Symbol zagłady kwiatu inteligencji polskiej. Rocznica niemieckiej zbrodni w Palmirach
Kobiety prowadzone na egzekucję w Palmirach w Puszczy Kampinoskiej. Między grudniem 1939 a lipcem 1941 r. rozstrzelano tam prawie 2 tysiące osób. Fot. za książką "Zbrodnia i grabież", wyd. Biały Kruk. W Generalnym Gubernatorstwie akcję przeciwko polskiej inteligencji oznaczono kryptonimem „AB” (Nadzwyczajna Akcja Pacyfikacyjna Ausserordentliche Befriedungsaktion). Pochłonęła ona życie około 6,5 tysiąca Polaków – w tym około 3,5 tysięcy przedstawicieli polskich elit politycznych i intelektualnych73. Zbrodniczego planu Niemcy dopełniali w Palmirach w Puszczy Kampinoskiej w okolicach Warszawy, Krakowie, Jaśle i Ropczycach w Rzeszowskiem, Rurach Jezuickich w Lubelskiem, Kumowej Dolinie pod Chełmem, w okolicach Częstochowy, na stadionie leśnym w Kielcach, w radomskim Firleju.
Helena Karśnicka zeznawała po latach, jak doszło do rozstrzelania jej brata Zdzisława Karśnickiego w Palmirach:
„15 maja 1940 roku o godzinie 5.00 rano do mieszkania naszego, w którym mieszkam dotychczas, przyszli agenci gestapo. Dwóch było w uniformach z trupimi głowami na czapkach, a trzeci w ubraniu cywilnym. Gestapowcy silnie dzwonili do drzwi frontowych. Gdy matka moja otworzyła drzwi, weszli oni do pokoju, obeszli całe mieszkanie, przeprowadzili rewizję, nic nie znaleźli, obejrzeli wszystkich obecnych i zwrócili się przy tym do mego średniego brata, Zdzisława Karśnickiego (20 lat). Zabrali z wiszącej przy jego łóżku marynarki dokumenty, przekonali się co do jego imienia i nazwiska i kazali mu się zbierać. Gestapowiec ubrany po cywilnemu mówił po polsku. On też kazał bratu iść z nimi. Nie pozwolili nam nawet pożegnać się z nim. Oprócz Zdzisława byli wówczas w domu również starszy brat Wacław (31 lat) i najmłodszy Henryk (17 lat). Gestapowcy chcieli zabrać również Henryka, ale brat Wacław upewnił ich, jakoby Henryk miał tylko 14 lat.
Gestapowcy wyprowadzili Zdzisława z domu i brutalnie wepchnęli go do czekającej przed domem taksówki. Wtedy widziałam brata ostatni raz.
Po tym wywiezieniu szukałam, gdzie on przebywa. Dopiero po dwóch i pół tygodniu dowiedziałam się, że jest w więzieniu przy ul. Dzielnej, na tak zwanym Pawiaku. Zaniosłam paczkę dla brata do kancelarii więziennej. Paczkę przyjęli. W ten sposób dowiedziałam się, że brat jest więziony na Pawiaku. Wówczas zaczęłam chodzić na ul. Dzielną i tam stałam pod murem więziennym. Nie mogłam widzieć okien więziennych, lecz brat, stojąc przy oknie, zauważył mnie stojącą na ulicy i kilka razy wyrzucał z procy przez okno kartki, które spadały za mur więzienny na ulicę. Podniosłam te kartki. Z nich dowiedziałam się, że brat został aresztowany, ponieważ wydał go jeden z jego kolegów, Zbigniew Sachanowski – aresztowany parę godzin wcześniej. Sachanowski nie wytrzymał tortur, załamał się i wydał dwunastu chłopców (w tej liczbie i brata mego Zdzisława), którzy wszyscy należeli do tajnej organizacji politycznej sformowanej na terenie Włoch. Zdzisław był kierownikiem tej organizacji.
Nazwisk aresztowanych jednocześnie z nim innych członków tej organizacji nie znam. Wszyscy ci chłopcy, tak jak mój brat, nie powrócili więcej, a Sachanowski [został] po roku wywieziony do Oświęcimia i tam zmarł.
W kartkach, które brat pisał z więzienia, donosił nam, że nikogo nie wydał i nie wyda. W ostatniej kartce, którą wyrzucili mi w sposób wyżej podany jego koledzy, już po jego wywiezieniu, brat pisał, że go wywożą prawdopodobnie na roboty rolne i żebyśmy się nie martwili. Było to 20 czerwca 1940 roku. Otrzymałam kartkę o godz. 8.00 rano. Tegoż dnia byłam w Patronacie i tam powiedziano mi, że dużo ludzi wywiezionych z więzienia Niemcy rozstrzeliwują w Lesie Młocińskim.
Później się dowiedziałam, że w owym dniu, 20 czerwca 1940 roku, odbyła się masowa egzekucja w Palmirach. Myślę, że brat został rozstrzelany razem z marszałkiem [Maciejem] Ratajem i posłem [Mieczysławem] Niedziałkowskim, ponieważ zawiadomił nas poprzednio, że na Pawiaku są razem z nim Rataj i Niedziałkowski. Wiem też, że Rataj i Niedziałkowski zostali rozstrzelani w Palmirach, chociaż daty egzekucji nie znam. Tyle tylko, że więcej od brata żadnej wiadomości nie otrzymałam”74.
Trzeba jeszcze w tym miejscu przytoczyć relację Janiny Gruszki, pracującej w dziale przyjmowania i zwalniania więźniów na warszawskim Pawiaku. W jej zeznaniach znalazły się informacje na temat wywózki więźniów na miejsce egzekucji 20 czerwca 1940 r.:
„Na dwa dni przed terminem przysłano listę z nazwiskami osób, które miały wejść w skład transportu. Początkowo nie przypuszczałam, że wskazane w wykazie osoby zostaną rozstrzelane, z tego względu, że wśród nich była dość znaczna, bo 64, liczba kobiet, a w transportach mieszanych skierowanych na rozstrzał było ich przeważnie znacznie mniej. Polecono więźniom [wydać] wszystkie depozyty oraz chleb. Więźniowie wchodzący w skład transportu dowiedzieli się od razu, że mają opuścić więzienie i wyjechać do obozu. Ponieważ wówczas nie bardzo wiadomo było, co dzieje się w obozach, więc wielu z nich cieszyło się nawet, że opuszczą Pawiak. Stwierdzić mogę, że wśród więźniów przeznaczonych do transportu panował nastrój pogodny. Gestapo poleciło wszystkich objętych wykazem więźniów podzielić na trzy równe grupy, z których pierwsza miała odjechać 20 czerwca o godz. 6.00 rano, druga tegoż dnia o 11.00 przed południem, a trzecia 21 czerwca o 6.00 rano. Żadnych dyspozycji co do segregowania więźniów nie było, a przeciwnie – zezwolono na transporty mieszane mężczyzn i kobiet. W dniu 20 czerwca o 6.00 rano więźniowie wchodzący w skład pierwszej grupy byli całkowicie przygotowani do drogi. Samochody przyjechały koło godz. 7.00. Były to tzw. budy, samochody ciężarowe okryte brezentem. Zwróciło naszą, to jest pracowników więzienia, uwagę, że była wyjątkowo duża eskorta składająca się z około siedmiu samochodów z plutonami egzekucyjnymi. Był również wówczas komendant od transportów, gestapowiec Böhme. Prócz tego była duża ilość motocyklistów z rozpylaczami [pot. karabiny maszynowe – przyp. red.]. Gdy więźniowie pierwszej grupy wsiedli do samochodów, stałam w furtce łączącej podwórka oddziałów męskiego i kobiecego. Wśród więźniów w dalszym ciągu panował nastrój pogodny, a niektórzy byli nawet zadowoleni, gdyż spotkali się ze swoimi bliskimi. Między 7.00 a 8.00 rano samochody odjechały w kierunku ulicy Karmelickiej. Jeszcze wtedy nikt nie przypuszczał, że zawieziono więźniów na rozstrzelanie, niemniej wyjątkowo duża eskorta wzbudziła u wszystkich niepokój. W pierwszej grupie między innymi pojechali właśnie Rataj i Niedziałkowski. Samochody powróciły po drugą grupę o godz. 11.00. Zwróciło naszą uwagę, że były mocno zakurzone. Zastanowił nas również fakt, że jeśli chodzi o trasę na któryś z dworców warszawskich, okres nieobecności samochodów był za długi, zaś o żadnym obozie położonym koło Warszawy nie wiedzieliśmy. Gestapowcy przyjechali zziajani i odpoczywali około pół godziny. Druga grupa opuściła Pawiak przed godziną 12.30. Samochody i eskorta tego dnia na Pawiak nie wróciły. Nazajutrz, 21 czerwca, około godziny 7.00 rano pojechała trzecia grupa”75.
W polskiej tradycji historycznej to właśnie Palmiry stanowią symbol zagłady kwiatu inteligencji polskiej. Masowe rozstrzelania odbywały się tam wielokrotnie, a największy rozmiar przyjęły 20 i 21 czerwca 1940 r. Wówczas zamordowano tam 362 osoby76 – w tym wybitnych przedstawicieli świata nauki, polityki, kultury, sztuki. Niemcy stracili tam m.in.: Stanisława Piaseckiego (działacza narodowego, dziennikarza i pisarza), Tadeusza Fabianiego (polityka ruchu narodowego, prawnika), Macieja Rataja (Stronnictwo Ludowe, byłego marszałka Sejmu), Jana Pohoskiego (wiceprezydenta Warszawy), Grzegorza Krzeczkowskiego (dowódcę Strzelca w Warszawie), Janusza Kusocińskiego (złotego medalistę olimpijskiego w biegu na 10 kilometrów podczas igrzysk w Los Angeles w 1932 r., członka podziemnej Organizacji Wojskowej „Wilki”). Zamordowano wówczas także 64 kobiety.
Prof. Wojciech Polak, prof. Sylwia Galij-Skarbińska
*
Powyższy fragment pochodzi z książki prof. Wojciecha Polaka i prof. Sylwii Galij-Skarbińskiej "Zbrodnia i grabież. Jak Niemcy tuszują prawdę o sobie", wyd. Biały Kruk.
Zapraszamy do naszej Księgarni Internetowej po książki o najnowszej historii Polski:

Wojna i dziedzictwo. Historia najnowsza
Ostatnie lata naszej historii najnowszej toczyły się w cieniu wojny – najpierw tej być może najbardziej bolesnej, choć nie dosłownej, czyli wewnętrznej, w naszym własnym domu. Jej pierwszą ofiarą stała się prawda, ale przecież w jej wyniku doszło także do ofiar śmiertelnych. Potem zaczęła się wojna kulturowa, której front coraz brutalniej naciera na Polskę. W jej wyniku umierają przede wszystkim ludzkie sumienia.

Nikczemność i honor. Stan wojenny w stu odsłonach
Pisząc o stanie wojennym, można, wbrew pozorom, podkreślać także zachowania pełne honoru i godności. I nie chodzi tu bynajmniej o zachowania gen. Jaruzelskiego, określanego przez niektórych mianem „człowieka honoru”, co należy uznać za rzecz wielce haniebną. Chodzi tu o pełną godności postawę osób gnębionych i prześladowanych, którzy potrafili zachować ją nawet w warunkach ekstremalnych.

Opresja. Ilustrowana historia PRL
Ta książka powstała z dwóch powodów. Po pierwsze, poziom wiedzy o tak przecież nieodległych czasach jak historia państwa nazwanego Polską Rzeczpospolitą Ludową (PRL) jest w naszym społeczeństwie bardzo niski, zwłaszcza wśród ludzi młodych i średniego pokolenia. Są bowiem siły i ośrodki usilnie pracujące nad utajnianiem prawdy o latach 1944–1989.

Kierunek Targowica. Polska 2005 – 2015
Polska w roku 2005 przeżyła reset lewicowych i liberalnych rządów; wydawało się, że postkomuniści przegrali i już nie wrócą. A jednak zaledwie po dwóch latach wszystko się odmieniło i już w 2007 roku III RP znalazła się na najlepszej drodze do nowej gospodarczej i moralnej targowicy. Jak do tego mogło dojść i ile zła musiało się jeszcze wydarzyć, nim Polacy w 2015 r.

Rok 1939. Od beztroski do tragedii
Dla Polski rok 1939 był rokiem przedziwnym; przede wszystkim tragicznym, gdyż agresja na nasz kraj Niemiec dokonana 1 września, a następnie Związku Sowieckiego – 17 września spowodowała śmierć milionów rodaków jak również zamordowała prężnie rozwijającą się II Rzeczpospolitą. Ten straszny rok kojarzy nam się zatem głównie z początkiem II wojny światowej.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.