Tamtego wieczoru podnieśliśmy głowy i z nadzieją spojrzeliśmy w przyszłość. To już 43. rocznica wyboru kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową
Nowo wybrany papież Jan Paweł II przemawia po raz pierwszy do wiernych zgromadzonych na Placu św. Piotra. fot. z albumu "Jan Paweł II. Dzień po dniu", wyd. Biały Kruk 16 października 1978 roku dzisiejszy święty, a ówczesny kardynał Karol Wojtyła, został wybrany na Stolicę Piotrową. W swojej pierwszej encyklice "Redemptor hominis" tak wspominał tamten dzień:
>>Do tego więc Chrystusa-Odkupiciela zwróciły się moje myśli i serce w dniu 16 października, gdy po kanonicznie dokonanym wyborze postawiono mi pytanie: „Czy przyjmujesz?”. Odpowiedziałem wówczas: „W posłuszeństwie wiary wobec Chrystusa, mojego Pana, zawierzając Matce Chrystusa i Kościoła — świadom wielkich trudności — przyjmuję”. I dzisiaj tę moją odpowiedź jawnie powtarzam, aby była wiadoma wszystkim bez wyjątku i aby tłumaczyła, że posługa, która wraz z przyjęciem wyboru na Biskupa Rzymu i Następcę Apostoła Piotra stała się na tej Stolicy moim szczególnym obowiązkiem, jest związana z tą właśnie pierwszą i podstawową prawdą Wcielenia.
Przyjąłem również te same imiona, jakie wybrał mój umiłowany Poprzednik Jan Paweł I. Już bowiem w dniu 26 sierpnia, kiedy wobec Świętego Kolegium ujawnił, że chce się nazywać Jan Paweł — a ta dwoistość imienia była bez precedensu w historii — dostrzegłem w tym jakby wymowny znak łaski na drodze nowego pontyfikatu. A ponieważ pontyfikat ten trwał tylko 33 dni, wypada mi go nie tylko kontynuować, ale niejako podjąć w samym punkcie wyjścia, o którym świadczy naprzód wybór tych dwu właśnie imion. Przyjmując je w ślad za moim umiłowanym Poprzednikiem, pragnę przez to — mniemam, że podobnie jak On — dać wyraz umiłowania dla tego szczególnego dziedzictwa, jakie pozostawili Papieże Jan XXIII i Paweł VI, oraz gotowości jego kontynuowania z Bożą pomocą. <<
Jolanta Sosnowska, autorka monumentalnej biografii św. Jana Pawła II zatytułowanej "Hetman Chrystusa", tak pisała o tym pamiętnym dniu:
Nowy papież, którego nazwisko zostało nie całkiem poprawnie wypowiedziane przez kardynała protodiakona (Wojtyla…), najpierw wywołał na Placu św. Piotra niemałe zamieszanie, ale i za moment burzę oklasków, które biegły hen od Bazyliki św. Piotra, gdzieś nad Tybr, do Zamku Anioła, a jeszcze za kilka chwil poprzez agencje medialne daleko w świat. Hałas był nie do opisania, wszyscy się przekrzykiwali, wielu zadawało sobie pytanie, kim jest i skąd pochodzi ów „Wojtyla”. On tymczasem, jeszcze z dala od tłumów, przyjmował od kardynałów elektorów ślubowanie wierności i posłuszeństwa (obbedienza). Nie siedział jednak na tronie, jak jego poprzednicy, lecz na stojąco wymienił z każdym serdeczny uścisk i pocałunek pokoju. To był pierwszy widomy znak, że ten pontyfikat będzie inny… (...)
PAKIET Hetman Chrystusa - komplet tomów 1-4 w promocyjnej cenie
Książka ta zrodziła się z fascynacji polskim Papieżem i z niezgody na traktowanie go jako dobrotliwego staruszka i miłośnika kremówek, na umniejszanie jego postaci, przebogatego dorobku i ogromnego autorytetu. Ojciec Święty jawi się tu jako osobowość zachwycająca – pasterz wyrazisty, konsekwentny, inteligentny, odpowiedzialny i odważny.
„Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!” – Jan Paweł II zaczął po włosku od słów, których ulegający neoliberalizmowi Zachód zaczął już wtedy wstydzić się i skazywać je na zapomnienie. Nowy papież był wyraźnie wzruszony. Ręce opierał silnym gestem o balustradę. Co chwilę przerywały mu głośne oklaski i wiwaty. Mówił od serca, bez kartki. – „Najdrożsi Bracia i Siostry! Jesteśmy jeszcze wszyscy pogrążeni w bólu po śmierci naszego umiłowanego papieża Jana Pawła I i oto dostojni kardynałowie powołali nowego Biskupa Rzymu. Wezwali go z dalekiego kraju, dalekiego, lecz zawsze tak bliskiego przez wspólnotę w wierze i tradycji chrześcijańskiej. Obawiałem się przyjąć ten wybór, ale uczyniłem to w duchu posłuszeństwa względem naszego Pana Jezusa Chrystusa, z całkowitą ufnością względem Jego Matki, Najświętszej Maryi Panny. Nie wiem, czy potrafię wyrażać się jasno w waszym, naszym języku włoskim. Jeżeli się pomylę, to mnie poprawicie. I tak staję przed wami wszystkimi, aby wyznać naszą wspólną wiarę, naszą nadzieję, naszą ufność pokładaną w Matce Chrystusa i Kościoła, a także, aby rozpocząć na tej drodze historii i Kościoła z pomocą Boga i z pomocą ludzi”. Po tych słowach Jan Paweł II udzielił swego pierwszego błogosławieństwa Urbi et Orbi. W jednej chwili na Placu św. Piotra, który wypełniało ponad 200 tys. ludzi, zapanowała nieopisana euforia. W jednej chwili ten papież „z dalekiego kraju”pięknie mówiący po włosku zjednał sobie nie tylko te zgromadzone przed Bazyliką rzesze, ale także wszystkich, którzy oglądali to wydarzenie w telewizjach świata – choć nie w telewizji Jego Ojczyzny… Do zebranych zwrócił się Carissimi fratelli e sorelle!, podczas gdy do tej pory papieże zwracali się do wiernych tylko w formie męskiej Cari fratelli, co zostało bardzo pozytywnie odebrane i uznane za jeden z wyznaczników nowego stylu Papy (po włosku il Papa to papież) Wojtyły. Nie mieli wtedy pojęcia, że oto widzą wielkiego świętego, ale mieli przeczucie, że na Stolicy św. Piotra zasiadł człowiek fascynujący i nieprzeciętny, a na dodatek obdarzony wdziękiem, dużą swobodą i poczuciem humoru. (...)
Hetman Chrystusa - Biografia św. Jana Pawła II Tom 1
Książka ta zrodziła się z fascynacji polskim Papieżem i z niezgody na traktowanie go jako dobrotliwego staruszka i miłośnika kremówek, na umniejszanie jego postaci, przebogatego dorobku i ogromnego autorytetu. Ojciec Święty jawi się tu jako osobowość zachwycająca – pasterz wyrazisty, konsekwentny, inteligentny, odpowiedzialny i odważny.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.