Pamięć o Nim nie słabnie. Wprost przeciwnie; narasta potrzeba kultu Jana Pawła II. Niektóre miejsca blisko z Nim związane stają się już sanktuariami; tak jest w Wadowicach, w Krakowie przy Franciszkańskiej 3, w Watykanie. Każde miejsce na ziemi, gdzie przebywał Jan Paweł II, choćby najkrócej, jest czczone. Oto autorytet niekwestionowany! Jakże zatem nie być Mu wdzięcznym za nauczanie, za pociechę, za walkę w obronie uciśnionych, chorych i głodnych? A któż powinien być bardziej wdzięczny niż my, Polacy? Dodatkowo mamy prawo być też dumni, bo przecież to syn tej ziemi! Pamięć i wdzięczność - okazaliśmy je. Okazaliśmy niezależnie od orientacji światopoglądowych i na przeróżne sposoby: modlitwą, dziełami sztuki, pracą, zobowiązaniami poprawy, głęboką refleksją. I o tym jest ten album wybitnego fotografika Adama Bujaka.

Album utrwala pamięć o Janie Pawle II i wyraża zarazem głęboką wdzięczność dla Niego. Siłę wyrazu pięknej fotografii wzmacnia słowo osoby najbliższej Papieżowi z Polski, słowo don Stanislao, dziś kardynała, krakowskiego metropolity Stanisława Dziwisza.

Zakończenie Testamentu Jana Pawła II    4

Wielki Piątek 2004    8

Pokłon papieża    18

Początek Wielkiego Pontyfikatu    25

Modlitwa wdzięczności    31

Groty watykańskie    33

Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie się”    34

Słowo wspomnieniowe    35

„Dzieje Wielkiego Pontyfikatu Jana Pawła II”    37

Kraków    40

Promieniowanie świętości    41

Ingres kardynalski    45

Te Deum    49

Łagiewniki    57

Sanktuarium Bożego Miłosierdzia    58

Homilia kardynała Stanisława Dziwisza    59

Stolica    65

Franciszkańska 3    73

Watykan    74

Sukcesor    76

U św. Piotra    78

Pamięć i wdzięczność    79

 

Wezwanie do pojednania

Razem z piątą niedzielą Wielkiego Postu wchodzimy w czas rozważania Męki i śmierci naszego Zbawiciela oraz tajemnicy Jego chwalebnego zmartwychwstania. On sam wprowadza nas w bogactwo swej Paschy słowami zanotowanymi w Ewangelii św. Jana: Jeśli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity. Tak Jezus odsłonił sens swej śmierci. Umarł i zmartwychwstał, i nie został sam. Grono dwunastu apostołów i kilkudziesięciu uczniów stopniowo się rozrastało i dziś tych, którzy przez chrzest zostali naznaczeni imieniem Jezusa, jest na naszym globie ponad miliard. To wielka tajemnica ewangelicznie rozumianej ofiary, to klucz do odkrycia sensu życia w Świecie Dobrej Nowiny. Ofiara to świadome i dobrowolne obumieranie. Jakże wymownie te słowa Jezusa o ziarnie wrzuconym w ziemię brzmią w zestawieniu ze śmiercią Jana Pawła II , której pierwszą rocznicę dziś obchodzimy. Wspominamy tamte dni i godziny, gdy sługa Boży obumierał na oczach świata. Otwórzmy jego testament. Już w 1979 roku zanotował w nim słowa: „Nie pozostawiam po sobie własności, którą należałoby zadysponować. Rzeczy codziennego użytku, którymi się posługiwałem, proszę rozdać wedle uznania. Notatki osobiste spalić”. „Nie pozostawiam po sobie własności...”. To rozporządzenie było w pełni aktualne również 2 kwietnia w roku 2005. Ale pozostawił swe ojcowskie serce. Ono nadal jest dla nas otwarte i nadal darzy nas miłością zatroskaną o nasze prawdziwe szczęście. To jest skarb, który – materialne ubóstwo papieża – jedynie wyeksponowało. Nic z tego, co posiadał, nie przysłoniło tej jego wielkiej miłości, jaką darzył każdego człowieka. Za to serce dziś dziękujemy Bogu i jemu, słudze Bożemu Janowi Pawłowi II . Zostawił nam też wzór do naśladowania. Udowodnił w sposób niezbity, że Ewangelia jest wciąż aktualna i że można nią żyć w pełnym wymiarze w naszym skomplikowanym świecie. Wskazał też, że sercem Ewangelii jest ofiara, owo obumieranie. Na drogę tej ofiary w szczególny sposób wprowadził go Bóg na Placu św. Piotra, gdy wymierzono w niego celne strzały. To był początek krzyżowej drogi papieża. Cierpiał i podejmował wielkie zadania, jakie Bóg mu zlecał w skali Kościoła i świata. Całe jego życie było ukierunkowane w stronę Golgoty – Chrystusa i jego Golgoty. W 1980 roku dopisał do testamentu znamienne słowa: „Również w ciągu tych rekolekcji rozważałem prawdę o Chrystusowym kapłaństwie w perspektywie owego Przejścia, jakim dla każdego z nas jest chwila jego śmierci. Rozstania się z tym światem – aby narodzić się dla innego, dla świata przyszłego, którego znakiem wymownym [decydującym] jest dla nas Zmartwychwstanie Chrystusa”. Te słowa zostały napisane w marcu, a zamach miał miejsce w maju tego roku. One świadczą o wewnętrznej gotowości Jana Pawła II do owego Przejścia śladami Jezusa. Myślał bardzo realnie o swojej śmierci... o swoim Przejściu. Tak też realizował swoje życie na ziemi, zapatrzony w Paschę – Przejście Pana. To sprawia, że jego życie jest głęboko zakorzenione w Ewangelii, a korzenie sięgają tajemnicy cierpienia, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Świadczą o tym kolejne zdania z testamentu: „Z możliwością śmierci każdy zawsze musi się liczyć. I zawsze musi być przygotowany do tego, że stanie przed Panem i Sędzią – a zarazem Odkupicielem i Ojcem. Więc i ja liczę się z tym nieustannie...”. Nie było to jednak myślenie jedynie o swoim odejściu. Papież doskonale wiedział, że uczestniczenie w śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa otwiera przed człowiekiem wierzącym perspektywę nadania sensu cierpieniu i umieraniu. Tego sensu, jaki jest obecny w obumieraniu ziarna wrzuconego w ziemię i wydającego owoc obfity. Pisze o tym w testamencie: „Ufam, że Chrystus da mi łaskę owego ostatniego Przejścia, czyli Paschy. Ufam też, że uczyni ją [śmierć] pożyteczną dla tej najważniejszej sprawy, której staram się służyć: dla zbawienia ludzi..., dla sprawy Kościoła, dla chwały Boga samego”. Czy można lepiej przygotować się do zbliżających się świąt wielkanocnych, jak przez spojrzenie na ich tajemnicę oczami naszego umiłowanego Ojca Świętego? Czy po spotkaniu z nim można pozwolić sobie na to, że będziemy myśleć o cierpieniu, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa nie myśląc o swoim cierpieniu, swojej śmierci i swoim zmartwychwstaniu? Opatrzność na stałe wpisała śmierć Papieża w czas świąt paschalnych, jakby chciała nam przez to pomóc w przeżywaniu Paschy Chrystusa w naszym własnym sercu i w naszym osobistym życiu. Tak jak to czynił Jan Paweł II . Skoro mam w ręku testament pragnę zwrócić jeszcze uwagę na jeden jego wymiar, na pojednanie z ludźmi wyrażone w ostatnim jego fragmencie. Zostało ono ujęte w formę dziękczynienia wszystkim, z którymi Jan Paweł II się spotkał, i wszystkim, z którymi współpracował. Jakże ciepłe słowa pisze on o środowisku rodzinnej parafii, o wspólnocie prezbiterów Archidiecezji Krakowskiej, o pracownikach Kurii Rzymskiej i wielu innych. Warunkiem właściwego przeżywania Paschy Jezusa jest pojednanie z braćmi. Podobnie warunkiem radosnego przejścia przez bramę własnej śmierci jest pojednanie z braćmi. Trzeba, abyśmy i to dostrzegali w testamencie sługi Bożego i zrealizowali w naszym życiu. Zbliżające się święta wielkanocne wzywają nas do pojednania... Nagłaśniane przez media wiadomości sprzed lat – jeszcze dokładnie przez naukowców nieprzebadane – nie jednoczą, lecz dzielą. Wielkanocne misterium wzywa do umycia nóg, do przebaczenia, do pojednania. Jakże bliskie sercu naszego Ojca Świętego było to dzieło. Przypomnę w tym kontekście jego wypowiedź w kościele św. Stanisława w Rzymie w dniu 28 czerwca 1992 roku, w której komentował słowa Pawła Apostoła z Listu do Galatów: Miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie! Mówił wówczas: „Jak bardzo ta lekcja wolności potrzebna jest dzisiaj Polakom. (...) Jawi się bowiem na horyzoncie może widmo ‘złotej wolności’ w zmienionych czasach, w każdym razie wolności, która nie buduje, lecz niszczy. Słowa św. Pawła: A jeśli u was jeden drugiego kąsa i pożera, baczcie, byście się wzajemnie nie zjedli (Ga 5,15). Smutne skojarzenia budzą w nas słowa apostoła w dzisiejszych czasach. Nie tak buduje się prawdziwą wolność! Jest tylko jedna droga: miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie!”. Te słowa zostały powiedziane prawie czternaście lat temu i nic nie straciły ze swej aktualności. Przypominam je przed Wielkim Czwartkiem w kontekście testamentu Jana Pawła II z wielką prośbą o pojednanie i przebaczenie, powtarzając za św. Pawłem: Miłością ożywieni służmy sobie wzajemnie! Amen.  

(KF), rynek-ksiazki.pl

„Pamięć i wdzięczność” – okazaliśmy je. Okazaliśmy niezależnie od orientacji światopoglądowych i na przeróżne sposoby: modlitwą‚ dziełami sztuki‚ pracą‚ zobowiązaniami poprawy‚ głęboką refleksją. I o tym jest ten album wybitnego fotografika Adama Bujaka. Album utrwala pamięć o Janie Pawle II i wyraża zarazem głęboką wdzięczność dla Niego”‚ czytamy na okładce książki. Dodajmy‚ że w Wielki Piątek‚ 14 kwietnia‚ została ona dołączona do sprzedaży „Dziennika Polskiego”‚ dzięki czemu trafiła do 30 tys. czytelników, udanie wpisując się w obszerny już cykl publikacji o papieżu Polaku.

To – poza tym – bardzo krakowski album‚ którego ważnymi postaciami uczynił Adam Bujak obu kardynałów – Stanisława Dziwisza i Franciszka Macharskiego. Ale czyż mogło być inaczej?

Opinie o produkcie (0)

do góry

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl