Zakupy internetowe to degradacja społeczna i ekologiczna? Zaskakująca wypowiedź belgijskiego polityka

Nasi autorzy

Zakupy internetowe to degradacja społeczna i ekologiczna? Zaskakująca wypowiedź belgijskiego polityka

Lider partii w belgijskiej koalicji rządzącej wywołał prawdziwą burzę, po tym, jak zaproponował, aby kraj zniósł zakupy internetowe, by umożliwić prosperowanie ulic handlowych i ograniczyć nocną pracę w magazynach. Paul Magnette, przywódca Partii Socjalistycznej i burmistrz Charleroi, trzeciego co do wielkości miasta w Belgii, stwierdził, że obawia się, że obecne trendy prowadzą do pustoszenia centrów miast i pogarszają warunki pracy. „Niech Belgia stanie się krajem bez handlu elektronicznego”, powiedział francuskojęzycznej gazecie Humo. „Uważam, że handel przez internet nie ma nic wspólnego z postępem, za to wiele go łączy z degradacją społeczną i ekologiczną. Dlaczego pozwalamy na to, aby pracownicy pracowali w magazynach w nocy? Ponieważ ludzie chcą kupować przez całą dobę i mieć swoje zakupy w domu w ciągu 24 godzin. Czy naprawdę nie możemy czekać dwa dni na książkę?”.

Według Eurostatu 75% Belgów w wieku od 16 do 74 lat dokonało zakupu online w 2021 r., nieco powyżej średniej wśród 27 państw członkowskich UE. Najwyższy odsetek kupujących w Internecie miała Dania (91%), a najniższy Bułgaria (33%). Pandemia covida przyspieszyła zmianę. W marcu 2020 r. około 40% kupujących w Wielkiej Brytanii stwierdziło, że robiło więcej zakupów online niż przed pandemią. Według portalu Statista do lutego 2021 r. odsetek ten wzrósł do około 75%.

Uwagi Magnette'a pojawiły się przed decyzją rządu federalnego w sprawie ewentualnych zmian w przepisach dotyczących pracy nocnej, reformy, którą niektórzy uznali za niezbędną, aby Belgia mogła nadążyć za sąsiednimi krajami, takimi jak Holandia. Firmy w Belgii muszą płacić stawkę nocną za pracę wykonywaną po godzinie 20:00. Rozważany jest nowy system, w którym stawka dzienna ma zastosowanie przez 20 z 24 godzin na dobę, o ile związek reprezentujący pracowników w firmie się zgadza. Magnette argumentował, że praca w nocy powinna być ograniczona do miejsc, w których jest to absolutnie konieczne, w tym służb ratunkowych, ponieważ twierdził, że największym zagrożeniem dla Belgii jest „nie bezrobocie, ale długotrwale chore osoby”.

Rzecznik Partii Socjalistycznej wyjaśnił później, że Magnette nie był przeciwny sektorowi cyfrowemu, ale chciał, aby odbyła się debata na temat konsekwencji zakupów internetowych. Komentarze wywołały jednak pogardliwe reakcje jego politycznych wrogów.

Egbert Lachaert, przewodniczący Open VLD, flamandzkiej partii konserwatywno-liberalnej, napisał na Twitterze: „Powrót do gospodarki sprzed 100 lat nam nie pomoże. Handel elektroniczny może teraz zapewnić pracę tysiącom ludzi. Nie odpuścimy tego, prawda?”.

Georges-Louis Bouchez, senator z francuskojęzycznej liberalnej partii Ruch Reformatorski, powiedział: „Wiek XIX nie może być modelem społeczeństwa. Postęp to szansa. Potrzebujemy otwartego umysłu i zdolności adaptacyjnych w naszym społeczeństwie dla lepszego samopoczucia. Nie powinniśmy zostawiać handlu elektronicznego innym krajom. Stracilibyśmy setki milionów”.

Poproszony o komentarz do debaty Vincent Van Peteghem, federalny minister finansów i członek partii Chrześcijańscy Demokraci i Flamandowie, powiedział, że dostrzega potrzebę znalezienia właściwej równowagi. „Nie sądzę, że powinno to być jedno lub drugie, ale raczej jedno i drugie”, stwierdził, dodając, że ważne było, aby „sektor handlu elektronicznego był zrównoważony i funkcjonował z odpowiednimi warunkami pracy”.

Źródło: The Guardian/Daniel Boffey, AM

Wiele sfer naszego życia przeniosło się do cyberprzestrzeni. Czy jednak zawsze jesteśmy tam bezpieczni? Przed zagrożeniami ostrzega Piotr Łuczuk:

Cyberwojna. Wojna bez amunicji?

Cyberwojna. Wojna bez amunicji?

Piotr Łuczuk

To pierwsza na naszym rynku taka książka rodzimego autora.
Opisane wydarzenia, analizy i prognozy nie są bynajmniej dziełem fikcji literackiej. Nie są wyssaną z palca czarną wizją przyszłości. Są niestety jak najbardziej realne. Konflikty wojenne w cyberprzestrzeni, wykorzystywanie potencjału tkwiącego w komputerach, inwigilacja każdego z nas przez globalne sieci – jeszcze do niedawna znaleźć to można było jedynie na kartach powieści science fiction.

 

Komentarze (0)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.