Ojcze Nasz. Dzieje i przesłanie Modlitwy Pańskiej

Odmawialiśmy „Ojcze nasz” tysiące razy, od dziecka znamy na pamięć treść tej modlitwy – ale czy naprawdę dobrze ją rozumiemy? To pytanie staje się szczególnie aktualne w obliczu nowego tłumaczenia szóstej prośby Modlitwy Pańskiej: „i nie wódź nas na pokuszenie”. Bóg nas ani nie kusi, ani nie przywodzi do złego – taka wykładnia chyba nikomu wierzącemu nie przychodziła do głowy. A jednak w mediach takie interpretacje zaczęły się pojawiać, stąd niezwykle istotne i palące stało się, abyśmy w pełni zrozumieli Modlitwę Pańską, każde jej słowo. Abyśmy poznali także jej historyczne uwarunkowania.

Nie ma lepszego przewodnika po tych zagadnieniach niż wybitny biblista i wielki erudyta ks. prof. Waldemar Chrostowski. W książce tej prowadzi nas po każdej części Modlitwy Pańskiej, tłumacząc jej sens, trwałe zakorzenienie w Piśmie Świętym – także w Starym Testamencie – wskazując głębokie teologiczne treści zawarte w jej słowach. Czyni to językiem pięknym i zrozumiałym. Odwołuje się zarówno do Biblii, jak i długiej tradycji Kościoła, a także medytacji kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz papieży św. Jana Pawła II i Benedykta XVI.

„Ojcze nasz” jest bogactwem i darem, jak każda modlitwa, czyli rozmowa z Bogiem. Słowa codziennego pacierza, do których jesteśmy przyzwyczajeni od małego, mogą dzięki dogłębnej refleksji i dogłębnemu poznaniu obdarzyć nas nową duchową mocą. Ks. prof. Waldemar Chrostowski proponuje, „aby zakończywszy lekturę tej książki, wziąć do ręki kartkę papieru i napisać na niej poszczególne prośby Modlitwy Pańskiej; jest ich siedem. Niezwykle owocne będzie zastanowienie się, co w każdej z nich najbardziej mnie poruszyło i dotknęło, co okazało się najważniejsze i być może zmieniło odmawianie i przeżywanie tej modlitwy. Taki wysiłek przyniesie wielki pożytek duchowy każdemu, kto go podejmie”.

Spis treści

 

I.   „Ojcze nasz” – modlitwa uczniów i wyznawców Jezusa Chrystusa

Modlitwa Pańska w kontekście Kazania na Górze

Siedem próśb

Język Jezusa i pierwowzór „Ojcze nasz”

 

II. Ojcze nasz, który jesteś w niebie

Bóg jako Ojciec

Ojciec Jezusa Chrystusa i nasz

Prośba 1. Święć się imię Twoje

Znaczenie imienia

Imię Boże jako zobowiązanie

Prośba 2. Przyjdź królestwo Twoje

Królestwo Boże

Eschatologiczne wymiary królestwa Bożego

Prośba 3. Bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi

Wola Boża a przeciwności, na jakie napotyka

Współpraca z wolą Boga

Prośba 4. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj

Wołanie o chleb

Eucharystia jako dar Chleba

Prośba 5. Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom

Przekonywanie o grzechu jako warunek zbawienia

Zemsta nie ugasi niesprawiedliwości

Prośba 6. Nie wódź nas na pokuszenie

Pokusa/pokuszenie czy próba/doświadczenie?

Abraham i Hiob wobec próby

Prośba 7. Ale nas zbaw ode złego

Modlitwa ostatniej nadziei

Z odmętów zła do królestwa łaski

Prośba 6. Nie wódź nas na pokuszenie

 

Pokusa/pokuszenie czy próba/doświadczenie?

Szósta prośba Modlitwy Pańskiej stała się przedmiotem dociekań i dyskusji zmierzających w kierunku, by ją zmienić tak, aby była bardziej zrozumiała. Na jednym biegunie stoją „praktyczne wątpliwości zwyczajnego wiernego”, a na drugim inicjatywy niektórych episkopatów i wypowiedzi papieża Franciszka. Odnosząc się do nich, należy poczynić podstawową uwagę: jeżeli czegoś nie rozumiemy, zwłaszcza w sprawach wiary przekazywanej od dawna, trzeba podjąć wysiłek, by zrozumieć treść utrwalonych w tradycji formuł. Nie jest przecież tak, że wiele pokoleń chrześcijan odmawiało tę modlitwę, nie rozumiejąc, o co w niej chodzi. Kościół dysponuje dużą liczbą teologów, katechetów i duszpasterzy, którzy powinni tego rodzaju trudności objaśniać. Teologia to wiara szukająca zrozumienia, a teologia bez wiary jest jak pływanie w suchym basenie. Można poruszać rękami i nogami oraz udawać, że się pływa, ale to tylko imitowanie pływania.

W Adwencie roku 2017 Konferencja Episkopatu Francji zmieniła tekst prośby, która po polsku brzmi: „I nie wódź nas na pokuszenie”, na: „Nie pozwól, żebyśmy popadli w pokusę”, bądź: „Nie pozwól, żebyśmy ulegli pokusie”. Ta zmiana została przyjęta także w Belgii. Niemało wiernych ją kontestuje, bo nie da się osób dorosłych i starszych przestawić z modlitwy, którą odmawiali tysiące razy, na nowe tory. W podobnym kierunku w listopadzie 2018 roku poszła Konferencja Episkopatu Włoch, przedkładając brzmienie: „Nie opuszczaj nas w pokusie”. Niejako „przy okazji” zmieniono również tekst hymnu „Chwała na wysokości Bogu”, zamieniając „pokój ludziom dobrej woli” na „pokój ludziom umiłowanym przez Pana”. Obie zmiany zostały wprowadzone do nowego wydania Mszału Rzymskiego w języku włoskim, mimo że przekład wymagał jeszcze zatwierdzenia przez Stolicę Apostolską.

W kontekście tych zmian zapytano papieża Franciszka o szóstą prośbę Modlitwy Pańskiej. Odpowiedział, że „nie wódź nas na pokuszenie” może sugerować Boga jako kusiciela do zła i stwierdził: Cosi non va – „Tak być nie może”. W refleksji poświęconej „Ojcze nasz” na antenie telewizji włoskiego Kościoła TV2000, uzasadnił to tak: „To ja upadam, a nie On popycha mnie ku pokusie, aby zobaczyć potem, jak upadłem, bo żaden ojciec tak nie postępuje. Ojciec pomaga, by podnieść się od razu. Tym, kto wodzi cię na pokuszenie, jest szatan, to jego robota”. W lutym 2018 roku na łamach czasopisma „La Civiltà Cattolica” pojawiła się informacja, że Franciszek sugeruje zmianę tekstu szóstej prośby, aby „nadać w niej pojęciu Boga znaczenie bardziej właściwe i wzbudzające szacunek”. Kilkanaście miesięcy później, w katechezie wygłoszonej 1 maja 2019 roku podczas audiencji na Placu św. Piotra, zauważył, że wszystkie współczesne tłumaczenia tej prośby są „trochę kulawe”. Wyjaśniał, że prośba dotyczy starcia między naszą wolnością a pułapkami złego ducha i zdecydowanie zaprzeczył, jakoby Bóg zastawiał na swoje dzieci pułapki i sidła. Przytoczył fragment Listu św. Jakuba ze stwierdzeniem, że „Bóg bowiem ani nie podlega pokusie do zła, ani też nikogo nie kusi” (Jk 1,13). Dodał: „Nie jest sprawcą zła, a gdy zło pojawia się w życiu człowieka, walczy u jego boku, aby mógł być od niego uwolniony”. Należy więc absolutnie wykluczyć, by Bóg był protagonistą pokus stojących na drodze człowieka. Powołał się na przykład Jezusa, w którego życiu były obecne zarówno próba, jak i pokusa. W tym doświadczeniu Syn Boży stał się naszym bratem. „Bóg nie zostawił nas samymi, ale w Jezusie objawia się jako ‘Bóg-z-nami’, aż po najbardziej skrajne następstwa”. Odrzuciwszy wszystkie pokusy, Jezus wyszedł z nich zwycięsko. W nawiązaniu do modlitwy w Getsemani papież Franciszek zaznaczył, że podczas agonii Bóg prosi człowieka, by go nie opuszczał, ale człowiek – śpi. Natomiast, gdy on przeżywa swą próbę, Bóg czuwa i zstępuje, aby znaleźć nas w naszych otchłaniach i udrękach. „Naszą pociechą w godzinie próby jest świadomość, że ta dolina, od chwili, kiedy przebył ją Jezus, nie jest już pustkowiem, ale została pobłogosławiona obecnością Syna Bożego. On nas nigdy nie opuścił”.

Katecheza Franciszka zintensyfikowała pytanie, czy rzeczywiście jest konieczność zmiany brzmienia szóstej prośby Modlitwy Pańskiej. Z pewnością istnieje sprawa komunikatywności języka, którym Kościół się posługuje, także języka modlitwy. Tradycyjne łacińskie powiedzenie głosi: Ars orandi, ars credendi, czyli „Sztuka modlitwy to sztuka wiary”. Innymi słowami: pokaż, jak się modlisz i słowa, którymi się modlisz, a będę wiedział, jaka jest twoja wiara. Treść i sposób modlitwy są drogą do poznania wiary modlącego się człowieka. Modlitwa „Ojcze nasz” najgłębiej wyraża wiarę chrześcijańską, bo nauczył nas jej Jezus i stoi za nią Jego autorytet. Wszelkie sugestie zmian w tradycyjnych modlitwach Kościoła należy przyjmować z wielką ostrożnością. Ten postulat dał o sobie znać, gdy w 2008 roku ukazało się Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, opracowane przez Zespół Biblistów Polskich z inicjatwy Towarzystwa Świętego Pawła, w którym zamieszczono przekład: „I nie dopuszczaj do nas pokusy”. Polscy tłumacze wyprzedzili więc późniejsze inicjatywy translatorskie. Niemało do myślenia daje fakt, że o tego typu „nowościach” chętnie informują i promują je świeckie środki masowego przekazu, które nie mają związku z chrześcijaństwem i Kościołem. Często za postulatem jednej zmiany idą żądania kolejnych, aż po zmiany w samym Credo i opartym na Dekalogu nauczaniu moralnym.

Przekład „nie wódź nas na pokuszenie”, et ne nos inducas in tentationem, pochodzi z Wulgaty, starożytnego przekładu Pisma Świętego na łacinę i w tym brzmieniu poczynając od VII wieku wszedł do liturgii Kościoła Zachodniego. Papież Franciszek, dokonując interpretacji szóstej prośby Modlitwy Pańskiej, ma rację, że Bóg nas nie kusi ani nie przywodzi do złego, patrząc, jak upadamy. Śmiem twierdzić, że taka wykładnia chyba nikomu, kto odmawia „Ojcze nasz”, nie przychodziła do głowy, bo karkołomnie wypacza obraz Boga. Dyskusję należy przenieść na inny poziom, a mianowicie sięgnąć do greckiego oryginału Ewangelii według św. Mateusza. Chodzi o to, by w różnych językach wiernie wyrazić jego pierwotną treść. Nawet gdyby sugerowane zmiany zostały wprowadzone we wszystkich językach, nie dotyczą one chrześcijan greckich, którzy przekładu Modlitwy Pańskiej nie potrzebują.

W oryginale greckim, zarówno w pierwszej, jak i trzeciej Ewangelii kanonicznej, prośba brzmi tak samo: kai mē eisenenkēs hēmas eis peirasmon. Słowo eisenenkēs stanowi formę czasownika eispherein, „umieszczać”, „wprowadzać”, „wpuszczać kogoś”, „prowadzić/wieść” kogoś. Odpowiada mu polskie „wodzić”, „wystawiać na”, „wskazywać kierunek”, „iść na czele”. Sens prośby zależy przede wszystkim od tego, jak rozumie się peirasmon, czyli biernik, to jest czwarty przypadek rzeczownika peirasmos. Co znaczy peirasmos? Słowniki podają dwa zasadnicze znaczenia. Pierwsze i podstawowe to: „próba”, „doświadczanie” i w takim znaczeniu występuje w Septuagincie, to jest greckim przekładzie Starego Testamentu, którym posługiwali się autorzy Nowego Testamentu. Konsekwentnie, prośba kai mē eisenenkēs hēmas eis peirasmon znaczy: „Nie wystawiaj nas na próbę”, bądź „Nie poddawaj nas próbie”. Rzeczownik peirasmos ma również drugie znaczenie, a mianowicie „kuszenie”, „pokusa”. Biorąc je pod uwagę, można przetłumaczyć tę prośbę tak, jak zaproponowali biskupi francuscy: „Nie pozwól, żebyśmy popadli w pokusę”, bądź „Nie pozwól, żebyśmy ulegli pokusie”. W podobnym kierunku poszli biskupi włoscy, a także papież Franciszek.

Do rozstrzygnięcia pozostają dwie istotne kwestie. Po pierwsze, jak ta prośba była rozumiana w najstarszym okresie Kościoła i czym wyjaśnić jej przekład na język łaciński, który stał się podstawą przekładów na inne języki, również polski. Po drugie, które znaczenie rzeczownika peirasmos wybrać – „próba” czy „pokusa”?

Czytelników, którzy kupili tę książkę, zainteresowało również:

Opinie o produkcie (1)

Szczęść Boże. Jestem przekonany, że książka jest bardzo wartościowa. Mam także nadzieję, że w krótkim czasie będzie dostępne (może już jest a przegapiłem, wtedy przepraszam) tańsze, powszechnie dostępne i łatwe do zrozumienia tłumaczenie. Może być też nie za długie, bo młode pokolenie nie lubi czytać. Najważniejsze, żeby każdy miał do niego dostęp. Nie tylko każdy, kto zapłaci. Obiecuję, że będę szukał. Z Bogiem

22 lipca 2019
do góry

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.

Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl