Wiara potrzebuje rozumu, a rozum wiary. Ks. prof. Janusz Królikowski o publicznej roli katolicyzmu

Nasi autorzy

Wiara potrzebuje rozumu, a rozum wiary. Ks. prof. Janusz Królikowski o publicznej roli katolicyzmu

Wiara ma swoje miejsce w społeczeństwie nie tylko przez bezpośrednie jej manifestowanie. Na zdjęciu procesja w uroczystość Bożego Ciała w Sokółce. Fot. Adam Bujak z albumu Wiara ma swoje miejsce w społeczeństwie nie tylko przez bezpośrednie jej manifestowanie. Na zdjęciu procesja w uroczystość Bożego Ciała w Sokółce. Fot. Adam Bujak z albumu Stale powracające naciski, by wyeliminować chrześcijan, a tym samym wiarę z dyskursu społecznego i politycznego ciągle przybierają na sile w ramach współczesnej wojny kulturowej wypowiedzianej światu przez wszelkie odmiany lewicy. Uważa się ona za jedyną uprawnioną do budowania dzisiejszego porządku społecznego, eliminując najczęściej niegodziwymi metodami, niczym walec, wszystko, co napotyka na swojej drodze. Jako katolicy nie możemy pozwolić, by ci fałszywi prorocy nas zawstydzili, zmuszając do rezygnacji z tego, co podstawowe nie tylko dla nas, ale przede wszystkim dla człowieka w ogóle. W tym celu musimy m.in. odbudować głębokie przekonanie o tym, że nasza wiara odgrywa niezastąpioną rolę publiczną, pozostając w służbie społeczeństwa.

Istota społeczna

Rozumienie natury w szerszym kontekście jako stworzenia posiada fundamentalne znaczenie dla całej religii katolickiej. Natura potrzebuje stworzenia jako punktu odniesienia jej do Boga, ponieważ w ten sposób zyskuje niepodważalne motywacje dla dokonywania jej odnowy. Religia zaś potrzebuje natury, by móc wyrazić się w języku naturalnym, czyli powszechnie zrozumiałym.

Do porządku stworzenia należy nie tylko natura fizyczna, ale także osoba ludzka w całej swej złożoności, odnoszącej się do sfery życia rodzinnego i społecznego. Papież Benedykt XVI mówił w tym kontekście o „ekologii ludzkiej”, czyli o potrzebie odnowy natury człowieka jako osoby. Wydaje się, że w tym znaczeniu można także mówić o „ekologii społecznej”, czyli o odnowie natury społeczeństwa. Obrona stworzenia rozciąga się zatem i na ten zbiorowy, międzyludzki wymiar życia, czym zajmuje się katolicka nauka społeczna.

Społeczność rodzi się z osoby, a mówiąc bardziej precyzyjnie – z jej świadomości socjalnej, czyli wymiaru społecznego, który jest tożsamy z otwartością na innych, przynależny człowiekowi, stanowiąc jego niezbywalną, nieodłączną cechę. Ten aspekt Bożej prawdy nie od razu dotarł do ludzkiej świadomości i wyrastającej z niej kultury. Arystoteles mówił, że człowiek jest „zwierzęciem społecznym”, ale nie odczytał właściwie tego faktu. Oznaczało to dla niego, że człowiek potrzebuje relacji. Pojmował ją jednak jako przypadłość osoby, a więc coś drugorzędnego, co nie wpływa na jej istotę. Religia żydowska natomiast podkreśliła fakt, że człowiek opiera się na relacji z Bogiem, co umocniło znaczenie jego społecznego wymiaru jako stworzonego przez Boga. Uwypukla to dobrze biblijny opis z Księgi Genesis. Potem przyszło chrześcijaństwo, mówiąc, że sam Bóg jest relacją jako Trójca – trzy osoby w jednej naturze. Znaczenie wymiaru społecznego zostało w ten sposób jeszcze bardziej wzmocnione. Sam Bóg jest „społeczny”, a w konsekwencji taki jest też człowiek, który został stworzony „na obraz i podobieństwo Boże”.

Głębsze zrozumiane tej prawdy przyniosły dopiero dysputy teologiczne toczone w początkowych wiekach po Chrystusie, czego wyraz znajdujemy w wypowiedziach doktrynalnych pierwszych soborów. Co z nich wynikało? Że człowiek może zjednoczyć się z innymi ludźmi w prawdziwej wspólnocie, nie tracąc przy tym własnej tożsamości, ale ją wydobywając i utrwalając. Społeczność staje się w takim przypadku miejscem „uczłowieczenia” każdego z nas. Nie jest ona sferą rezygnacji z siebie, ale większego zaakcentowania swojej osoby właśnie w spotkaniu z innymi. Oczywiście, w człowieku proces taki nie może dokonać się w całej pełni, biorąc pod uwagę jego ograniczoność, podczas gdy w trzech osobach Bożych następuje w sposób doskonały. Stanowią one jednak kryterium dla społeczności ludzkiej. Natura człowieka uczestniczy zatem w naturze Bożej. Objawienie Boga Troistego i Jedynego pomogło także lepiej zrozumieć naturę ludzką, łącznie z naturą społeczności. Porządek stworzenia zawiera w sobie coś z życia Bożego, nawet jeśli jest naznaczony ograniczeniem i grzechem, które potem łaska oczyszcza i udoskonala.

W dzieło Boga wpisany jest więc porządek społeczny zgodny z Jego zamysłem. Oczywiście, jeśli eliminuje się relację ze Stwórcą, stworzenie na nowo staje się samą naturą i zanika. Wówczas porządek społeczny nie może już uobecniać się w naturze, gdy staje się ona jedynie sferą nagromadzenia jednostek, które tracą swoją równowagę albo zachowują ją jedynie w szczątkowej postaci. Dotyczy to nie tylko społeczności, ale także każdej relacji ludzkiej.

Zasady porządku społecznego

W ten porządek społeczny wchodzi osoba ludzka z całą gamą swoich cech charakterystycznych. Wchodzi w niego swoim pierwotnym wymiarem społecznym, który rozciąga się na wszystkie formy wspólnoty niematerialnej, począwszy od rodziny, a skończywszy na grupach społecznych, państwie i wspólnocie narodów. Wyrażeniem tego porządku są pewne nienaruszalne zasady. Dotyczą one życia, rodziny i wychowania potomstwa, stanowiąc punkt wyjścia dla relacji niematerialnych, na których buduje się porządek społeczny. Benedykt XVI w encyklice Caritas in veritate stwierdza, że jeśli od samego początku wymiar społeczny nie wyraża się w tych zasadach, to potem odzyskanie go staje się niemożliwe (nr 28). Jeśli życie lub rodzina nie mają sensu, jeśli nie wyrażają porządku społecznego, to jaki sens może mieć uczciwość w interesach czy sprawiedliwość w relacjach między obywatelami? Jak to się dzieje, że rozrywa się szaty z powodu korupcji, podczas gdy bez wyrzutów sumienia narusza się zasady dotyczące życia lub rodziny?

Określenie „porządek społeczny” może prowadzić do myślenia o jakimś schemacie, jakiejś klatce myślowej, o konstrukcji czysto intelektualnej. Jest to natomiast coś, co urzeczywistnia się w prawdziwej wolności duchowej. Autentyczna wspólnota może być tylko duchowa. Gdy dwie rzeczy materialne łączą się ze sobą, tracą swoją indywidualność i odrębność. Wymiar społeczny jednak jest wspólnotą, której uczestnicy rozwijają swoją osobowość, autonomię, prawdziwą wolność. Osobowość zaś nie dojrzewa w indywidualistycznym bądź naturalistycznym wyizolowaniu, jak często dzisiaj się sugeruje, tyko w łączności z innymi i we wzajemnej odpowiedzialności. To zakłada włączenie się w porządek społeczny, który nie jest tylko próbą jakiegoś uzgodnienia naszych indywidualistycznych autoodniesień.

Istnienie porządku społecznego jest poznawalne zarówno na gruncie rozumu, jak i wiary. Co więcej, właśnie w tym punkcie, w którym te dwie drogi epistemologiczne się spotykają, rodzi się nauczanie społeczne Kościoła. Poznaje się go za pośrednictwem rozumu, jeśli jego funkcja nie jest ograniczona do samego odnotowywania zbieżności przyczyn materialnych i ilościowego mierzenia faktów, bo z takiego sposobu postępowania nie wyłania się żaden porządek. Jest on czymś niematerialnym, nie wynikając z danych empirycznych. Porządku nie stwierdza się na podstawie uznania faktów, ale dostrzega się go za pośrednictwem sięgania w ich głąb. Jak osoba nie sprowadza się do zjawisk odnotowywanych przez jakiś mechanizm diagnostyczny, tak porządek społeczny nie wynika z przeciwstawiania faktów, ale z rozumu, który widzi całość, a nie tylko części. Widzi całość przez to, czym ona jest, i zarazem przez to, czym powinna być – widzi życie dobre jako zgodne z porządkiem społecznym. Rozum pozwala zauważyć, że osoba nie tylko jest jednostką, ale dostrzega także, że jej wymiar społeczny rozciąga się na rodzinę. Nie traktuje rodziny jako kwestii czystej umowy między stronami, ale jako społeczność naturalną. Nie zrównuje jej z innymi związkami międzyludzkimi, ponieważ odczytuje w niej jedyną w swoim rodzaju zażyłość życia duchowego i solidarność, wskazuje na komplementarność rodziców w życiu małżeńskim i ich odpowiedzialność w stosunku do dzieci; a także na to, że rodzina poprzedza każdą inną instytucję społeczną.

(...)

Ks. prof. Janusz Królikowski

*

Powyższy fragment pochodzi z artykułu, który w całości przeczytać można w aktualnym, wrześniowym numerze miesięcznika WPIS:

WPIS 09/2025 (e-wydanie)

WPIS 09/2025 (e-wydanie)

 

Wrześniowy numer Waszego ulubionego miesięcznika „Wiara Patriotyzm i Sztuka” lepiej znanego pod skróconą nazwą „Wpis” już w sprzedaży! Jak każdego miesiąca przygotowaliśmy dla Was wyselekcjonowany zbiór felietonów na aktualne tematy, podobnie jak całą serię artykułów powiązaną z rocznicami historycznymi.

     

Wiadomości o premierach nowych książek Białego Kruka i spotkaniach autorskich prosto na Twoją skrzynkę mailową, a do tego jeszcze prezent - bon 50 zł na zakupy w naszej księgarni internetowej! Dołącz już dziś do grona Czytelników Biuletynu Białego Kruka! Aby to zrobić, kliknij TUTAJ.

Zapraszamy do naszej Księgarni Internetowej po miesięcznik WPIS - egzemplarze pojedyncze lub w prenumeracie - tradycyjnie albo elektronicznie oraz po książki ks. prof. Janusza Królikowskiego:

Prenumerata elektroniczna WPiSu na drugie półrocze 2025 roku (5 numerów, w tym jeden podwójny)

Prenumerata elektroniczna WPiSu na drugie półrocze 2025 roku (5 numerów, w tym jeden podwójny)

 

Miesięcznik „Wpis” już od piętnastu lat pozostaje wierny swym założeniom i przedstawia Czytelnikom podstawowe wartości, a więc wiarę, patriotyzm i sztukę.
Publikują u nas tak znakomici autorzy, jak m.in.: Adam Bujak, ks. prof. Waldemar Chrostowski, Leszek Długosz, prof. Ryszard Kantor, dr Marek Klecel, ks. prof. Janusz Królikowski, prof. Grzegorz Kucharczyk, dr Monika Makowska, prof. Aleksander Nalaskowski, prof.

Prenumerata miesięcznika WPIS na rok 2025. Wydanie drukowane

Prenumerata miesięcznika WPIS na rok 2025. Wydanie drukowane

 

Miesięcznik „Wpis” już od piętnastu lat pozostaje wierny swym założeniom i przedstawia Czytelnikom podstawowe wartości, a więc wiarę, patriotyzm i sztukę.
Publikują u nas tak znakomici autorzy, jak m.in.: Adam Bujak, ks. prof. Waldemar Chrostowski, Leszek Długosz, prof. Ryszard Kantor, dr Marek Klecel, ks. prof. Janusz Królikowski, prof. Grzegorz Kucharczyk, dr Monika Makowska, prof. Aleksander Nalaskowski, prof.

Prenumerata miesięcznika WPiS na cały 2025 rok - wydanie drukowane + wydanie elektroniczne

Prenumerata miesięcznika WPiS na cały 2025 rok - wydanie drukowane + wydanie elektroniczne

 

Miesięcznik „Wpis” już od piętnastu lat pozostaje wierny swym założeniom i przedstawia Czytelnikom podstawowe wartości, a więc wiarę, patriotyzm i sztukę.
Publikują u nas tak znakomici autorzy, jak m.in.: Adam Bujak, ks. prof. Waldemar Chrostowski, Leszek Długosz, prof. Ryszard Kantor, dr Marek Klecel, ks. prof. Janusz Królikowski, prof. Grzegorz Kucharczyk, dr Monika Makowska, prof. Aleksander Nalaskowski, prof.

Nie mamy prawa milczeć! Apologia Kościoła

Nie mamy prawa milczeć! Apologia Kościoła

Ks. Janusz Królikowski

Zbyt wielu z nas milczy. Zbyt wielu najbardziej ceni sobie święty spokój, czyli spokój uzyskany kosztem przeróżnych ustępstw na polu moralności i zasad wiary. Poprawność polityczna nachalnie propagowana przez mass media i wymuszana coraz to nowymi rozporządzeniami prawnymi dotknęła także niektórych reprezentantów i członków Kościoła.

Moc Ducha Świętego

Moc Ducha Świętego

Ks. Janusz Królikowski

Zdobywanie religijnej wiedzy nie kończy się wraz z przyjęciem Pierwszej Komunii Świętej czy – najpóźniej – po przyjęciu sakramentu bierzmowania. Poznawszy podstawy, powinniśmy potem stale znajomość prawd wiary i Słowa Bożego odnawiać i pogłębiać, by gmach wiary dziecięcej i młodzieńczej mógł stać się z czasem budowlą o trwałych i nienaruszalnych fundamentach.

Roki Święte

Roki Święte

Ks. Janusz Królikowski

Rok Święty to nie tylko wydarzenie liturgiczne. To czas odnowy duchowej i nadziei, która przez wieki poruszyła w sumie serca miliardów ludzi wierzących; najpierw w basenie Morza Śródziemnego, potem w całej Europie, a następnie na innych kontynentach; ta książka jest właśnie opowieścią o tym.

Wynalazca i darczyńca. Biografia Ignacego Łukasiewicza

Wynalazca i darczyńca. Biografia Ignacego Łukasiewicza

Ks. Janusz Królikowski

Postać wynalazcy lampy naftowej i pioniera przemysłu naftowego od najmłodszych lat frapowała Autora tej książki, ks. prof. Janusza Królikowskiego, którego mała ojczyzna wiąże się z małą ojczyzną genialnego odkrywcy, ale także wspaniałego, szlachetnego człowieka Ignacego Łukasiewicza.

 

Komentarze (0)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.