poruszenie. Żandarmowi Josephowi Ratzingerowi seniorowi, który wraz z rodziną zajmował tu służbowe mieszkanie na piętrze, urodził się właśnie drugi syn. I to w przededniu święta Zmartwychwstania Pańskiego.
To, że Joseph junior urodził się w Wielką Sobotę, w wigilię Wielkanocy, i został ochrzczony dopiero co poświęconą wodą (w tamtych czasach liturgia poświęcenia wody odbywała się w Wielką Sobotę przed południem), miało dla niego i jego bliskich zawsze wielkie znaczenie. „Byłem pierwszym ochrzczonym z nowej wody i uznane to zostało za znaczące zrządzenie. To, iż życie moje od początku w ten oto sposób zanurzone zostało w tajemnicę Wielkanocy, przepełniało mnie zawsze wdzięcznością, gdyż było znakiem błogosławieństwa” – napisał po latach ks. prof. Joseph Ratzinger, już jako arcybiskup Monachium i Fryzyngi. Powiedział też kiedyś, że gdyby nie było Boga, jego dusza „nie potrafiłaby prawidłowo oddychać”.
Joseph Ratzinger dorastał w atmosferze pobożności i w blasku najważniejszego niemieckiego sanktuarium maryjnego w Altötting, które znajduje się zaledwie kilkanaście kilometrów od miejsca urodzenia przyszłego Ojca Świętego. „Pielgrzymki do tego słynącego łaskami miejsca, odbywane wspólnie z rodzicami i rodzeństwem, należą do moich najwcześniejszych i najpiękniejszych wspomnień,” pisał po latach już jako papież.
Z powodu zawodu ojca rodzina Ratzingerów, w tym i mały Joseph, często się przeprowadzała; mieszkali w różnych miejscach Górnej Bawarii. Od dziecka interesował się Kościołem i liturgią, pełnił posługę ministranta, a zobaczywszy w katedrze monachijskiej arcybiskupa miejsca miał powiedzieć, że on chce też kiedyś zostać kardynałem...
W Wielkanoc 1939 r. Joseph Ratzinger wstąpił do niższego seminarium duchownego, ale kilka miesięcy później wybuchła II wojna światowa, pod koniec której został przymusowo wcielony do Hitlerjugend. Działał tam jednak w grupie praktykujących katolików, organizował naukę religii i wymusił na przełożonych zgodę na branie udziału w niedzielnych Msza św.
Po wojnie wrócił do seminarium, a w wieku 19 lat zdał maturę i w 1946 r. zaczął studia teologii i filozofii w Monachium. W 1951 r. został razem ze swym trzy lata starszym bratem wyświęcony na księdza. Kariera naukowa ks. Josepha Ratzingera potoczyła się błyskawicznie i błyskotliwie. Już w wieku 27 lat obronił doktorat z teologii uzyskując najwyższą ocenę summa cum laude, cztery lata późnił uzyskał habilitację. Stał się wielce poszukiwanym wykładowcą dogmatyki oraz teologii fundamentalnej.
Był już cenionym na całym świecie naukowcem, gdy rok 1977 przyniósł dlań wielkie zmiany. W przeciągu kilku miesięcy został arcybiskupem Monachium i otrzymał nominację kardynalską. Cztery lata później papież Jan Paweł II powołał go na stanowisko prefekta Kongregacji Nauki Wiary. Kard. Ratzinger przeniósł się do Rzymu stając się jednym z najbliższych współpracowników papieża Jana Pawła II. Tak było aż do śmierci świętego papieża, po której konklawe z 2005 r. wybrało kard. Ratzingera na 264. następcę św. Piotra. Przyjął imię Benedykta XVI. W 2013 r. zrezygnował z urzędu.
Był papieżem mądrym, zrównoważonym, głęboko przeżywającym sprawy Kościoła, ale i otaczającej go Kurii Watykańskiej. Starał się ze wszystkich sił kroczyć drogą wytyczoną przez swego „ukochanego poprzednika”, jak mówił zawsze o św. Janie Pawle II. Jego pielgrzymka do Polski dostarczyła nam niezapomnianych wzruszeń. 31 grudnia 2022 r. zmarł w wieku 95 lat.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.