Aby dodawać produkty do przechowalni musisz być zalogowany

Wydanie poszerzone – ze zdjęciami z kanonizacji Jana Pawła II i Jana XXIII! Fotograficzna opowieść o umiłowaniu polskości przez Jana Pawła II, jego patriotyzmie i nieustannie podkreślanych związkach z Ojczyzną. Jan Paweł II naznaczył swój pontyfikat polskością. Wspominał o Polsce w czasie swych jakże licznych apostolskich podróży po całym świecie, budził sympatie do swego ojczystego kraju w najdalszych nawet zakątkach globu, opowiadając o Krakowie czy Jasnej Górze nawet Indianom w dalekiej Boliwii – czytamy w książce. On sam z kolei powiedział: Wszędzie podkreślam moje polskie pochodzenie – trudno inaczej! Nie ma powodu, żebym tego nie czynił.

W albumie znalazły się zdjęcia dokumentujące ważne wydarzenia z udziałem biskupa i kardynała Karola Wojtyły, a potem papieża Jana Pawła II, rozgrywające się w naszym kraju lub z nim związane na przestrzeni prawie pół wieku, od lat 60. aż do 2014 r. Są wśród nich m.in. papieskie Msze św. na krakowskich Błoniach, wizyty na Jasnej Górze, na Uniwersytecie Jagiellońskim, w polskich górach i w rodzinnych Wadowicach. Są wzruszające spotkania z pielgrzymami, chorymi, dziećmi. Są zdjęcia ukazujące kult Świętego w jego rodzinnym kraju. Jest wreszcie fotograficzna relacja z radosnej uroczystości wyniesienia naszego najznakomitszego Rodaka na ołtarze 27 kwietnia 2014 r.

Czuł się synem i dziedzicem Polski

Na krótko przed wyborem na Stolicę Piotrową, podczas procesji Bożego Ciała w maju 1978 r. kard. Karol Wojtyła wołał w Krakowie niczym prorok: "(…) zanosimy modlitwy o przyszłość naszej Ojczyzny, bo ją miłujemy! Bo ją miłujemy! To jest nasza wielka miłość! I niech nikt nie śmie rozliczać nas z tej miłości do Ojczyzny, do Polski! Niech się nikt nie waży…!". Patriotyzm stanowił w życiu św. Papieża Polaka wielką sprawę, miał ogromną - bezcenną wartość.

Jan Paweł II używał dziś już może nieco staromodnego określenia "umiłowanie Ojczyzny", które niesie w sobie ogrom treści, bogactwo uczuć i wielkie zobowiązanie wobec dziedzictwa przeszłości. W autobiograficznej książce "Pamięć i tożsamość" moralną wartość patriotyzmu wywodził z etymologicznego związku słowa ojczyzna "z ojcostwem i z rodzeniem", umiejscawiając ją w zakresie czwartego przykazania i jego nakazu: Czcij ojca swego i matkę swoją. Będąc wybitnym pasterzem Kościoła powszechnego, równocześnie propagował i sławił polskość jak nikt inny. Był jej najlepszym i najszlachetniejszym ambasadorem, wspaniałym piewcą. Umiał wzbudzić szacunek i sympatię wobec Polski, a także życzliwe zainteresowanie. Dzięki jego osobowości i wielkości, nieustannym modlitwom i moralnemu wsparciu udzielanemu Ojczyźnie i rodakom, upadł w Polsce reżim komunistyczny, a zniewoleni Polacy podnieśli głowy i rozpoczęli marsz ku wolności. Trzeba przyznać, że wolności później, ku zmartwieniu Ojca Świętego, nie zawsze dobrze używanej i wykorzystywanej - ale to temat na osobne rozważania.

W książce "Pamięć i tożsamość" papież zdefiniował pojęcia ojczyzny, patriotyzmu i narodu. Napisał: "Wyraz 'ojczyzna' łączy się z pojęciem i rzeczywistością ojca. Ojczyzna to jest poniekąd to samo co ojcowizna, czyli zasób dóbr, które otrzymaliśmy w dziedzictwie po ojcach. (…) Ojczyzna więc to jest dziedzictwo, a równocześnie jest to wynikający z tego dziedzictwa stan posiadania - w tym również ziemi, terytorium, ale jeszcze bardziej wartości i treści duchowych, jakie składają się na kulturę danego narodu".

Kiedy 16 października 1978 r. przemawiał po raz pierwszy z Loży Błogosławieństw jako Jan Paweł II, zwrócił się do zgromadzonych na Placu św. Piotra pozdrowieniem, które w krajach Europy Zachodniej nie było już prawie używane, a w Polsce, mimo panowania dyktatury komunistycznej, z pietyzmem kultywowane: "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!". Powiedział też: "Oto najczcigodniejsi kardynałowie powołali nowego biskupa Rzymu. Wezwali go z kraju dalekiego. Dalekiego, ale zawsze tak bliskiego przez wspólnotę wiary i tradycji chrześcijańskiej". Jan Paweł II - Papież z Polski odwołał się zatem do wspólnego dziedzictwa wiary, która na dziejach jego Ojczyzny odcisnęła się w sposób szczególny. Kilka miesięcy później, wspominając dzień wyboru powiedział: "pragnę, ażeby przysłużyło się to oczywiście Kościołowi powszechnemu, bo takie jest posługiwanie Piotra, ale żeby przysłużyło się w jakiejś mierze szczególnie Ojczyźnie mojej, kulturze polskiej, nauce polskiej, narodowi polskiemu, wszystkiemu, co Polskę stanowi. (…) W każdym razie, żebym nie przyniósł ujmy mojemu narodowi. Przynajmniej tyle. Żebym mógł - nie myślę o tym, żebym zasłużył na groby zasłużonych na Skałce - ale żebym mógł jako tako służyć Polsce, służąc całemu Kościołowi". Tu widać także niebywałą skromność tego wielkiego człowieka.

Jan Paweł II naznaczył swój pontyfikat polskością. Wspominał o Polsce w czasie swych jakże licznych apostolskich podróży po całym świecie, budził sympatię do swego ojczystego kraju w najdalszych nawet zakątkach globu, opowiadając o Krakowie czy Jasnej Górze nawet Indianom w dalekiej Boliwii. "Wszędzie podkreślam moje polskie pochodzenie - trudno inaczej! Nie ma powodu, żebym tego nie czynił. A równocześnie czyniąc to, nie popadam w żaden nacjonalizm" - mówił 8 maja 1980 r. Był dumny z przebogatych form polskiej pobożności, także tej ludowej, traktowanych przez niektórych z pewnym lekceważeniem. Wprowadził m.in. nabożeństwo majowe w Ogrodach Watykańskich na zakończenie miesiąca maryjnego, modlitwę różańcową w pierwszą sobotę miesiąca, która była transmitowana na cały świat przez Radio Watykańskie. W prywatnych apartamentach kultywował śpiew kolęd każdego dnia od Wigilii po święto Matki Bożej Gromnicznej (najbardziej lubił pastorałkę "Oj, maluśki, maluśki"). Zarówno w Watykanie jak i w Castel Gandolfo odprawiał Msze św. w intencji Ojczyzny. Odczuwał wdzięczność "dla historii tego narodu, dla jego duchowych dziejów, dla jego wielkich cierpień, ponieważ czuję się synem i dziedzicem tego wszystkiego" (przemówienie z 4 maja 1980).

Jan Paweł II często powtarzał, że Ojczyzna to nasza matka, której duchową spuściznę poznajemy najpierw przez naszych rodziców.

Rodzice Karola Wojtyły, matka Emilia i ojciec Karol (oficer, początkowo armii austro-węgierskiej, a później wojska polskiego - 12. Pułku Piechoty stacjonującego w Wadowicach) zadbali zarówno o religijne jak i patriotyczne wychowanie obu swych synów. Wiara i umiłowanie Ojczyzny wpajane były dzieciom od najmłodszych lat. Ich dom przesiąknięty był tradycją bohaterskich powstań narodowych oraz tradycją piłsudczykowską. Ojciec przyszłego papieża - porucznik Karol Wojtyła, który bardzo zasłużył się podczas wojny polsko-bolszewickiej 1919-20, był wielkim admiratorem Marszałka. Chętnie też opowiadał swemu synowi Karolowi o przeszłości Polski, o bohaterskich kartach historii, walkach o niepodległość. Nic dziwnego, że chłopiec od dzieciństwa głęboko zakorzeniał się w polskość. Jako papież napisał: "Patriotyzm oznacza umiłowanie tego, co ojczyste: umiłowanie historii, tradycji, języka czy samego krajobrazu ojczystego. Jest to miłość, która obejmuje również dzieła rodaków i owoce ich geniuszu. Próbą dla tego umiłowania staje się każde zagrożenie tego dobra, jakim jest Ojczyzna. Nasze dzieje uczą, że Polacy byli zawsze zdolni do wielkich ofiar dla zachowania tego dobra albo też dla jego odzyskania. Świadczą o tym tak liczne mogiły żołnierzy, którzy walczyli za Polskę na różnych frontach świata" ("Pamięć i tożsamość").

Nieprzeciętnie inteligentny Lolek Wojtyła był w wadowickiej szkole prymusem. Odznaczał się wielkimi zdolnościami i ogromną pracowitością. Na świadectwie z II klasy Państwowego Gimnazjum Męskiego im. Marcina Wadowity przy bardzo dobrej ocenie z języka polskiego umieszczona została adnotacja "ze szczególnym zamiłowaniem". Pielęgnowaniu patriotycznych postaw, umiłowaniu polskiego języka, historii i sztuki sprzyjał nie tylko rodzinny dom, ale też styl wychowania i przekazywania wiedzy, jaki dominował właśnie w przedwojennym gimnazjum i w całej II Rzeczypospolitej. Nauczając o zdobyczach i osiągnięciach szeroko rozumianej światowej kultury, nie zapominano o przebogatym kulturowym dorobku wielu pokoleń Polaków. Ówczesna szkoła uczyła bycia dumnym z polskości, zaszczepiała zamiłowanie do pięknej polszczyzny, literatury, kultury słowa; dumni z polskości byli też nauczyciele.

"Wśród różnych doświadczeń mojego posługiwania stale jestem świadomy tego, ile zawdzięczam tutaj temu dziedzictwu wiary, kultury i historii, jakie wyniosłem z mojej ojczystej ziemi" - powiedział Jan Paweł II w październiku 1988 r. Sześć lat później w wywiadzie dla włoskiego dziennika "La Stampa" wyznał: "Zabrałem ze sobą całą polską historię, kulturę, doświadczenie, język. Dziś jeszcze, kiedy mam coś pisać, piszę po polsku. Język ojczysty jest niezastąpiony". A przecież wiemy, że Papież Polak biegle władał kilkoma językami, w tym językiem włoskim, który zdominował jego życie i posługę po 16 października 1978 r. Polskość nie była dla Jana Pawła II w żadnym wypadku ciasnym gorsetem czy źródłem kompleksów. Była rezerwuarem, z którego czerpał przez całe życie. "Moje własne rodzime dziedzictwo nie ogranicza mnie w sobie, ale pomaga odkrywać i rozumieć innych. Pozwala uczestniczyć w sytuacji wielkiej rodziny ludzkości, w której stale aktualne pozostaje oczekiwanie pokoju i sprawiedliwości" (16 października 1988).

Karol Wojtyła wyróżniał się w latach szkolnych również w kunszcie recytacji, zdobywając nagrody w licznych konkursach. Już jako szesnastolatek rozpoczął intensywną współpracę z reżyserem teatralnym Mieczysławem Kotlarczykiem, późniejszym słynnym twórcą Teatru Żywego Słowa. Role teatralne grane przez młodego Karola Wojtyłę w szkolnych przedstawieniach, podczas których prezentowane były sztuki z wielkiego polskiego repertuaru narodowego, także silnie odcisnęły się na jego osobowości, patriotycznym dojrzewaniu i zakorzenianiu w polskość. Zafascynowany literaturą, słowem pisanym i mówionym, wybrał jako pierwszy kierunek studiów polonistykę i przez pewien czas myślał o aktorstwie. Kiedy podczas niemieckiej okupacji jesienią 1941 r. powstał z inspiracji Mieczysława Kotlarczyka konspiracyjny Teatr Rapsodyczny - podziemny, duchowy ruch oporu wobec okupanta, kuźnia polskości i chrześcijaństwa w czasach wojennej grozy i okrucieństwa - student polonistyki Wojtyła znalazł się wśród pierwszych jego twórców. Działalność zainaugurowano przedstawieniem "Króla Ducha" Juliusza Słowackiego, w którym Karol zagrał króla Bolesława Śmiałego, zabójcę św. Stanisława. Młodzi aktorzy-patrioci ryzykowali życiem, uczestnicząc w spektaklach i próbach, odbywających się w prywatnych mieszkaniach.

Również poezja Karola Wojtyły od wczesnych lat młodzieńczych nacechowana była polskością. Nie tylko poprzez żywe w niej odniesienia do tradycji młodopolskiej. Autor odwoływał się w swych utworach do wielkości Polski, ojczystej historii i literatury, piękna rodzimego krajobrazu. Szczególnie głębokie przywiązanie do Polski wyraził w wierszu z 1974 r. "Myśląc Ojczyzna…".

Jako pasterz archidiecezji krakowskiej widział siebie w ciągu pokoleń. Czuł się następcą i spadkobiercą duchowego dorobku wszystkich poprzedników na Stolicy św. Stanisława. Nawiązywał do tych najbardziej niezłomnych w wierze i umiłowaniu Ojczyzny, odważnie broniąc prześladowanych przez komunistyczne władze, wspierając najsłabszych i najbardziej pokrzywdzonych. Czynił to zarówno słowem (homilie, listy pasterskie) jak i czynem - Pasterki pod gołym niebem odprawiane dla pozbawionej świątyń ludności Nowej Huty, procesje Bożego Ciała i ku czci św. Stanisława, podniosłe uroczystości Milenium Chrztu Polski u boku Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego. Choć arcybiskup krakowski był permanentnie inwigilowany przez komunistyczne służby bezpieczeństwa, nie uległ żadnej prowokacji, nie dał się zastraszyć, nie poszedł z władzą na żadne układy ani kompromisy. Wytrwale bronił praw Polaków do wyznawania wiary w Boga, szerzenia własnej wielowiekowej kultury i tradycji oraz bycia gospodarzami we własnej Ojczyźnie.

Jan Paweł II podczas modlitwy na Anioł Pański w Wigilię 1978 r. powiedział do "umiłowanych rodaków w Polsce i poza granicami": "Pragnę połamać się z wami opłatkiem". Było to jego pierwsze Boże Narodzenie poza Ojczyzną. Wiedział, że wielu Polaków wtedy do Rzymu nie przyjeżdżało - nie tylko z powodu braku paszportów, które komunistyczna władza surowo reglamentowała, ale także z braku pieniędzy. 24 grudnia następnego roku zorganizował spotkanie opłatkowe w watykańskiej Sali Konsystorza dla rodaków mieszkających w Wiecznym Mieście. Zainaugurowane w ten sposób słynne "polskie opłatki" stały się nieodłącznym elementem pontyfikatu św. Papieża Polaka.

Jan Paweł II chciał przyjechać do Polski jak najszybciej, by dać ciemiężonym przez komunistyczny reżim rodakom możliwość przeżycia we wspólnocie radości i satysfakcji z jego wyboru na Następcę św. Piotra. Dlatego już drugą jego pielgrzymką zagraniczną stała się podróż do Ojczyzny (2-10 czerwca 1979). Ojciec Święty chciał nas umocnić w wierze, ale także w poczuciu dumy z bycia Polakami. Odjeżdżając, powiedział wówczas (9 czerwca 1979) na krakowskich Błoniach: "Zanim stąd odejdę, proszę Was, abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu na imię Polska, raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością. Taką, jaką zaszczepia w nas Chrystus na Chrzcie Świętym". Całe to wystąpienie nazwano potem "Bierzmowaniem dziejów".

Kiedy w sierpniu 1980 r. powstał Niezależny Samorządny Związek Zawodowy "Solidarność", Papież wspierał go z całych swych sił na arenie międzynarodowej, widząc w tym ruchu klucz do odzyskania niepodległości kraju. Dawał temu wyraz w przemówieniach, w audiencjach dla jego przywódców, w organizowaniu międzynarodowego wsparcia.

Jan Paweł II bardzo przeżył wprowadzenie 13 grudnia 1981 r. przez komunistyczne władze stanu wojennego w Polsce. Podczas niedzielnej modlitwy na Anioł Pański polecił Ojczyznę i wszystkich Polaków opiece Matki Bożej Jasnogórskiej. Na znak solidarności z uciemiężonym narodem w oknie swego apartamentu wystawił zapaloną świecę. Następnego dnia na Placu św. Piotra odbyło się czuwanie modlitewne w intencji Polski, na zakończenie którego w oknie Pałacu Apostolskiego pojawił się Jan Paweł II. 16 grudnia Papież skierował apel w sprawie Polski: "Siła i powaga władzy wyraża się w dialogu, nie w przemocy", a 31 grudnia wygłosił przemówienie: "Żeby Polacy mogli kształtować swoją przyszłość w oparciu o własną kulturę". Codziennie modlił się za swój umiłowany kraj, a od stycznia 1982 r. aż do zniesienia stanu wojennego podczas środowych audiencji ogólnych zanosił prośby do Pani Jasnogórskiej w intencji Ojczyzny. Dla rozeznania sytuacji po wprowadzeniu stanu wojennego skierował do Polski swego wysłannika abp. Luigiego Poggi. Wykorzystując swój wielki autorytet, przyczyniał się do organizowania międzynarodowej pomocy dla Polski, także materialnej.

Ojciec Święty oprócz 1979 r. jeszcze ośmiokrotnie pielgrzymował do kraju (1983, 1987, dwukrotnie w 1991, 1995, 1997, 1999, 2002). Odwiedził łącznie - na dłużej lub krócej - ponad 60 miejscowości. Najwięcej razy, bo siedmiokrotnie, gościły Jana Pawła II Kraków i Jasna Góra. Pięciokrotnie przebywał w Warszawie, trzykrotnie w rodzinnych Wadowicach, a dwukrotnie w Gnieźnie, Poznaniu, Wrocławiu i Gdańsku. Na jego pielgrzymim szlaku po ojczystej ziemi znalazły się też mniejsze lub całkiem małe miejscowości, jak Skawina, Wigry, Lubaczów, Dukla, Studzieniczna czy Radziszów.

Choć radowano się z każdego przybycia Ojca Świętego, to jednak nie zawsze chciano go słuchać, bo po zmianie ustrojowej i odzyskaniu przez Polskę niezawisłości niektórzy zachłyśnięci wolnością Polacy zaczęli uznawać Słowo Boże za "trudną mowę". Mimo to przekonywał: "Trzeba wychowania do wolności, trzeba dojrzałej wolności. Tylko na takiej może się opierać społeczeństwo, naród, wszystkie dziedziny jego życia, ale nie można stwarzać fikcji wolności, która rzekomo człowieka wyzwala, a właściwie go zniewala i znieprawia. Z tego trzeba zrobić rachunek sumienia u progu III Rzeczypospolitej! 'Oto matka moja i moi bracia'. Może dlatego mówię tak, jak mówię, ponieważ to jest moja matka, ta ziemia! To jest moja matka, ta Ojczyzna! To są moi bracia i siostry! I zrozumcie, wy wszyscy, którzy lekkomyślnie podchodzicie do tych spraw, zrozumcie, że te sprawy nie mogą mnie nie obchodzić, nie mogą mnie nie boleć! Was też powinny boleć! Łatwo jest zniszczyć, trudniej odbudować. Zbyt długo niszczono! Trzeba intensywnie odbudowywać! Nie można dalej lekkomyślnie niszczyć!" (Kielce, 3 czerwca 1991).

Podczas pielgrzymki okresu przełomu, kiedy Polaków tak bardzo zaczęła kusić "europejskość", Jan Paweł II przypominał nam o tożsamości narodowej: "Gdy pierwszy raz nawiedzałem Warszawę w 1979 r., na placu Zwycięstwa wypowiedziałem to wezwanie: 'Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi. Tej Ziemi! Tej Ziemi'. Tej ziemi polskiej w środku Europy, naznaczonej tradycją swojej własnej europejskości. Raz to jeszcze powtarzam, bo zbyt się szafuje z wewnątrz i z zewnątrz tym argumentem upokarzającym, że mamy dopiero wchodzić do Europy. Natomiast mamy dobrze się zastanowić nad rzeczywistością Europy i europejskości. Trzeba pamiętać, że zarzewie wolności przyniósł Europie św. Paweł, ten, który głosił wyzwolenie przez Chrystusa" (Warszawa, 9 czerwca 1991).

Po przemianach ustrojowych po 1989 r. częste były też audiencje w Watykanie dla polskich przywódców państwowych, związkowych, samorządowców i innych przedstawicieli polityki. Jan Paweł II przypominał, że "Ojczyzna jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli i jako taka jest też wielkim obowiązkiem". Papież Polak, sam wybitny naukowiec i myśliciel, bardzo wspierał i propagował polską naukę. Nie tylko przyjmował na audiencjach jej przedstawicieli, ale zapraszał ich też do udziału w konferencjach naukowych, debatach czy seminariach organizowanych w Watykanie lub Castel Gandolfo. Podobnie twórcy polskiej kultury i sztuki mogli zawsze liczyć na zainteresowanie i wsparcie uzdolnionego poetycko i aktorsko, wrażliwego na piękno Jana Pawła II.

Za papieża Wojtyły wielkiemu ożywieniu uległ kult polskich świętych, których niestrudzenie proponował on swym rodakom jako wzorce do naśladowania i przywoływał w swoich wystąpieniach. Kanonizował 9 polskich błogosławionych - Maksymiliana Kolbego, Brata Alberta, Rafała Kalinowskiego, Królową Jadwigę, Jana z Dukli, Kingę, Siostrę Faustynę, Józefa Pelczara, Urszulę Ledóchowską - oraz beatyfikował 26 polskich sług Bożych.

Święty Papież Polak nie ustawał w formowaniu sumień rodaków, przypominaniu wielkiego dorobku polskiej tradycji, kultury i historii, budowaniu dumy narodowej i kształtowaniu postaw patriotycznych. Pamiętał o wszystkich najważniejszych polskich rocznicach - np. wybuchu Powstania Warszawskiego, Cudu nad Wisłą, bitwy pod Monte Cassino, wiktorii wiedeńskiej - i nawiązywał do nich w swoich wystąpieniach. Chciał, żebyśmy miłowali naszą Ojczyznę oraz całe jej duchowe dziedzictwo i z dumą wnosili je do wspólnej Europy.

Jolanta Sosnowska

Joanna Szczerbińska, „Niedziela”

Do patriotycznego, jakże ważnego aspektu życia i działalności Papieża Polaka, Biały Kruk powrócił w nowym albumie bardziej syntetycznie. Pozycja ta pokazuje dobitnie, że Jan Paweł II mimo iż był pasterzem Kościoła powszechnego, nie wahał się podkreślać swojej polskości, że bardzo głęboko przeżywał wszystko, co dotyczyło jego Ojczyzny i rodaków. Autorzy sięgnęli oczywiście również do czasów krakowskich Kardynała Metropolity, które pod każdym względem uformowały go na przyszłego Następcę św. Piotra. W albumie odnajdziemy więc m.in. zdjęcia z obchodów Millennium Chrztu Polski, z pielgrzymek kard. Wojtyły do Kalwarii Zebrzydowskiej, z uroczystości patriotycznych, procesji, doglądania budowy zakazanych w PRL-u kościołów, wizytacji duszpasterskich. Nie mogło też zabraknąć najważniejszych fotografii z pielgrzymek papieskich do Polski oraz różnych spotkań z Polakami. Wszystkie one opatrzone zostały, jak to w książkach Białego Kruka, bardzo interesującymi podpisami, które nie tylko precyzyjnie informują, ale też budują napięcie, oddają ducha tamtych dni oraz w wielu wypadkach przywołują słowa świętego Papieża Polaka.

20 kwietnia 2014 r.

Magdalena Kowalewska, www.naszapolska.pl

„Święty papież Polak” to album wydany przez oficynę Biały Kruk. Znajdziemy w nim fotograficzną dokumentację pielgrzymek Ojca Świętego Jana Pawła II do Polski, któremu towarzyszył znany fotograf Adam Bujak.

Fotograficzna opowieść rozpoczyna się od czarno-białych zdjęć Adama Bujaka z ingresu arcybiskupa Karola Wojtyły, potem śledzimy uroczystości milenijne Chrztu Polski, które odbyły się na rynku w Starym Sączu 24 lipca 1966 r., pielgrzymkę mężczyzn i młodzieży z archidiecezji krakowskiej do Kalwarii Zebrzydowskiej z udziałem kard. Wojtyły 15 sierpnia 1964 r. i uroczystości Maryjne w tym miejscu, pamiętną procesję ku czci św. Stanisława na Wawelu, w której 8 maja 1977 r. uczestniczyli kardynał Stefan Wyszyński wraz kardynałem Wojtyłą.

Zdjęcia pokazują bliskie sercu Jana Pawła II zakątki Polski: Kraków, Jasną Górę czy ukochane Tatry. Przedstawiają również bliskość Ojca Świętego z poszczególnymi grupami: górników, górali, więźniów obozów koncentracyjnych czy ukochanych przez Jana Pawła II dzieci. Obrazują, jak ważne dla Jana Pawła II były kanonizacje i beatyfikacje Polaków (w sumie Ojciec Święty kanonizował 9 polskich błogosławionych i beatyfikował 26 sług Bożych z Polski). Uświadamiają nam, że Ojciec Święty był najlepszym nauczycielem tego, w jaki sposób należy kochać swoją Ojczyznę i pamiętać o jej historycznych korzeniach. Bowiem – jak mawiał święty papież Polak – Ojczyzna jest naszą matką i wielkim, zbiorowym obowiązkiem. Pamiętajmy o tym!

30 kwietnia 2014 r.

Opinie o produkcie (0)

do góry

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl